Gospodyni (Pol, 1921)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Pol
Tytuł Gospodyni
Pochodzenie Pieśni Janusza
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Literacka w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

GOSPODYNI

Co tylko domowa strzecha
Lubego w sobie zawiera,
Niech się im wdzięcznie uśmiecha,
Równie jak nasza chęć szczera.

Kazimierz Brodziński

Dalej, dalejże dziewczęta,
Żwawo się zawińcie!
Pieczcie kaczki i kurczęta,
I na chleb rozczyńcie!       4


Bo dziś na noc tutaj zjadą
Przezacni panowie,
A żem była z duszy radą,
Niechaj każdy powie.       8

Wódz naczelny, mówi ziomek,
Będzie tu nocował:
Dzięki bogu, że ten domek
Od ognia uchował!       12

— Ale trzeba i obrazy
Ubrać w jakie kwiaty,
By panisko bez urazy
Mógł wstąpić do chaty.       16

Zbił Moskali powiadają,
Zbił ich, co się zowie!
Nasi jadą i śpiewają —
Niech im bóg da zdrowie!       20

Dalej, dalejże, dziewczęta,
Żwawo się zawińcie!
Pieczcie kaczki i kurczęta,
I na chleb rozczyńcie!       24


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Pol.