Hatha-Joga/Rozdział XXI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hatha-Joga |
Podtytuł | Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W poprzednich rozdziałach objaśniliśmy, że człowiek otrzymuje prane powietrza, wody i pokarmu. Daliśmy szczegółowe wskazówki, tyczące się oddychania, jedzenia i picia. Aby wyczerpać kwestje prany, należy dodać jeszcze bardzo niewiele, mianowicie zapoznać was z wyższymi teorjami i praktyką Hatha-jogi, dotyczącą ładowania i rozsyłania prany. Mamy na myśli „oddychanie rytmiczne”, które jest kluczem do bardzo wielu szczegółów nauki jogów.
Istotą całej rzeczy jest wibracja (drganie). W przyrodzie wibruje (drga, faluje) wszystko — od najmniejszego atomu, do olbrzymiego w swych wymiarach słońca. W przyrodzie nie istnieje spokój absolutny. Jeden atom, pozbawiony ruchu, zniszczył by cały wszechświat. Praca światów jest ciągłą wibracją. Energja bezustannie wprawia materję w ruch; powstają różne formy i nieskończona ilość odmian materyj, lecz i te odmiany nie są wieczne. Zaczynają się one zmieniać z chwilą swego powstania i tworzą nieskończoną ilość innych form, które znowu zmieniają się i dają początek nowym odmianom i tak dalej a dalej — do nieskończoności. XV świecie form wieczność nie istnieje, jednak Wielka Istota pozostaje niezmienioną. Formy — to tylko rodzaje przemijające; istota zaś jest wieczna i niezmienna.
Atomy ciała ludzkiego wibrują nieustannie. W ciele zachodzą zmiany ciągle i nieustanne. W ciągu kilku miesięcy w ciele ludzkiem zachodzi zupełna przemiana tworzącej je materji i nie pozostaje w niem ani jeden z atomów poprzednich. Ciągła wibracja — ciągła przemiana.
Każdy rodzaj wibracji posiada rytm swoisty. Cały wszechświat przenikniony jest rytmem. Ruch planet dokoła słońca, podnoszenie się i opadanie fali, bicie serca, przypływ i odpływ morza — wszystko podlega rytmowi i jego prawom. Promienie słońca i deszcz padają na nas w myśl owego prawa. Wszelki ruch — to przejaw rytmu. Ciało nasze tak samo podlega prawom rytmu, jak ruch planet dokoła słońca. Stronę ezoteryczną nauki jogów o oddychaniu oparto również na tem prawie natury. Oddychając, zgodnie z rytmem swego ciała, jogi pochłania większą ilość prany, którą następnie rozporządza podług swego uznania, osiągając cel zamierzony. Będziemy mówili o tem na dalszych stronicach szczegółowiej.
Ciało — siedziba naszego „Ja“ — podobne jest do niewielkiej cieśniny, która płynie od morza do kontynentu. Na pierwszy rzut oka cieśnina owa słucha jedynie swych własnych praw, a w samej rzeczy podlega siłom przypływu i odpływu w oceanie. Wielki ocean życia wznosi się i opada, faluje i cichnie, a każdy rytm jego wahań znajduje oddźwięk w naszem ciele.
W normalnych warunkach rytm i wibracje wielkie go oceanu życia przechodzą w nas i my im odpowiadamy; czasem jednak ujście cieśniny pokrywa się wodorostami, przestajemy odczuwać oddech i ruchy oceanu, i zachodzi w nas dysharmonja.
Prawdopodobnie słyszeliście, że jeśli długo i rytmicznie powtarzać jakąkolwiek nutę na skrzypcach, to wywoła ona drganie powrotne, zdolne do rozbicia mocnej budowli. Kiedy pułk piechoty idzie po moście, podaje mu się zawsze komendę „wikłaj krok“: inaczej bowiem ogólny rytm marszu udzieli się mostowi i ten może runąć, grzebiąc wojsko w swych gruzach. Powyższe przykłady siły ruchu rytmicznego dadzą wam jasny obraz tej siły, jaką może rozwinąć w ciele oddychanie rytmiczne. Organizm podchwytuje drganie i harmonizuje je z wolą, która oddaje ruchy rytmiczne płucom; póki organizm posiada taką harmonję, słucha łatwo i dokładnie rozkazów woli. Kiedy ciało jest nastrojone takim sposobem, jogi może bez wielkiego trudu zwiększyć krążenie krwi w którejkolwiek części ciała, za pomocą jedynie wysiłku woli; może skierować silniejszy potok siły nerwowej do każdego organu lub części ciała, pobudzając go i wzmacniając.
