Kazania sejmowe/Kazanie trzecie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Piotr Skarga
Tytuł Kazania sejmowe
Wydawca Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Data wyd. 1924
Druk Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Miejsce wyd. Lwów, Złoczów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


III.
O drugiej chorobie Rzeczypospolitej, która jest z niezgody domowej.
Proszę was, bracia, przez Imię Pana naszego, Jezu Chrysta, abyście wszyscy jedno mówili, a nie było między wami odszczepieństwa i rozerwania.
I. Cor. I.

Tę prośbę i to zaklinanie wielkiego sługi Bożego, Apostoła Chrystusowego, musim z ochotą przyjmować, jeśliśmy chrześcijanie, jeśliśmy słudzy Boga ukrzyżowanego dla nas, którego nas imieniem i czcią tak obwięzuje, nic na nas ciężkiego nie kładąc, nic trudnego, i owszem o rzecz nam samym bardzo pożyteczną i pocieszną nas prosząc, abyśmy zgodę i spólną jedność zamiłowali, a rozdziałów i schizmów, — w jednym Chrystusie związani i spojeni będąc, — nie czynili. I dlatego nie potrzebaby mi słów wiele, ani namowy wielkiej, gdybyście mi to z serca przyznać i samym uczynkiem a nie słowy pokazać chcieli, iż Pana i Boga swego Chrystusa miłujecie i dla niego radzi tak nietrudną i wdzięczną rzecz uczynić jesteście gotowi. Cóż mówicie? Jużcibych wszystko sprawił, a słów i czasu i pracej nie tracił, do zgody was namawiając, której widzę między wami niemasz. O Boże! by to tak prędko sprawić, na czem wszytko dobre nasze, duszne i doczesne, zawisło! Jeśli rzeczecie:, dawno my Pana Boga swego miłujemy i czcimy i dla niego wszytko czynić chcemy; a ja powiem, iż ja temu nie wierzę. I Apostoł ś. nic u was nie uprosił i cześć i imię Pana waszego podłe i lekkie u was jest, póki na zgodę wasze nie patrzę, a rozterki między wami kwitną. Proszę, obejrzycie się na to nabożnem i ku Panu Bogu prostem sercem, co was słusznie do zgody przywodzić ma, jakie z waszych rozterków utraty idą i jako to ciężka rzpltej choroba i które ich najprzedniejsze są przyczyny.
Przywodzić was ma do zgody ten łańcuch pokoju, którym was Chrystus Jezus do jedności związał, o którym mówi Apostoł: „Z pilnością zachowajcie jedność ducha we związku pokoju. Jednoście ciało i duch jeden, jakoście wezwani w jednej nadziei powołania waszego. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden Bóg i ociec wszytkich, który jest nad wszytko i przez wszytko i we wszytkich was“[1]. Jakoby rzekł: trudno się macie rozrywać i wadzić, boście związani i spojeni jako członki w jednem ciele, które się nigdy z sobą targać nie mogą, które jedna dusza ożywia i rządzi, od której odstępować, a jej nie słuchać, śmierć jest. Trudno się wadzić macie, boście związani służbą jednego Pana, który w domu swoim tego nierządu nie dopuści, aby czeladka jego w pokoju mieszkać nie miała. Trudno się wadzić macie, boście spojeni jedną wiarą i nauką o zbawieniu swojem, która żadnych rozdziałów nie cierpi. Trudno się tym wadzić, którzy z jednego matki żywota wyszli.
O jako to mocne do zgody łańcuchy i związki! Jakobyśmy Pana doma nie mieli, który nas sądzi, karze, naucza, a spokojny dom swój mieć chce. Gdyż to jest samego gospodarza sromota i nierozum i niesprawność, gdy się domownicy jego z sobą gryzą. Jest Pan jeden doma, jest sędzia jeden; ma swoje urzędniki i poruczniki widome, którzy porównać wszytko i ugasić niesnaski miedzy swymi mogą.
