<<< Dane tekstu >>>
Autor Wiktor Gomulicki
Tytuł Nastka
Pochodzenie Poezje Wiktora Gomulickiego, cykl Życie w obrazach
Wydawca Księgarnia A. Gruszeckiego
Data wyd. 1866
Druk Bracia Jeżyńscy
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
NASTKA.


I.

Jak zakwita fijołek i róża,
Kiedy prawo natury się iści,
Tak zakwitła Nastka, córka stróża,
Odrośl drzewa odartego z liści.

Cud się spełnił w mistycznej godzinie,
Kiedy gwiazdy tajemniczo drżały;
Ą zaprawdę cud to był niemały,
Że rozwinął się kwiat — w suterynie.

II.

Ojciec Nastkę nazywał „narowną“,
Bo dziewczyna nie lubiła domu,
Czytywała książki pokryjomu
I w kompanji nie była rozmowną.

Brudny tapczan i miotła ojcowska
Miały dla niej niewiele powabu,
Nie lubiła też tłustego schabu,
Ani wódki z kroplami od Noska.

Nikt z krewniaków nie miał szczęścia do niej —
A gdy kiedyś, parobek od koni
Chciał się bliżej poznać z jej buziakiem,
Wypisała mu protest... siniakiem.


Wielkie za to miały u niej łaski:
Słodkie ciastka, piosneczki harfiarek,
Tryle, które wywodzi kanarek,
A najbardziej: jaskrawe obrazki.

W tych jedynie bywała kościołach,
W których wiszą barwne malowidła,
I kochała się w ładnych aniołach,
Co u ramion mają srebrne skrzydła...

III.

Kiedy z twarzą różową i białą
Wyszła Nastka po wodę do pompy,
Sam gospodarz, człek w pochwałach skąpy,
Rzekł: „No proszę, jak to wyładniało!...“

A do ojca zamruczał na stronie:
„Pilnuj izby, gdy córkę masz ładną,
Bo się włóczą po świecie nicponie,
To ci jeszcze dziewuchę ukradną.“

Ale stary dzień cały się kręci
Wedle ścieków i wedle meldunku —
Zkądżeby mu i siły i chęci
Do dźwigania świeżego frasunku!

Zresztą kiedyś, pociągnąwszy piwka,
Los i... szczęście zapewnił już dziecku,
Bo umyślił, leżąc na przypiecku
Że ją wyda — za stróża z przeciwka!







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wiktor Gomulicki.