Drogą oddychania rytmicznego jogi jakby „chwyta rozmach“, pochłania prane w ilości znacznie większej i reguluje jej podział tak, że jest ona zupełnie posłuszna jego woli. Używa on prany, jako środka do komunikacji myślowej z innymi ludźmi, i przy jej pomocy przyciąga ku sobie tych wszystkich, których myśli nastrojone są na ten sam kamerton co jego myśli. Zdolność do telepatji, przenoszenia myśli na odległość, leczenia psychicznego, mesmeryzmu i t. p. słowem wszystko — czem tak się teraz interesują na Zachodzie, a co było już znane jogom przed wiekami, może być podniesione do najwyższej sprawności, jeżeli osoba, która przenosi i oddaje tą drogą myśli, będzie przedtem oddychać rytmicznie. Oddychanie rytmiczne zwiększa wartość leczenia psychicznego i magnetycznego o kilkaset procent.
W oddychaniu rytmicznem główna rzecz, którą należy zdobyć — to myślowe poczucie rytmu. Ludzie muzykalni znają idee rachowania miarowego. Innym może dać pojęcie o rytmie miarowy krok żołnierzy: „lewa, prawa, lewa, prawa; raz, dwa, trzy, cztery; raz, dwa, trzy, cztery“.
Jogowie uważają za jednostkę swego rachunku rytmicznego bicie serca i jego rytm. Różni ludzie mają rozmaite rytmy bicia serca; lecz każdy winien przyjąć za jednostkę rytmu właśnie bicie swego serca. Sprawdźcie bicie swego serca, namacawszy ręką puls i licząc: 1, 2, 3, 4, 5, 6, — 1, 2, 3, 4, 5, 6, i t. d., póki rytm jasno i dokładnie nie wbije się w waszą pamięć. Zapamiętacie ten rytm nader szybko i wkrótce będziecie mogli go wykonać głosem, bez dotykania pulsu. W początkujących wdech obejmuje zaledwie sześć uderzeń pulsu; lecz potem staje się znacznie dłuższy.
Prawidło jogów przy oddychaniu rytmicznem wymaga, by wdech i wydech trwały jednakową ilość czasu, a zatrzymanie powietrza w płucach i przerwa miedzy dwoma oddechami połowę tego czasu.
Podane niżej ćwiczenie oddychania rytmicznego winno być przyswojone bardzo starannie; jest ono podstawą wielu innych ćwiczeń, o których mowa będzie poniżej.
1). Siądź prosto w pozycji wygodnej; pierś, szyja i głowa winny, jeśli to możliwe, tworzyć jedną linję prostą. Ramiona w tył, ręce swobodnie połóż na kolanach. W tej pozycji ciężar ciała jest dobrze podtrzymywany przez żebra i pozycję łatwo zachować. Jogowie czynią uwagę, że działalność oddychania rytmicznego jest znacznie słabsza, jeżeli pierś jest podana naprzód, a brzuch wciągnięty.
2). Wdychaj wolno powietrze wdechem pełnym, licząc przez ten czas sześć uderzeń pulsu.
3). Zatrzymaj powietrze w płucach przez przeciąg trzech uderzeń pulsu.
4). Wydychaj wolno powietrze nosem, licząc sześć uderzeń pulsu.
5). Zanim zaczniesz wdech następny, odlicz trzy uderzenia pulsu.
6). Powtórz ćwiczenie kilka razy, nie męcz się jednak.
7). Kończąc ćwiczenie, wykonaj oddychanie oczyszczające, które da ci wrażenie odpoczynku i oczyści płuca.
Po kilku takich ćwiczeniach będziecie w stanie zwiększyć czas wdechu i wydechu, póki w końcu nie dojdziecie do piętnastu uderzeń pulsu. Pamiętajcie przytem zawsze, że przerwa między oddechami t. j. zatrzymanie powietrza w płucach i okres bez powietrza w płucach winny równać się połowie liczby uderzeń pulsu podczas wydechu lub wydechu.
