Myśli św. Jana Chryzostoma/Bogactwo
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Myśli św. Jana Chryzostoma |
Redaktor | Józef Birkenmajer |
Wydawca | Księgarnia Św. Wojciecha |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Drukarnia Św. Wojciecha |
Miejsce wyd. | Poznań |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
75.
Kto jest bogaty? Czy ten kto gryzie się drobnymi stratami, czy ten, kto nimi gardzi?
76.
Jak nie jest czymś złym wino, ale złe jest pijaństwo, tak rzeczą złą nie jest bogactwo, ale złe jest skąpstwo i chciwość. Chciwiec i bogacz — to dwa pojęcia różne. Chciwiec nie jest bogaty; on wciąż łaknie wielu rzeczy, kto zaś łaknie, nie może być nazwany bogatym. Chciwiec jest tylko stróżem pieniędzy, nie zaś ich panem; jest ich sługą, nie właścicielem. Łatwiej by mu bowiem pozbyć się kawałka własnego ciała niż zakopanego złota. Jak gdyby mu nakazano nie tknąć żadnej z rzeczy jemu powierzonych, tak strzeże ich i pilnuje z całą troskliwością i przejęciem, powstrzymując się od swego mienia niby od cudzej własności. Bo też w rzeczy samej wszystko to, czego on tak strzeże, nie należy do niego...
77.
Nie uważajmy bogactw za wielkie dobro. Wielkim bowiem dobrem jest posiadanie nie bogactw, ale bojaźni i miłości Bożej.
78.
Czyż nie jest głupotą oceniać naszą wartość wedle złota, które jest tylko ziemią i popiołem?
79.
Jak żrący płyn, gdy spadnie na czystą źrenicę, tak żądza bogactw ciemną chmurą zaćmiewa nasz umysł.
80.
Zaiste, bogactwo czyni ludzi nierozumnymi i szalonymi.
81.
Bogacze są jako komedianci, którzy znają głupie i błazeńskie sztuki i okazują w nich zadziwiającą, nieustraszoną odwagę; natomiast w sztukach pożytecznych i potrzebnych okazują mniej zręczności od innych ludzi. Kuglarze bowiem cyrkowi chodzą po wyciągniętej linie i wykazują w tym wielką odwagę, ale gdy jaka ze spraw koniecznych i ważnych wymaga od nich męstwa i odwagi, oni nie dość, że się na nią nie ważą, ale nawet myśleć o niej nie umieją. Tak samo bogacze dla bogactw ryzykują nawet najbardziej karkołomne wyczyny, a dla cnoty nie potrafią zdobyć się nawet na rzecz łatwą i drobną.
82.
Bogactwo czyni bogacza najmniej szacownym.
83.
Dla tych, którzy rozsądnie znoszą ubóstwo, jest ono wielką majętnością, skarbem, którego nie podobna nam odebrać, najsilniejszą zaporą, własnością nienarażoną na żaden uszczerbek, bezpiecznym schronieniem od czyhających niebezpieczeństw. „Ależ ubogi doznaje ucisku!“ — powie mi ktoś na to. To prawda, odpowiem, bogacz jednak podległy jest gorszym zasadzkom. Ubogi doznaje wzgardy i zniewag... atoli bogacza spotyka zazdrość i nienawiść! I nie tak łatwo daje się ujarzmić biedny, jak bogacz, który na każdym kroku nastręcza liczne okazje diabłu i napastnikom, bogacz, który wskutek nadmiaru dostatków jest niewolnikiem wszystkich i wszystkiego.
84.
Jak ci, którzy w ciemności dobrze nie widzą, ale gdy natkną się na powróz, myślą, że to wąż, a gdy napotkają wzniesienia i doły, umierają ze strachu, tak i chciwi niepokoją się tym, co dla ludzi niezaślepionych nie jest straszne: lękają się ubóstwa! Nie tylko zresztą ubóstwa: nawet małej straty! Jeżeli bowiem poniosą choćby najmniejszą stratę, bardziej boleją i większe cierpią udręki niźli ci, którzy nie mają nawet niezbędnego pożywienia.
85.
Czyż nie stajecie się winnymi srogiej kaźni, wy wszyscy, którzy zdobiąc kamienie i posadzki domu waszego albo też bezrozumne zwierzęta, co nie wiedzą nawet, iż się je stroi — równocześnie do przepaści nędzy wtrącacie brata waszego, który tak samo, jako i wy do udziału w niewysłowionej szczęśliwości niebieskiej powołany i nadmiarem łaski Pana i Boga waszego obdarzony został zaszczytnie?
Poświęcasz twemu psu starań wiele, człowiek zaś ten, a właściwie Chrystus, z powodu tegoż psa i wszystkiego, o czym tu wspomniałem, skazany jest na ostateczną nędzę głodową... Potrzeba ozdobić krzesło, podnóżek — pokrywają je srebrem i złotem powszędy, a tymczasem członki Chrystusa nie mają nawet dostatecznego pożywienia. Łoża wasze całe w srebrze, a ciałom Świętych brak najkonieczniejszej odzieży... Z Chrystusem mniej się liczycie aniżeli ze służbą waszą, mułem waszym, stołkiem i podnóżkiem waszym; pomijam już milczeniem przedmioty mniej zaszczytne, pozostawiając to waszej domyślności.