Katedra Notre-Dame w Paryżu/Księga jedenasta/III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Katedra Notre-Dame w Paryżu |
Podtytuł | (Notre Dame de Paris) |
Rozdział | Wesele Phoebusa |
Wydawca | Polski Instytut Wydawniczy „Sfinks“ |
Data wyd. | 1928 |
Druk | Neuman & Tomaszewski |
Miejsce wyd. | Gdańsk; Warszawa |
Tłumacz | anonimowy |
Tytuł orygin. | Notre Dame de Paris |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pod wieczór dnia tego, gdy urzędnicy sądowi biskupa przyszli zebrać z bruku przedkatedralnego pogruchotany trup archidjakona, Quasimodo znikł z katedry Najświętszej Panny.
Dużo pogłosek krążyło o tej przygodzie. Naogół nie wątpiono, że nadeszła była chwila w której na mocy zawartego pomiędzy sobą kontraktu, Quasimodo, to jest djabeł, zabrać miał Klaudjusza Frollo, to jest czarnoksiężnika.
Dlatego to archidjakon nie był pogrzebany w ziemi poświęconej.
Ludwik XI zgasł w rok później, w sierpniu 1483 roku.
Został Piotr Gringoire. Ten zdążył ocalić kozę i wielkie pozyskał sukcesy w tragedji. Zdaje się, że zakosztowawszy kolejno astrologji, filozofji architektury, hermetyki i wielu innych tym podobnych niedorzeczności wrócił do tragedji, najniedorzeczniejszej ze wszystkich. I o tem to powiadał, że spotkał go koniec tragiczny. W sprawie owych jego tryumfów dramatycznych czytamy właśnie, pod r. 1483 w rachunkach Ordynacji dworskiej: „Jehanowi Marchand i Piotrowi Gringoire, cieśli i kompozytorowi, jako że dali i sporządzili misterjum na zamku paryskim przy wjeździe Jego Miłości Legata Ojca Św.; za dobór osób żywych, ubranie i ustrojenie onych wedle przyzwoitości w rzeczonem misterjum; a takoż że zbudowali rusztowanie ku niemu niezbędne i za zrobienie tego, liwrów sto“.
Phoebus de Châteaupers skończył również tragicznie. Ożenił się.