Chcąc zwiększyć okres wdechu lub wydechu, nie róbcie za dużych wysiłków: główną uwagę zwracajcie na „rytm“, który jest ważniejszy niż długi czas wdechu. Praktykujcie i próbujcie póki nie osiągniecie miarowego „rozmachu“ w oddychaniu i póki nie „odczujecie“ rytmu ruchów wibrujących w waszem ciele. Potrzebne są do tego wytrwałość i praktyka, lecz zadowolenie, jakiego doznacie, spostrzegłszy postęp, — ułatwi wam zadanie. Jogowie odznaczają się olbrzymią cierpliwością i wytrwałością i tym zaletom zawdzięczają wiele w swej sztuce.
Leżąc na równej podłodze lub łóżku, bez naprężenia mięśni, swobodnie, połóżcie lekko ręce na splot słoneczny (na „podołek“, gdzie żebra poczynają się rozdzielać) i oddychajcie rytmicznie. Kiedy rytm został ustanowiony, chciejcie, (wyrażajcie życzenie w myśli), by każdy wdech przynosił zwiększoną ilość prany czyli siły życiowej ze źródła kosmicznego i oddawał ją waszemu systemowi nerwowemu, gromadząc prane przy splocie słonecznym. Przy każdym wdechu chciejcie, aby prana, czyli siła życiowa rozlewała się po całem ciele, przenikając do każdego organu i każdej jego części, do każdego mięśnia, każdego nerwu, komórki i atomu, arterji i żyły od głowy do pięt; aby wzmacniała każde centrum nerwowe, wlewając energję, siłę i krzepkość do całego organizmu. Ćwicząc wolę, próbujcie sobie wyobrazić, jak prana rozlewa się po całem ciele, wlewa się do płuc i przechodzi stąd do splotu słonecznego; i następnie, jak podczas wydechu prana rozprzestrzenia się po całem ciele, od końców włosów na głowie do końców palców u nóg. Nie należy woli natężać z wysiłkiem. Wszystko, co trzeba robić — to oddawać rozkazy i tworzyć w myśli obraz działań, o których mówicie. Spokojny lecz stanowczy rozkaz, któremu towarzyszy obraz myślowy wymagania czynności — jest o wiele lepszy, niż wymuszone pragnienie, na które tylko siły się traci nadaremnie. Ćwiczenie powyższe jest nadzwyczaj pożyteczne; odświeża i wzmacnia ono system nerwowy i rozlewa uczucie odpoczynku po całem ciele. Jest ono szczególnie przyjemne w tych wypadkach, gdy człowiek jest znużony lub odczuwa brak energji.
Połóż się lub usiądź prosto i pocznij oddychać rytmicznie; przy wydechu kieruj ruch krwi do wybranej i upatrzonej części ciała, w której krwiobieg szwankuje. Jest to nader pożyteczne w wypadkach ziębnięcia nóg lub bólu głowy; w obu tych wypadkach należy krew odciągnąć na dół; w pierwszym wypadku, by rozgrzać nogi, w drugim zaś — by uwolnić mózg od nadmiernego ciśnienia. Często będziecie uczuwać gorący prąd w nogach, wskutek idącej w dół fali krwi. Krążenie krwi poddaje się łatwo działaniu woli, a rytmiczny oddech znacznie ułatwia zadanie.
Jeśli uczuwacie upadek energji życiowej i widzicie konieczność natychmiastowego uzupełnienia jej zapasu, to bardzo pomocny jest sposób następujący: zemknijcie nogi razem (powierzchniami bocznemi do siebie) i złóżcie palce obu rąk razem, tak, by to nie wywoływało żadnego wysiłku. Zamyka to obwód, jeżeli się można tak wyrazić, i nie pozwala pranie promieniować z kończyn. Wykonajcie kilka oddechów rytmicznych, a poczujecie natychmiast przypływ nowych sił.
Poniższe ćwiczenie uważane jest przez jogów za nader pożyteczne, kiedy zachodzi potrzeba pobudzenia działalności umysłu i zmuszenia go do jaśniejszego myślenia i rozumowania. Ćwiczenie to daje rezultaty zadziwiające, oczyszczając mózg i cały system nerwowy. Ludzie, zajęci pracą umysłową znajdą w jego stosowaniu niezwykłe korzyści. Da im ono możność pracować lepiej.
