Książka z obrazkami bez obrazków/Dwudziesty drugi wieczór
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Książka z obrazkami bez obrazków |
Wydawca | Księgarnia Wilhelma Zukerkandla |
Data wyd. | 1932 |
Miejsce wyd. | Lwów — Złoczów |
Tłumacz | Jadwiga Przybyszewska |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
„Zobaczyłem,“ mówił księżyc, „małą dziewczynkę płaczącą; płakała nad złośliwością tego świata. Najpiękniejszą lalkę dostała w podarunku, ach co to była za lalka! taka piękna i delikatna, zupełnie do cierpień nie stworzona. Ale bracia dziewczynki zabrali lalkę, wsadzili ją na wysokie drzewo w ogrodzie i uciekli. Mała dziewczynka nie mogła lalki dosięgnąć i pomódz jej i dlatego płakała; lalka musiała pewnie także płakać, wyciągała ręce z zielonych gałęzi i wyglądała tak nieszczęśliwie. Tak, to były cierpienia tego świata, o których mama tak często mówiła. Ach, biedna lalka! Już zaczyna się ściemniać i wkrótce noc zapadnie! Czyż ma tam na drzewie pozostać całą noc? Nie, tego nie zniesie dziewczynka. „Pozostanę przy tobie!“ mówi, chociaż wcale nie była odważną. Zdawało jej się już teraz, że zupełnie wyraźnie widzi małych koboldów w szpiczastych czapkach, jak się z krzaków wychylają, a tam w ciemnych chodnikach tańczą długie cienie, podchodzą bliżej i bliżej, wyciągają ramiona ku drzewu, na którem siedzi lalka, i wskazują na nią palcami. Ach, jakże się lękała mała dziewczynka! „Wszak, jeśli ktoś żadnego grzechu nie popełnił,“ myślała, „temu złe nic zrobić nie może; jednak czy ona nie popełniła jakiego grzechu?“ I zamyśliła się. „Ach tak,“ rzekła, „śmiałam się z biednej kaczki, której czerwona szmatka wisiała na nodze, utykała tak komicznie, dlatego się śmiałam; a to jest grzechem naśmiewać się ze zwierząt!“ I spojrzała ku lalce: „Czyś się ze zwierząt naśmiewała?“ zapytała, i zdawało się, że lalka potrząsnęła głową.“