MONNA KERYWEL.
Monna Kerywel, gdy swe owce spędza,
Gdy na pole idzie ponad jasny zdrój,
Wraz z krzyżykiem złotym, święconym przez księdza,
Monna Kerywel kładzie najpiękniejszy strój.
Piękny rycerz jasny przyjechał zdaleka
I powitał słodko Monnę Kerywel.
Bogaty go ubiór dostojnie obleka,
A mowa jest jako wonnych kwiatów biel.
Monna Kerywel, jak ma odrzec — nie wie,
Szlachetnemu panu, co pozdrowił ją...
Lecz jej serce tonie w ciepłych łez zalewie:
Jutro Monna Kerywel zaleje się łzą.
Serce, gdy topnieje, spływa w łzawej fali.
Zimny wicher nocny goni kłęby tucz...
Kiedy świetny rycerz zniknął z koniem w dali,
Serce Monny Kerywel łzą się lało z ócz.
|
Gdy kurowie pieją w jutrzenkową porę,
Tedy Monna Kerywel rzecze matce swej:
»Córa matki mojej ma dziś serce chore,
I zarazą sklętą jest choroba jej«.
— »Nie rozpaczaj Monna, rada tu się znajdzie:
Oto ci zbudujem nowy biały dom,
Dom ci wybudujem na Wysokiej Landzie,
Byś tam w tajemnicy dała płynąć łzom.
Będziesz płakać wiecznie w twoim nowym domu:
Płakać w dzień i w nocy! Płakać w skwar i w śnieg!
Aż rzekną, żeś wdowa, co tam pokryjomu
Opłakuje męża, który w morzu legł«.
— »Na Wysokiej Landzie nadmiar smutno będzie!
Chciejcież mi przynajmniej dać — na żywy Bóg —
Przyjaznego sługę, co tam wraz osiędzie,
By mi niecić ogień, wodę nosić mógł!«.
— »Monna! ty nie będziesz mieć wiernego sługi!
W twoim nowym domu będziesz sama żyć!
Sama z zimnym wiatrem ponad polne smugi
Na Wysokiej Landzie będziesz łkać i śnić«.
Monno Kerywel na Wysokiej Landzie!
Krzyżyk włóż i piękną uczyń się do snu:
Oto słodki rycerz dzisiaj cię odnajdzie, —
Lecz zaślubnik zmarłych rycerz-duch, Anku!
|