Siedzim u jednego stołu, używając z jednych mis i jednych drogich potraw Pana swego, ta jest jednej niebieskiej nauki i sakramentów zbawiennych; jakoż się przy tym spokojnym stole waśnić jeden na drugiego mamy? Izali złe i niezgodne przypuścić Pan do czci tak wielkiej i szanowania godnego stołu swego? Izali głodem umrzeć nie musim, gdy od tych świętych potraw dla naszej niestworności odepchnieni będziem? Jeśli szaty miłości i zgody braterskiej nie mamy, izali nas nie wypędzą z rozkosznego godownika i z gód Pana naszego? Izali nie usłyszym słów onych[2]: „jakoś tu wszedł, szaty godownej, to jest zgody i jedności braterskiej, nie mając?“ Izali nas katom srogim na wiązanie nóg i ręku i na wrzucenie w ciemności wieczne nie podadzą?
Jako możem mieć odpuszczenie grzechów naszych, gdy braciej naszej nie odpuszczamy, a waśni i nienawiści z nimi nie oddalamy, a z braterskiej się miłości wyzuwamy? O wielkież to do zgody i jedności potargnienie![3]
Żadnej się łaski u mnie — mówi Chrystus — nie spodziewaj, żadnego grzechu odpuszczenia mieć nie będziesz, wszytkie cię grzechy twoje potępią, jeśli się z bratem nie zgodzisz. O Panie mój! I nogi mu umyję i ucałuję i zdrowie moje zań dam, bylech od twojej łaski nie odpadał.
O jako to ciasny łańcuch, który mię do zgody wiąże i w niej trzyma! Nie kłaniaj mi się, — mówi Chrystus, — ani mi się na oczy ukazuj, ani mi ofiaruj daru żadnego, jeśli się z bratem nie zgodzisz. Na modlitwę twoje uszy zatkam, na ofiarę twoję jako Kajmowę nie wejżrzę, jeśliś bratu twemu nieżyczliwy[4]. O Panie mój! Jeśli ty oko twe i twarz twoję odemnie odwrócisz, coż po mnie? zginąłem, jeśli mi sobie służyć nie każesz! Jeśli ofiarą i posługą i upominki mymi i modlitwą moją wzgardzisz, cóż po mnie? Gdzież pójdę, gdy mię od siebie wypędzisz? Izali najdę za morzem i na końcu świata miejsce, w którembych mógł uść mocy i ręki twojej? Dlatego zaraz zgody i przyjaźni brata mego szukać i naleźć ją muszę.
Izali to nie srogie słowo Pana naszego, którem nas do zgody ciągnie i prawie zniewala? Uczniami się moimi nie zowcie, za sługi moje was nie znam i nikt was za moje poddane i za lud mój niechaj nie pisze, jeśli niezgoda jest między wami, jeśli się nie miłujecie. Potem poznają niewierni i nieprzyjaciele moi, Turcy i poganie, żem ja was ostąpił, żem się ja was zaprzał; i niech serce i śmiałość na was biorą, jako na te, które pana do obrony swojej nie mają. I rzeknę im: bijcie je i mordujcie i posięgajcie i wyganiajcie i do niewolej swojej bierzcie, bo to nie moi. Pana nie mają; owce są błędne bez pasterza, ja wiedzieć o nich nie chcę. O Panie mój! — Któż się tego nie przelęknie, a do zgody się braterskiej i miłości nie wróci?
Jednego chleba pożywamy, — mówi Apostoł, — abyśmy wszyscy jednym chlebem zostawali[5]. I Kościół się modli: „wiej nam ducha miłości, Panie, a z twej dobroci tym daj zgodą, któreś Sakramentem Wielkonocnym nakarmił“. Z pożywania ciała Chrystusowego wszyscy się jednem jego ciałem zstajem; jakoż się zgadzać nie mamy? Izali ręka żyć może, gdy się od ciała oderwie? Traci ducha ożywiającego, śmierć sobie i wieczną zgubę przywodzi, gdy się z innymi członkami wadzi i onych odbiega.
Tymi łańcuchy i związkami Chrystus, Bóg i Pan nasz, do zgody i jedności nas powiązał. Jeśliśmy uczniowie jego, jeśliśmy chrześcijanie, jeśliśmy z jego chrztu jednego urodzeni, jeśliśmy jedną męką jego i krwią jego odkupieni, jeśli w Chrystusa wierzym, jeśli go za Pana i głowę naszą znamy, jako wierna czeladka jego, jeśli do dziedzictwa jego spólnie należym, jeśli skarbów w jego domu i dostatków zażywamy, jeśli pod jego obroną i cieniem odpoczywać chcemy: targać tych łańcuchów tak mocnych nie możem, zgadzać się i w jedności żyć i o sobie w zgodzie radzić musim.
