Godność kobiet
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Godność kobiet |
Pochodzenie | Z obcego Parnasu |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1886 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Stanisław Budziński |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cała antologia |
Indeks stron |
Czcijcie kobiety; one w ziemskie życie
Wplatają róże niebiańskie w rozkwicie
Wieńcem miłości, co rostacza woń,
I ogień uczuć czystych wiecznie płonie,
Bo one w skromnéj i wdzięcznéj osłonie
Trzymają przy nim świętą swoją dłoń.
Wiecznie za prawdy obszary
Prze męża prąd dzikich burz,
I pędzą go zmienne mary
Pośród namiętności mórz.
W coraz inną chciwie stronę
W niepokoju spieszy znów;
Po za gwiazdy nieścignione
Gna go obraz jego snów.
Ale kobiety zbiega pośród lotu
Uroczym wzrokiem wabią do powrotu
W świat rzeczywisty z téj dziedziny chmur.
Pośród ustronia zagrody ojczystéj
Pozostał wierny jéj, wstydliwy, czysty,
Zbożnéj natury luby zastęp cór.
Niszcząc, w okół sieje trwogę
Myśli wrażéj pełen mąż,
I dziko przez życia drogę
Bez spoczynku dąży wciąż.
Burzy dziś, co stworzył wczora,
W ciągłéj wcale żądz chce być,
Co, nakształt hydry potwora,
Umiera, by znowu żyć.
Lecz takiéj sławy rozgłośnéj nie chciwa
Kobieta kwiecie obecności zrywa,
I je otacza pieszczotą swych rąk;
I swobodniejsza w zamkniętym zakresie
Niż on, gdy zapał wieczny jego niesie,
Pragnienie wiedzy, w niezmierzony krąg.
Mąż surowy w swojéj dumie
Sam sobie wystarczyć chce;
On miłości nierozumie,
Jaką łono bosko tchnie;
I on nie zna dusz wymiany,
Co rozpływa się we łzy,
Coraz bardziéj hartowany
Pośród dzikiéj życia gry.
Ale jak z lekko zefirem trąconéj
Eolskiéj arfy drżące płyną tony,
Tak i niewiasty serce umie czuć;
Tkliwe obrazem cierpień zakłócenie
Kochającego łona zdradza drżenie,
Perła co w oku poczyna się snuć.
Kiedy mąż za oręż chwyta,
Prawo siły tylko zna;
Mieczem przekonywa Scyta
I Persa w niewolę gna.
Pośród walki żądz straszliwéj
Lub gdy roskazuje miecz,
Grzmi Erisy głos chrapliwy,
Charis wtedy bieży precz.
Ale ze słodką wymowy pogodą
Kobiety berło obyczajów wiodą
I tłumią rozstrój, co śród walki władł;
I w chwili spojrzeń nienawistnych błysku
Uczą walczących łączyć się w uścisku,
W wieczną niezgodę wprowadzając ład.