Komary (Niemojowski, 1881)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Niemojowski
Tytuł Komary
Pochodzenie Trójlistek
Wydawca Józef Unger
Data wyd. 1881
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
IX.
Komary.

„Ach, drogi Tato!” mówił raz Janek,
„Nie mogę sobie dać rady:
Siądę przy oknie, wyjdę na ganek,
Komary lecą w me ślady.

Koło mych uszów setki, miliony
Stworzonek roi się zaraz,
I brzęczą, skwierczą w rozliczne tony,
Gdy tylko wyjdę na taras.
Mniejsza że brzęczą, już jabym na to
Nie zważał wcale, lecz one
Srodze kąsają: patrz, drogi Tato,
Jak moje ręce czerwone!“
„Jeśli,” rzekł Ojciec, „rój cię komarów
Kąsa, wciąż brzęcząc u uszek,
To winien temu twój brzydki narów:
Ty kładziesz w usta paluszek!
W tak ssanych palcach słodycz jest wielka,
Myślą owady łakome,
I zapuszczają swoje żądełka
W dłonie budzące oskomę.“



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Niemojowski.