Są i drugie łańcuchy do spojenia pokoju i zgody waszej z strony miłej ojczyzny i korony tej, matki naszej, którymi nas spina i wiąże, abyście się nie targali, a zgodę i jedność miłowali. Macie jednego pana i króla, jedne prawa i wolności, jedne sądy i trybunały, jedne sejmy koronne, jednę spólną matkę, ojczyznę miłą, jedno ciało z rozmaitych narodów i języków skupione i spojone i dawno zrosłe! Jakoż się wadzić, dzielić tem i, nie zgadzać możecie?
I dlaczegóż jednego pana i króla macie? Jedno dla jedności i zgody. Aby on, jako jedna głowa, wszytkie pod obronę swoje skupiwszy w zgodzie was i jedności zachował. „Król, — mówi pismo, — siedząc na stolicy sądów swoich, rozprasza wszytko złe samem weżrzeniem swojem.“[6] Gdy pańska dostojność i poważność mocna jest, wszytki niezgody wasze uciekać i psować się muszą; gdy jeden każe, jeden sądzi, jeden rozumem swoim i mądrością wszytkich rozumienia miarkuje.
Macie spólne prawa i wolności; jakoż się dzielić jemi możecie? Zgodnym są nadane. Bracia są, — jako psalm mówi, — unanimes in domo, nie mający rozdzielnego dziedzictwa; nikt pojedynkiem mieć ich nie mógł, jedno wszyscy zaraz. Toć się zgadzać muszą.
A spólna ojczyzna i matka miła jako was do zgody wiąże i zniewala? Izali też się podzielić ją możecie? izali to nie jej śmierć jest, gdy się ją dzielić i rozrywać poczniecie? Obalenie tak wielkiego królestwa, zguba wszytkich praw — i wolności waszych, upadek wszytkich dostatków waszych, jako was do zgody nie przywodzi?
Obejźrzycie się, proszę, na te szkody i utraty, które wam z niezgody urastają. Bo naprzód drogi sobie wszytkie prawie zagrodzicie do poratowania tak nachylonej do upadku ojczyzny swej i królestwa tego. Bo jako o niem w niezgodzie i waśniach radzić; jako się z rozumami waszymi i sercy dobremi znieść i składać do tego możecie; gdyż niezgoda nic do kupy nie niesie, ale wszytko rozprasza i różnymi wiatry roznosi! O jako szczęśliwy to lud był, o którym napisano: „wszyscy się zebrali jakoby jeden mąż i człowiek jeden, z jednem sercem, z jedną radą“[7]. Gdzie serca różne, jako zgodna rada około ojczyzny być ma?
Cóź będzie po waszych sejmach, które tylo samy na oddalenie i leczenie przygód i złych razów rzpltej wam zostały, jeśli z różnymi wiatry i niestwornemi myślami na nie się zjedzicie? Doznaliście i tego roku, co wam i ojczyźnie miłej pomogły! I owszem, sejmy, które wam były lekarstwem na wszytki rzpltej choroby, w jad się wam obróciły, bo na nich więcej niezgód i odrażenia myśli jeden od drugiego i stanu od stanu przyczyniacie. Na nich się buntowania i sedycye rodzą, z nich z więtszem rozwaśnieniem wyjeżdżacie, niźli przyjeżdżacie. I tak sejmy, na ukrzepczenie zgody i miłości spólnej braterskiej uczynione, na zapalenie rozterków służą. Toć ich już lepiej nie składać, jeśli takich niespokojnych serc i myśli nie złożycie, a do świętej zgody nie przystąpicie. A bez sejmów jako o sobie radzić macie? Niełacno się domyślić, ażby z przykrą i niebezpieczną odmianą wszytkiego.
