[154]MAJTEK.
«Słuchaj o majtku, nieszczęsny zbiegu,
Jakżeś nas prędko porzucił!
Od ojczystego odbijasz brzegu,
Ażebyś więcej nie wrócił?
Przecież, wkopana w ziemię źrenica,
Ku nam strzeliła wesoło;
Uśmiech, gość rzadki, zstąpił na lica,
Dawna pogoda na czoło —
Każdy się krząta, pragnie odwlekać —
Tyś jeden skoczył z pośpiechem —
[155]
Można-ż z ojczyzny śpiesznie uciekać,
Uciekać — jeszcze z uśmiechem?»
«Słuchaj — rzekł majtek — jam od lat wiela
Widział i kraj ten i ludzi:
A com ja widział, nigdy wesela
W sercu rodaka nie wzbudzi.
Widziałem mężną cnotę w ucisku,
W głowach pospólstwa ciemnotę,
W głowach rozumnych widoki zysku,
A w sercu niewiast pustotę.
Ja, co mię własne szczęście nie nęci,
Com uniesioną z powodzi
Resztę mych myśli, uczuć i chęci
Ojczystej powierzył łodzi:
Mógł-żem skosztować powabów życia,
Gdy, skoro wicher zawieje,
W ostatniej łódce blizkiej rozbicia
Ostatniem widział nadzieje?»
Adam Mickiewicz.