<<< Dane tekstu >>>
Autor Seweryn Goszczyński
Tytuł Mara ojczyzny
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1864
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MARA OJCZYZNY.

Jakże ja czuję te chwilę! —
Ach! ja w tej chwili pół-życia przeżyję!
Jak łaskotanie lekkiego całuska,
Jak uścisk z lekka rzucony na szyję.
Tak lekko, tak lubo, tak mile,
Wieczorny powiew przy ustach się wije,
Włos rozwiewa, czoło muska — —

Tu światła wiejskiej biesiadki,
A tam za liściem pełna twarz księżyca,
Jak igrająca ogniami krynica,
Blask swój przelewa — i z po za drzew siatki,
To perły, to blaszki, to kwiatki
Po ciemnej darni kobiercu rozprasza.
Tu zapala, tu przygasza.

A tu w czarodziejski wieniec
Wiąże się uczta przed myślą spojoną:
Pięknych ócz ogień, świeżych ust rumieniec,
Dobrych serc urok, wdzięk wiejskiej swobody,
I nęcą, i kwitną, i płoną —
Jakże uroczy ten wieczór pogody!
Jak lube to drobne grono!


Światłem, dźwiękiem i kadzidłem
Spłynęły zmysły: już, już z ich powodzi
Rzadki gość serca, anioł szczęścia wschodzi,
I w tejże chwili lodem skrzepły w łonie
I jasność i dźwięki i wonie!
Anioł poczerniał, skrył się zgasłem skrzydłem
I padł na twarz przed straszydłem.

Ach! to ona! znów ona, blada,
Z martwą źrenicą, we krwi świeżej blizny:
Szczęście do piersi, ona za niem wpada,
Staje posępna, wznosi groźne pięście —
A uśmiech, a radość, a szczęście
Gasną, czernieją jak zmarłe z trucizny — !
To duch zabitej ojczyzny!

Seweryn Goszczyński.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Seweryn Goszczyński.