Zatem, uchowaj Boże, domowe wojny powstać mogą, które nade wszytkie nieszczęścia królestw nażałośniejsze są i upadek domu wszytkiego i spustoszenie za sobą ciągną, jako sam Pan mówi[8]. Co się Sychimitom z Jeroboamem przydało. I wszyscy poginęli z obu stron, i sami się spoinie gryząc pogryźli i pomorzyli, jako Apostoł powiedzał[9]. W takiej samej wojnie i zwycięstwo złe i przegranie nie dobre. Na takiej jeden łaskawszy hetman, staczając bitwę, z sąsiady, do swego żołnierstwa mówił: szanujcie braciej; a drugi okrutniejszy w twarzy trafiać im kazał i wygrał nieszczęśliwe ze krwie braterskiej wygranie. Do tego domowe waśni i niezgody przywodzą! Od których dla Boga uciekajcie, a serca, na braty zawaśnione, składajcie, póki do więtszej furyej nie przyidziecie.
Nastąpi postronny nieprzyjaciel, jąwszy za wasze niezgodę i mówić będzie: „rozdzieliło się serce ich, teraz poginą“; — i czasu tak dobrego do waszego złego, a na swoje tyraństwo pogodnego, nie omieszka. Czeka na to ten, co wam źle życzy, i będzie mówił[10]: Euge! Euge! Teraz je pożerajmy, teraz pośliznęła się noga ich, odjąć się nam nie mogą.
I ta niezgoda przywiedzie na was niewolą, w której wolności wasze utoną i w śmiech się obrócą i będzie jako mowi Prorok[11]: sługa równo z panem, niewolnica równa z panią swoją i kapłan z ludem i bogaty z ubogim i ten, co kupił imienie, równy z tym, co przedała. Bo wszyscy z domy i zdrowiem w nieprzyjacielskiej ręce stękać będą, poddani tym, którzy ich nienawidzą.
„Ziemie i księstwa wielkie, które się z koroną zjednoczyły i w jedno ciało zrosły, odpadną i rozerwać się dla waszej niezgody muszą, przy których teraz potężna być może ręka i moc wasza i nieprzyjaciołom straszliwa“[12]: Odbieżą was, jako chałupki przy jabłkach, gdy owoce pozbierają, którą lada wiatr rozwieje. I będziecie jako wdowa osierociała, wy, coście drugie narody rządzili, i będziecie ku pośmiechu i urąganiu nieprzyjaciołom swoim.
Język swój, w którym samym to królestwo między wielkiemi onemi słowieńskiemi wolne zostało, i naród swój pogubicie, i ostatki tego narodu tak starego i po świecie szeroko rozkwitnionego potracicie, i w obcy się naród, który was nienawidzi, obrócicie, jako się inszym przydało.
Będziecie nie tylo bez pana krwie swojej i bez wybierania jego, ale też bez ojczyzny i królestwa swego, wygnańcy, wszędzie nędzni, wzgardzeni, ubodzy, włóczęgowie, które popychać nogami tam, gdzie was pierwej ważono, będą. Gdzie się na taką drugą ojczyznę zdobędziecie, w którejbyście taką sławę, takie dostatki, pieniądze, skarby i ozdobności i rozkoszy mieć mogli? Urodzili się wam i synom waszym taku druga matka? Jako tę stracicie, już o drugiej nie myślić.
Będziecie nieprzyjaciołom waszym służyli w głodzie, w pragnieniu, w obnażeniu i we wszytkim niedostatku, i włożą jarzmo żelazne na szyje wasze przeto, iżeście nie służyli Panu Bogu swemu w weselu i w radości serdecznej, gdyście mieli dostatek wszytkiego[13] — i dla dostatku ze wszeteczeństwa waszego gardziliście kapłanem i królem i innem przełożeństwem, wolnością się belialską pokrywając, a jarzma wdzięcznego Chrystusowego i posłuszeństwa nosić nie chcąc.
Do takich utrat i przeklęctwa pewnie was ta wasza niezgoda i roztyrki domowe przyprawią. Nie tak rychło i nie tak żałośnie wojną i gwałty postronnych nieprzyjaciół zginąć możecie, jako waszą niezgodą. Jabłko, gdy z wierzchu się psować pocznie, wykroić się zgniłość może, iż potrwa; ale gdy wewnątrz gnić i psować się pocznie, wszytko zaraz porzucić musisz i o ziemię uderzyć.