Siądź prosto, tak, by kręgosłup był wyprostowany zupełnie, a oczy skierowane były przed siebie; ręce złóż na kolanach. Oddychaj rytmicznie, lecz nie przez oba nozdrza, jak w innych ćwiczeniach, jeno zatykając palcem lewy otwór, wdychaj powietrze jedynie prawym otworem. Następnie zamknij palcem prawy otwór i uskuteczniaj wydech przez otwór lewy. Następnie, nie odejmując palca wdychaj powietrze tym samym lewym otworem i wydychaj prawym, znowu lewym otworem nosowym, a wydychaj prawym itd., zmieniając nozdrza, jak wyżej, i zatykając odpoczywający otwór palcem wielkim lub wskazującym. Jestto jedna z najdawniejszych form oddychania jogów; jest ona nadzwyczaj wartościowa i godna praktyki. Jogowie śmieją się, gdy słyszą, że na Zachodzie panuje powszechne mniemanie, jakoby w tej metodzie zawarty był cały „sekret“ oddychania jogów. W wyobraźni wielu czytelników zachodnich „oddychania jogów“ maluje się, jako obraz hindusa siedzącego po turecku, wyprostowanego i zatykającego kolejno palcem to lewy to prawy otwór nosa. „Tylko to, i nic więcej“. Spodziewamy się, że mała książeczka niniejsza otworzy oczy świata zachodniego na wielkie możliwości, jakie się tają w nauce o oddychaniu jogów, i pokaże mu, jak i w jakich wypadkach jogowie używają swych sposobów.
Jogowie posiadają ulubioną formę oddychania psychicznego, którym posługują się od czasu do czasu i które nosi nazwę sanskrycką. Tytuł niniejszego paragrafu jest dosłownym przekładem tej nazwy. Podajemy tę formę oddychania na końcu, ponieważ wymaga ona długiej praktyki, ażeby wdrożyć ucznia w umiejętność wyobrażania sobie, co czyni. Przyzwyczaić się do tej sztuki i osiągnąć ową umiejętność można wyłącznie przez praktykę ćwiczeń poprzednich.
Stare przysłowie indyjskie: „Chwała joginowi, który potrafi oddychać kośćmi“, wyraża ogólne zasady wielkiego oddychania psychicznego. Za pomocą owego oddychania można napełnić praną cały organizm; uczeń, uprawiając to oddychanie uczuje, że każda kość, każdy mięsień, nerw, każda komórka, tkanka, organ i każda część ciała jest przepełniona energją, praną i rytmem oddychania. Oddychanie psychiczne jogów jest ogólnem oczyszczeniem organizmu i ten, co ćwiczy je wytrwale, czuje, jakby ciało jego się odnowiło, jakby odrodziło się od stóp do głowy. Lecz niechaj ćwiczenie mówi samo za siebie.
1). Połóż się wygodnie, bez naprężenia mięśni.
2). Oddychaj rytmicznie, dopóki rytm się nie ustali.
3). Następnie, wydychając i wydychając powietrze, stwórz w umyśle obraz oddychania, przy którem powietrze wchodzi do twego ciała przez kości nóg i przenika je; dalej przepływa przez kości rąk i ciemię; przez żołądek i organy rozrodcze; następnie krąży w górę i wzdłuż kręgosłupa; w końcu wyobrażajcie sobie, że każda pora skóry oddycha i całe ciało napełnia się praną i życiem.
4). Oddychając dalej rytmicznie, skieruj potok prany ku siedmiu centrom żywotnym po kolei, wywołując w myśli ich obrazy, jak w ćwiczeniu poprzednim:
a) ku czołu,
b) ku ciemieniu,
c) ku podstawie mózgu,
d) ku splotowi słonecznemu,
e) w okolicę krzyża (dolna część pleców),
f) ku środkowi brzucha,
g) ku organom rozrodczym,
h) od głowy do nóg i z powrotem.
5). Wykonaj oddychanie oczyszczające.
Zakończ, przeprowadzając potok prany kilka razy.