Kościuszko — Książę Józef/Somo-Sierra
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kościuszko — Książę Józef |
Pochodzenie | Legendy, podania i obrazki historyczne |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1912 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
(1808).
Pozycja niezdobyta: Nie tędy droga do Madrytu! — zdają się mówić Hiszpanie.
Rzeczywiście: łańcuch gór stromy jak ściana i jedno przejście: ciasny wąwóz o czterech skrętach, — na każdym skręcie 4 armaty, 12 tysięcy Hiszpanów. 16 dział grzmi ze ścian wąwozu.
Żaden oddział tędy nie przejdzie: zasypią go kule, rozszarpią kartacze.
Napoleon rozkazał: — Do ataku!
I pomknęli Francuzi. — Niech żyje cesarz!
Pomknęli i cofnęli się zdziesiątkowani.
— Do ataku!
Raz jeszcze — nadaremnie.
— Do ataku!
— Zginiemy tutaj wszyscy. Tędy nikt nie przejdzie: przed wejściem do wąwozu wały trupów, jedyny ślad ataku.
— Polski pułk szwoleżerów naprzód! do ataku!
Pod wodzą Kozietulskiego pędzi 120 ludzi, sama młodzież, wpół dzieci. Pędzą na śmierć w obliczu całej armji.
Grzmot armat, krzyk ginących — pierwsza baterja zdobyta; — drugi zakręt — grzmot armat, całe szeregi jakby zmiotło z koni; — trzeci zakręt — grzmot armat, — już tylko garstka pędzi pośród ognistego deszczu; — jeszcze raz — są u szczytu — ostatnie armaty w ich ręku umilkły — Somo-Sierra zdobyty.
Ze 120 ludzi doszło 6. — Reszta zabici lub ranni.
Doszedł Andrzej Niegolewski, — padł dowódca Kozietulski, Dziewanowski, Krzyżanowski i inni. Zapisano imiona ich w historji.
Napoleon podziwiał bezprzykładne męstwo, nadludzką odwagę tej garstki młodzieży.
Lecz o cóż walczyli?
Żaden monarcha tak nie rządził w swoim kraju, jak Napoleon przez lat dziesięć w Europie. Stwarzał i burzył państwa, odbierał i rozdawał trony. Bracia jego zostawali monarchami. Dla najstarszego zapragnął Hiszpanji. Były tam jakieś niesnaski między ojcem i synem, wezwał obu do siebie i uwięził, a koronę hiszpańską oddał bratu swemu Józefowi.
Napróżno jednak Józef chciał być dobrym i sprawiedliwym, Hiszpanie widzieli zdradę i nienawidzili Francuzów. Zawrzała straszna walka, powstał naród cały: mężczyźni i kobiety, księża, chłopi — wszyscy. Na każdym kroku czyhała nienawiść i zdrada, napadano na śpiących, zatruwano wodę i żywność, obrok dla koni.
Musiał sam Napoleon spieszyć na pomoc bratu, ale spotkał się po raz pierwszy z tak zaciętym oporem, że go pokonać nie mógł.
Choć Polacy zdobyli Somo-Sierra, choć poddać się musiała Saragossa, w której prawie wszyscy mieszkańcy wyginęli z bronią w ręku albo z głodu.
Do złamania tego oporu walecznych, którzy na własnej ziemi bronili praw swoich, pomagać musieli Polacy.