Dotknimy już przyczyn tych takich niezgód waszych, które poznawszy, przywodźmy się do oddalenia ich, abyśmy się do świętej zgody przywiedli. Naprzód zapewne już wiecie i tego prawie palcami dotykacie, iż kacerstwa i różne fałszywe wiary, które jedne prawdziwą zepsować chcą, przyczyną są naprzedniejszą tych niezgód waszych. Bo póki te nieszczęśliwe sekty miedzy wami nie były, pótyście byli jako jeden mąż, jednego serca i wolej jednej i doma i na sejmach, gdyście potrzeby rzpltej obmyślali. Katolicy, jeśli się powadzą, kapłani je i ołtarz zgodzi, od którego heretycy uciekli, żadnego na niezgody sędziego i jednacza mieć nie chcąc; o czem szerzej się na przyszłem kazaniu, da Pan Bóg, nauczy.
Niemała też jest przyczyna niezgód lekkie uważenie królewskiej od Boga zwierzchności. Bo jako o kościelnym rządzie Cypryan ś. męczennik napisał: „niskąd się herezye i odszczepieństwa i niezgody nie wszczynają, jedno stąd, iż kapłana nawyższego nie słuchają, a nie myślą, iż jeden nad wszytkimi na miejscu Chrystusa być ma, któremu, gdy by wszytko braterstwo powinne posłuszeństwo oddawało niktby się nad kapłana, jako Boskiego namiestnika nie podnosił.“ Toż się o królewskiej zwierzchności mówi, gdyby swoje powagę miała, niezgoda by miejsca nie miała i prędko by ginąć musiała. Nic gorszego nad domową niezgodę niemasz i dlatego urzędy się stawią, aby różnice poddanych rozsądzały, a wadzić się im nie dopuszczały, wiedząc, iż tak narychlej zginąć mogą. Królowie i starszy mówią, jako mówił Mojżesz: „Mężowie! Bracia sobie jesteście, a czemu szkody sobie czynicie?“ Bo oni swym rozsądkiem uspokoić wszytko mogą i winni są, jeśli prawdziwie dobrego pospolitego przestrzegają. Wszytek koniec królewskiego postanowienia gubi, kto mu roztyrków wszytkich w rzpltej uspakajać nie dopuści, a z onymi zuchwałymi i swowolnymi mówi: „a kio cię postawił panem i sędzią nad nami?“[14]
Bóg wszechmogący postawił nad ludźmi pany i sędzię, aby pokój był, a rozerwania, które jest wszytkiegi zgubą, nie było. Prawdziwi poddani różnice wszytkie swoje do jednej głowy niosą, wiedząc, iż im końca nie będzie, a iż Pan Bóg słuchać starszych rozkazał; i na jednego rozsądku przestając, szczęśliwego pokoju używają. A źli i swowolni, — co radzi drugim krzywdy czynią abo przy swoim uporze stojąc — sedycye rozniecają, mówią: nie dam się na rozsądek pański; wolno mi to tak rozumieć, nie może mię król w tem dla praw i wolności moich sądzić.
O głupi nierozumni, któż inszy ma wasze rozterki, aby was nie pojadły, oddalać? Jako w kościelnych różnicach, by jednego Piotra i jego potomka nie było, nigdyby herezyom i niezgodom nie nalazł się koniec. Tak w rzpltej dlatego jeden król jest, aby wszytkich różnice i niezgody gasił i umarzał. O Boże, daj wam ten rozum, abyście się na pana swego i rady zacne jego w takich waszych jadowitych i szkodliwych niezgodach rozsądek dawali i na jego wyrokach przestawali; rychłoby się wam zgoda i z nią wszytko dobre przywróciło.
Jest jeszcze inna przyczyna barzo główna niezgód ludzkich: chciwość i łakomstwo i inne pożądliwości świeckie, o których mówi Jakób św.[15]: „skądże wojny i swary miedzy wami, izali nie stąd, izali nie z pożądliwości waszych?“. Pożądają ludzie dobrego mienia, urzędów, sławy świeckiej, podwyższenia domów swoich, i ona się pożądliwością zapaliwszy, gdy nie dostają, czego chcą, rozruchy czynią, niezgody sieją, mszcząc się abo grożąc, żeby tylo swoje pożądliwości mieli; — a jedne miawszy, drugich pragną i nigdy się nie natkają.
