Marya (Orzeszkowa)/List XVII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Marya |
Wydawca | S. Lewental |
Data wyd. | 1886 |
Druk | S. Lewental |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W liście twoim, moja najdroższa Klemensiu, poznaję całą ciebie: żywą wyobraźnią twoję i łatwo wzruszające się serce, na które nie mam prawa skarżyć się, bo mnie uszczęśliwiają, ale których nie dość dla rozstrzygnięcia spraw ważnych i zawikłanych. Położenie, w jakiém stanęli względem siebie Marya i Adam, jest niewątpliwie jedną ze spraw takich. Ty, jako kobieta, pomimo wykształcenia i szczeréj prawości, które posiadasz, aż nadto skłonną jesteś do widzenia jednéj tylko jéj strony. Ale to, co wam kobietom najpospoliciéj ukazuje się z za mgły i niewyraźnie, dla nas mężczyzn jawném jest i jasném, poważnémi ważném. Ze sprawami podobnemi igrać nie można, bo rozstrzyga się w nich nietylko kwestya szczęścia dwojga ludzi, ale wiele innych kwestyi. Pomówimy o tém obszernie, gdy wrócisz do domu. Wracaj zaś prędko. Matka cię wzywa i mnie źle bez ciebie. Z tém, co się dzieje w Ongrodzie, ty, droga moja iskierko, nie poradzisz sobie, a możesz tylko popełnić jakąś niebaczność, jak to już parę razy uczyniłaś. Serca i sumienia ludzi dojrzałych najlepiéj pozostawić własnym ich siłom.
Jerzy