[181]KU MŁODZIANKOM POLSKIM.
Boje a znoje nam — bracia, na długo!
Głos archanielskiej trąby gęśl oniemia:
Ograna’ż pieśni moja, srebrna strugo,
Wróć w katakomby, w święte swe podziemia!
Słyszycie nowy rytm? rytm różnowzory
W chrzęst kos — w grzmot strzałów — co siołami bieży?
Słyszycież chorał — w którym klaszczą bory
Ślesina, Kępinosa, Białowieży?
O, bohaterscy wychowańcy pieśni
Mickiewiczowskiej — Narburcie, Koziełło,
Wszyscy stepowi wojacy i leśni,
Kończcież co w duchu wieszczów się poczęło!
Kończcie trud trudów! — Ktoś gęśl znów ostruni,
Z rytmem ja nowym zestroi wspaniale,
Was — boleśni wolności zwiastuni!
Na wysokościach rozraduje w chwale.
[182]
Krwi jako wody, i łez jako wody,
I codzień słonych tych przybywa fali;
Pan oto chrzci nas pomiędzy narody,
Byśmy na wieki już nie umierali.
Ludy i króle nie spieszą z pomocą,
Rycerstwu wiary skąpią nawet broni;
Azaż i wolność z synów osierocą? —
Biedniśmy bracia! — lecz biedniejsi oni.
U Wisły, Dniepru, u Dźwiny i Niemna,
Słuchajcie! huczą groźnie roki Boże!
Wre z carską czernią walka nierozjemna,
Piekło z nią całe — lecz Bóg nasz je zmoże.
Patrzcie! — tam pośród bojów zawieruchy
Pomiędzy zbrojną garstką — ciżba w bieli,
Błyskawicują bezcielesne duchy —
Och! Młodziankowie Polski — jej anieli.
Bliżej się ku mnie, bliżej tu przysuńcie,
Hetmańskie, świeżo pożegnane mary —
Mój Sierakowski Zygmuncie! Zygmuncie
Padlewski! Drohomirecki Makary!
[183]
Pokój wam, pokój wieczny, przyjaciele!
Niedawnom ściskał męskie wasze dłonie,
Błogosławiłem was młodziuchnych w ciele,
Dziś ku promiennym — siwą głowę kłonię.
Drogie wy perły Polski; toż was niżę
Na zwrotki Dumy — z popielnicą w ręku;
Wieszcz namogilny, zdobię niemi krzyże!
Lecz nie uronię łzy — ni łzy — ni jęku.
Boje a znoje nam — bracia, na długo!
Głos archanielskiej trąby gęśl oniemia:
Ograna pieśni moja, srebrna strugo,
Wróć w katakomby, w święte swe podziemia.
29 Czerwca 1863 r. Bohdan Zaleski.