Dostatek też i pycha wielką jest niezgód przyczyną, jako Prorok o Sodomie mówi, iż jej zguby przyczyną była pycha i nasycenie chleba i dostatek[16]. Toż się o was mówić może: dał wam Bóg bogactwa i dostatki wszelakie, a drugie podobno nie od Boga, ale z ucisku poddanych, z lichwy i wydzierania i niesprawiedliwości zebrane, które was do hardości podnoszą, iż się — jako Apostoł mówi, — jeden przeciw drugiemu nadyma i ustąpić w niczem nie chce; i tak, jako mędrzec mówi: miedzy hardymi zawżdy kwitną swary, zgodzie i miłości przeciwne.
Onych też zazdrości pełno miedzy ludźmi, z których jeden drugiego szczęścia znieść i na nie patrzyć nie może; i ohydzi sobie bliźniego tem samem, iż to ma, czego drugi nierad widzi u niego, woląc tego sobie życzyć. I ono złe oko, jako Pan mówi[17], z szczerej zazdrości pokazuje nieżyczliwość ku bliźniemu — i pokoju z nim żadnego mieć nie może i zgody z nim nie chce.
A owe zakryte serca i obłudne, które cicho ludzie łowią, a z małych przyczyn i podejżrzania niepewnego złe serce ku drugiemu biorą; i milcząc a nic nie mówiąc, ani upominając o potknieniu jego, gdzie w złym razie myslą, — w słowach przyjaciele, a na sercach obłudnicy, — pokoju nigdy prawego z bliźnim nie mają i zgodzić się z nim nie mogą. A Piotr ś. upomina[18]: „abyśmy składali wszelaką złość i zdradą i obłudność i zazdrości i obmowy“, a my tego pełni. Prostoty i szczerości miedzy ludźmi niemasz; zdrad i oszukania i pokrytości pełno! Jakoż ma być zgoda i jednomyślność?
Nakoniec takie grzechy miedzy wami w tem królestwie jawne i skryte panują, — o których się w innem kazaniu mówić, da Pan Bóg, będzie, — iż dla nich słusznie Pan Bóg zgody nie dopuści, a powichranie głów i myśli przepuszcza, jako Izajasz mówi o Egiptcyanach[19]: „puścił miedzy nie Pan Bóg ducha wartogłowa, i byli przyczyną błędów Egiptu we wszytkich sprawach jako pijani“; co jedno począć dobrego chcieli, to jeden drugiemu przeszkadzał i tak niezgodą ginęli.
I o Abimelechu i Suchimitach mówi pismo[20]: „puścił Pan Ducha złego miedzy Abimelecha i obywatele sychimskie“, iż dla ich mężobójstwa, którego sobie spólnie pomagali, gdy 70 synów Gedeonowych, dobrodzieja swego, który ich od nieprzyjaciół szczęśliwą bitwą wybawił, zabili, puścił Pan Bóg niezgodę między nie, iż się sami wadząc z sobą pogubili i Abimelech zabił i miasto Sychem zburzone zostało. Tegoż się ja miedzy wami boję barzo. Wiele sobie złości i grzechów pomagacie i jeden drugiego w złości chwali, — abo karać nie dopuści i broni. I dlatego na dobre się zgodzić nie możecie, którzy się na złe i na zelżywość Pana Boga i krzywdy bliźnich swoich zgadzacie. Gdy dziesięcin nie dać, a nic kościołom Bożym nie wrócić, a poddane i ubogie uciskać, to tam zgoda; przetoż też, gdy co rzpltej posłużyć, zgody Pan Bóg nie daje i w niej się sami pogryziecie. Jeśli się do upamiętania i do Pana Boga swego, złożywszy złości, nie obrócicie, zgody się z sobą nie spodziewajcie.
O namilszy i przezacni panowie! Chrystus rozdziałów miedzy bracią czynić nie chciał. „Proszą, nie dzielcie się temi trzemi dziedzictwy: religią, królem i ojczyzną miłą, ale ich spoinie i w zgodzie używajcie“[21]. Bo skoro sie dzielić tem poczniecie, wszytko wam zginie. Zły rozdział wiary, bo jedna jest, a dwie z niej ani trzy być nie mogą. Skoroście ją rozdzielili, jużeście ją zabili i utracili. Jako serce z namniejszej rany śmierć przynosi, tak namniejsze wiary uszczerbienie wiarę katolicką zabija; i prędko w tym wiara umiera, kto na jej rozdziałach przestaje.
