<<< Dane tekstu >>>
Autor Anonimowy
Tytuł Jednooki
Wydawca Wydawnictwo „Republika”, Sp. z o.o.
Data wyd. 17.08.1939
Druk drukarnia własna, Łódź
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


W mocy złoczyńców

Jednooki i jego wojownicy pozostawili daleko za sobą rzeczkę i lasek, gdy rozpoczęła się burza. Gdy wódz zauważył pierwsze czarne obłoki na niebie, począł czynić sobie w duchu wyrzuty, że nie został w wygodnym schronieniu w lesie.
Położenie Sjuksów było nie do pozazdroszczenia, ponieważ znajdowali się na otwartej prerii, gdzie wiatr hulał swobodnie i nic nie osłaniało przed ulewnym deszczem. Jednooki rozkazał swym wojownikom popędzać energicznie wierzchowce, mając nadzieję, że dotrze do jakiegoś osłoniętego miejsca, zanim burza rozpęta się na dobre.
Ale konie były już zmęczone i nie reagowały na uderzenia jeźdźców. Noc już zapadła a Sjuksowie wciąż jeszcze znajdowali się na otwartej przestrzeni. Niebo było zupełnie pokryte chmurami i po chwili począł padać ulewny deszcz.
Jednooki kazał zeskoczyć z siodeł i zmusić konie do położenia się na ziemi.
— Huragan nie uczyni nam żadnej krzywdy — rzekł wódz Sjuksów do swych wojowników. — Deszcz i wiatr zatrą nasze ślady. Ani blade twarze, ani psy z plemienia Pawnee nie odnajdą nas nigdy.
— Ugh! — rzekł jeden z wojowników. — Buffalo Bill znajduje się wśród bladych twarzy, które nas ścigają. Odnajdzie on każdy ślad. Również Czerwona Strzała i Plamisty Jaguar są doskonałymi tropicielami.
Dwie białe branki jechały przez cały dzień wśród zupełnego milczenia. Były pogrążone w rozpaczy i tak wyczerpane, że nie były w stanie nawet porozumiewać się ze sobą. Kate i Maud Merritt były siostrami. Ojciec ich był osadnikiem w okolicy, położonej na samej granicy terenów łowieckich Sjuksów. Podczas nieobecności osadnika w rancho, Jednooki ze swoją bandą zaatakował znienacka domostwo, zniszczył cały dobytek, a dwie dziewczyny uprowadził w niewolę.
Mimo rozpaczliwej sytuacji, dziewczęta nie traciły początkowo otuchy. Gdy doszły ich słowa wojownika o tym, że deszcz i wiatr zniszczą ślady Sjuksów, nie zmartwiły się bynajmniej. Wiedziały, że Buffalo Bill i jego towarzysze i tak dowiedzieli się, dokąd kierują się Sjuksowie i były spokojne.
Jednooki zainteresował się wreszcie dziewczętami w chwili, gdy zaczął padać deszcz. Rozkazał swym wojownikom wbić w ziemię cztery włócznie, a następnie rozpiąć na nich kilka opończy. W ten sposób powstał rodzaj namiotu, pod którym dziewczęta mogły skryć się przed deszczem i wichrem.
Po chwili zerwał się tak silny wicher, że konie, ani ludzie nie mogli się utrzymać na nogach. Deszcz lał strumieniami, pioruny biły jeden po drugim, a błyskawice przecinały niebo.
Wreszcie wichura przycichła, deszcz przestał padać, a na niebie ukazały się gwiazdy. Jednooki dał sygnał do odjazdu. Wojowały skoczyli na koń, dziewczęta znów umieszczono na siodłach i oddział Sjuksów ruszył w dalszą drogę.
Po kilku godzinach oddział dotarł do małej dolinki, gdzie znaleziono wodę do picia oraz kilka drzew. Tu Sjuksowie rozbili obóz i rozpalili ognisko. Rankiem na niebie ukazało się słońce, ale Jednooki nie dawał sygnału do wymarszu. Pragnął on, aby jego wojownicy wypoczęli dobrze i przygotowali się do dalekiej i uciążliwej drogi, jaką mieli przed sobą.
Siostry Kate i Maud Merritt owinęły się w swe płaszcze i zasnęły głęboko. Podczas ich snu Sjuksom udało się schwytać jeńca, z czego Jednooki był bardzo zadowolony.
W pewnej chwili wartownik oświadczył, że jakiś biały zbliża się do dolinki, w której kryli się Sjuksowie. Kilkunastu Indian zaczaiło się u wejścia do doliny aby w odpowiedniej chwili rzucić się na niego i wziąć go do niewoli. Gdy biały wjechał do kotliny, Indianie skoczyli nań ze wszystkich stron i po krótkiej walce zdołali go obezwładnić.
Wtedy dopiero Sjuksowie spostrzegli, że zdobycz ich była bardzo cenna. Jeńcem ich okazał się młodzieniec, którego zwano ogólnie na prerii Dzielnym Charlie. Zajmował się on chwytaniem dzikich mustangów na lasso i ujeżdżaniem ich. Zdobycz swą spieniężał następnie w okolicznych osadach i fortach i w ten sposób doszedł nawet do małej fortunki.
Sjuksowie, którzy usiłowali go czasami napadać, doznawali zawsze porażki, więc bali się go i nienawidzili serdecznie. Zwłaszcza Jednooki darzył młodzieńca straszliwą nienawiścią, gdyż Charlie nazwał go kiedyś „tchórzliwym psem“.
Jeniec został teraz skrępowany, zakneblowano mu usta i rzucono na ziemię obok śpiących dziewcząt, które nic nie słyszały. Po pewnym czasie Jednooki wysłał swych wojowników naprzód, a sam został w obozie wraz z wojownikiem, którego imię brzmiało Łosi Róg.
Jednooki pragnął zatrzymać się, aby przeprowadzić obserwację okolicy. Zostawiwszy jeńca i uśpione dziewczęta oddalił się na kilkanaście minut wraz z Łosim Rogiem na szczyt pagórka, skąd można było doskonale obserwować okolicę.
Zaledwie jednak Indianie odeszli, — w obozie ich pojawiło się dwóch białych. Charlie poznał ich od razu i serdecznie żałował, że nie jest w tej chwili wolny i dobrze uzbrojony.
Byli to dwaj bandyci ostatniego gatunku, których imiona brzmiały: Dave Brimstone i Skinny Jack. Nie było chyba takiej zbrodni, którejby nie mieli na sumieniu. Na ich okrutnych twarzach wypisane były najohydniejsze uczucia.
Było rzeczą jasną, że obaj bandyci obserwowali z ukrycia obóz Indian i postanowili porwać obie dziewczyny. Teraz skorzystali z tego, że Indianie oddalili się i wykonali swój plan. W ciągu kilku minut porwali dziewczyny, obezwładnili je i oddalili się szybko, pozostawiając Charliego, który kipiał z wściekłości, ale nie mógł nawet krzyknąć, gdyż miał zakneblowane usta.
Gdy Jednooki i jego adjutant wrócili, byli niezmiernie zdziwieni, że dziewczęta zniknęły bez śladu. Wódz spojrzał pytająco na Charliego, a młodzieniec począł energicznie potrząsać głową, jakby dając znaki, że może wyjaśnić tajemnicę.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.