[22]
SCENA 4.Scena 5
(Święty Józef w kącie stodoły siedzi na słomie i czyta z księgi modlitwy, naraz ukazuje mymu się Anioł).
Święty Józef:
- Ach!
Anioł:
- Nie trwóż się, starcze bez winy...
- Z tej oto jestem przyczyny,
- Że Herod w ogromnej trwodze
- Nawet swej żonie niebodze
- Odbierać dziecko rozkazał,
- Zbrodnią okrutną się zmazał.
Święty Józef:
- Czemuż się, czemuż tak stało?
- Skąd złe to na nas powiało?
- Biedna nieszczęsna dziecina.
- Jakaż, ach! jakaż jej wina?
Anioł:
- Królowie mędrcy ze wschodu
- Przyszli w imieniu narodu,
- Hołd złożyć Bogu swojemu,
- Zbawicielowi naszemu.
- Królem Go świata nazwali
- Gdzie jest? Heroda pytali...
- Król trwogą o tron przejęty,
- Bojąc się, by Syn wasz święty
- Nie zabrał jego korony
- Rozkazał z Betleem strony
- Wszystkie zabijać dzieciny,
- By zginął i Bóg bez winy. [23]
- Zabierzcie więc swego Syna,
- Śpieszcie, gdzie obca kraina,
- Gdzie Nil roztacza swe wody,
- Zaznacie wszyscy swobody;
- Z Betleem uciekać trzeba,
- Gdzie obca — Egiptu gleba.
Święty Józef:
- Gdy nocne zapadną cienie,
- Wywieziem ludzkie Zbawienie...
- Ach! dzięki, dzięki Ci, Panie,
- Za takie o nas staranie!
(Anioł znika).
Święty Józef:
- W piasczystą, nieznaną głuszę
- Dziecinę unosić muszę...
- Co powie na to Maryja,
- Niepokalana lilija?
- Ach! trwogą będzie przejęta,
- Że zamrze Dziecina Święta...
(Idzie do stajenki. Słychać śpiew):
- Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi,
- Wstańcie pasterze, Bóg się wam rodzi
- Czemprędzej się wybierajcie,
- Do Betleem pośpieszajcie
- Przywitać Pana!
- Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie,
- Z wszystkimi znaki danymi sobie.
- Jako Bogu cześć Mu dali,
- A witając zawołali
- Z wielkiej radości. [24]
- Ach! Witaj Zbawco z dawna żądany,
- Cztery tysiące lat wyglądany,
- Na Ciebie Króle, Prorocy czekali,
- A Tyś tej nocy nam się objawił,
- I my czekamy na Ciebie, Pana,
- A skoro przyjdziesz na głos kapłana,
- Padniemy na twarz przed Tobą,
- Wierząc, żeś jest pod osobą
- Chleba i wina.
Święty Józef (wchodząc do stajenki):
- Witaj Maryjo, cudna lilijo,
- Jakże tam nasza Dziecina?
- Nie trwóż się, droga, oto od Boga
- Przychodzi do nas nowina.
- By Dziecię Boże, to nasze zorze
- Uchronić przed śmiercią pewną
- Uciec nam trzeba, gdzie Nilu gleba,
- Z Dziecięciem, z Tobą, królewno.
- W całem Betleem rzeź straszna pono,
- Synaczków małych rznąć polecono.
- Okrutny Herod o tron się boi
- I zbirów swoich w sztylety zbroi.
- Dzieciątko nasze stracić możemy,
- Jeśli stąd szybko nie uciekniemy.
Marja Panna:
- Dokąd, ach! dokąd? uciec stąd mamy?
- Gdzież swą Dziecinę drogą schowamy? [25]
Święty Józef:
- WpiasczysteW piasczyste ziemie, w obcą krainę,
- Wywieziem szybko naszą dziecinę.
- Obcy tam język, obce zwyczaje,
- Gdy wspomnę o was, serce się kraje.
Marja Panna:
- Nie bój się o nas, Józefie drogi,
- Za nic mi ciernie, za nic mi głogi,
- Gdy o Synaczka idzie miłego,
- Na szczęście ludzkie nam zrodzonego.
- W pieluszki zaraz Dziecię owinę,
- Przytulę k’sercu małą kruszynę,
- Pójdziem wygnańcy ze swojej ziemi,
- Na trudne życie między obcemi...
- Dokąd się zwrócim, Bóg czuwać będzie,
- Jednaki zawsze, jednaki wszędzie...
Święty Józef:
- Idźmy wygnańcy ze swojej ziemi
- Na trudne życie między obcemi.
(Marja Panna owija dziecię w pieluszki, przytula do siebie i wraz ze Św. Józefem wychodzi).
Śpiew za sceną:
- Bóg się rodzi, moc truchleje,
- Pan niebiosów obnażony,
- Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
- Ma granice — Nieskończony itd.
|