Królem się też dzielić, a mówić: ja z nim trzymam, a ja nie trzymam, ja tego chcę, a ja drugiego, gotowa jest rzpltej zguba, gdy s|ę wiele w niej królów zacznie.
Ojczyzna też rozdziałów jako jedno ciało nie cierpi. Spoiła się z członków rozlicznych: z Polaków, z Litwy, z Rusi, z Prusów, Inflantów, Żmodzinów, i zrosła w ciało jedno; jako ją rozrywać niezgodami swemi chcecie? W takiem spojeniu członków w jednem ciele, aczkolwiek jest różność i nierówność, jako Apostoł mówi, bo insza głowa, inaksze oko, inakszy język i zęby, inaksze uszy, inaksza ręka i noga, jednak nie dlatego ma być nie zgoda, iż głowa nie jest jako oko i noga jako ręka, iż ta niżej, ta wyżej. Także musi być nierówność i w rzpltej: jeden znaczniejszy niźli drugi, jeden wyższy w stanie, a drugi niższy, jeden większą część ma, drugi mniejszą. Jako mędrzec mówi: „nie dziwuj się, iż nad wysokiego jest wyższy i drugi jeszcze wyższy, a ziemi wszytkiej król rozkazuje i ona mu służy“. Przetoż hardość jest wielka i głupstwo, gdy się wszyscy równymi sobie czynią.
Jednak w tej nierówności członków przedsię jest zgoda, bo jest usługowanie spólne i jednego członka pod drugim podleganie i posłuszeństwo i porządek wielki. Noga słucha kolana, bo się z nim związała; kolano słucha ręki, ręka oka, oko głowy; i tok jest w porządku i posłuszeństwie zgoda wielka. Kupę różnych kamieni nazbierają: to wielkie, to małe, to okrągłe, to graniste, to długie; i zda się szpetna i pomieszana gromada. Lecz gdy mularz, ocieszywając kamień pięknie na kamieniu położy, piękna się ściana uczyni. Tak i w rzpltej uchylaniem się jeden drugiemu czyni się piękna zgoda i jedno ciało i ona nierówność poddanością się gładzi i miarkuje.
A jako w ciele jedna dusza i jedna głowa wszytkie członki rządzi i ożywia, tak i w rzpltej musi być jeden, który wszytkiem władnąć ma, który sam jedność i zgodę wszytkich członków, aby się nie wadziły, zatrzymać może. Bez trzech tych rzeczy nigdy zgody i jednej ojczyzny mieć nie możecie: bez nierówności, bez podlegania jeden drugiemu, bez jednego wodza i sprawce.
W ciele ludzkiem mieszkają przeciwne sobie żywioły: ogień i woda i ziemia i wiatr. Jakoż się zgodzą? Ugadzaniem jedne drugim. Woda nie wszytkiej wilgotności swej na ogień puszcza, a ogień oziębłość wody miarkuje; ziemia grubości swej i suchości upuszcza, a wiatr swoją wilgotnością suchość ziemi chłodzi. I z takiej zgody i ustępowania i przyjaźni zdrowie ludzkie trwa. Skoro jeden żywioł uzuchwali się, a przemagać inne chce, gotowa niezgoda w ciele i za nią śmierć. Tak i w rzpltej musi jeden drugiemu ustępować i jeden drugiego znosić; i bez tego dogadzania i ustępowania jeden drugiemu, o którem Apostoł mówi[22]: „Jeden drugiego ciężar noś“, zgoda być nie może.
Muzyka, z sześci i ośmi głosów składana, ma w sobie różne głosy: wysokie, nizkie, mierne. Tak i w rzpltej różne ma stany. Gdy jeden głos górnie idzie, drugi zniżyć się musi tak i w rzpltej: jedni wyższy, drudzy niższy być muszą. Gdy który głos z miary swej wynidzie, uszy się obrażają! Tak i w rzpltej każdemu w swym stanie zostawać trzeba, aby się wdzięczność zgody świętej nie psowała. A jeśli jeden nad wszytkimi kantor taktu im nie daje, błędów wiele i omierzłe wrzaski wszytkę wdzięczność śpiewania popsują. Tak i w rzpltej, gdy jeden nie rządzi, a różności ludzkich nie miarkuje, wszytko się królestwa niezgodą obala.
W ciele żaden człowiek nic dobrego sobie nie obiecuje, jeśli się z drugimi nie zwiąże. Tak i w rzpltej, kto tylo pojedynkowe dobre mienie miłuje, a o pospolite nie dba, aby się ze wszytkimi wiązał, zginąć musi. Bo żywota niemasz, jedno w spólnem ciele przy wszytkich. Każdy członek słabość swoje czuje, gdy się od ciała odrywa. Jako rózga, od drzewa odcięta, mówi Pan, wnet umiera i rzeczka bez źródła wnet wysycha, i kropla wody bez drugiej hojnej wody rychło ginie: tak kto braterstwa, jako Apostoł upomina, nie miłuje, a z drugimi się nie kupi i nie zgadza, prędko ginie. Poganie piszą, iż Sylwius Scyta testament taki synom czynił: podał kupę strzał związanych i łamać je każdemu synowi kazał; czego gdy czynić nie mogli, on pojedynkiem każdą sam przełomił. Gdy się ludzie z sobą dzielą i wadzą, nasłabszy są; lecz gdy w kupie i zgodzie stoją, mocno się każdemu nieprzyjacielowi postawią, jako pismo mówi[23]: „trojaki powrózek trudno przerwać, a pojedynkowy bardzo łacno“.
Gdyby w ciele oko chciało stać, gdzie ręka, i język gdzie noga, i ręka, gdzie żołądek, byłby wielki nierząd i sprosna szpetnota. Tak i w rzpltej trzeba każdemu na swem miejscu siedzieć, a nikomu nie zajrzeć. Dobrze tam nodze, gdzie ją postawiono, bo na głowie niema miejsca. Tak i każdemu w stanie swym trwać przystojno jest i pożyteczno i wszytkiej rzpltej zdrowo. Niech ręka oku piękności jego nie zajżrzy. Bo na tem miejscu tak małem stanąć i to uczynić, co oko czyni, nie może.
W ciele uczciwszy członek, mówi Apostoł, nie gardzi podlejszym. Nie mówi głowa nodze, która po błocie depce: co mi po tobie, sprosna nogo, nie dbam o cię. Ale jej szanuje, bo wie, iż się bez nogi ruszyć z miejsca nie może. Tak i w rzpltej wyższy stany niech miejsckimi i kmiecymi nie gardzą. Ci robaczkowie ziemscy, ci ubodzy poddani, którzy w takiej są u was wzgardzie i ucisku, patrzcie, jako was noszą, żywią i ubogacają. Miejcież na nie baczenie, aby — jako Apostoł mówi — członek podlejszy więtsze miał szanowanie, bo inaczej bez takiej zgody musicie wszyscy upadać i ginąć.
Boże, miłośniku i fundatorze zgody i jedności, spraw serca tych starszych naszych, aby wszyscy byli jako mąż jeden, jednej myśli i rady na dobre kościoła i ludu twego. Spuść im ducha zgody i miłości, aby jeden drugiemu ustępował i jeden drugiego ciężary znosił i dla dobrego pospolitego krzywdy swoje ojczyźnie darował. Niech modlitwa twoja, którąś Ojca za nami prosił, abyśmy byli jedno, swój skutek weźmie, abyśmy rozkazania twego o spólnej miłości i pokoju słuchając pociechę sejmów tych odnieśli. Przez mękę i śmierć drogą twoje, który z Ojcem i z Duchem Świętym królujesz na wieki, Bóg jeden w Trójcy. Amen.




  1. Ephes. 4.
  2. Matt. 22.
  3. Matt. 18.
  4. Matt. 5.
  5. 1 Cor. 10.
  6. Prov. 20.
  7. Judic. 20.
  8. Judic. 9.
  9. Galat. 5.
  10. Psalm. 34.
  11. Jsa. 1.
  12. Jsa. 1.
  13. Deut. 28.
  14. Act. 7.
  15. Jacob. 4.
  16. Ezech. 16.
  17. 1. Matt. 21.
  18. Petr. 2.
  19. Isai. 19.
  20. Judic. 9.
  21. Luc. 12.
  22. Galat. 6.
  23. Eccl. 4.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Piotr Skarga.