[429]Nowy szlachcic ze staremi klejnotami.
Rumelska ferezya, stare pod nią rysie,
Sam je kołnierz wydaje, pamiętają, gdy się
Z Noem wiezły w korabiu, i nie dziw, że mólem
Przejedzone pospołu z kołpakiem sobolem.
Dopiéroż koń nie młody, bo zjadł do krzty zęby
Na nim Abram do Sary syłał w dziewosłęby,
Rząd z siodłem nieboszczyka jeszcze Pryamusa,
Kiedy mu Grecy w Troi dobyli lamusa.
Turkusami sadzona boku strzeże szabla,
Toć to był tą tyrańsko Kain zabił Abla.
Stary koral w pierścieniu, jedném rzekszy słowem,
Stare wszytkie klejnoty na szlachcicu nowym.
Panie pogasły wszytkie bez téj jednéj cnoty,
Zjadszy obiad, gdzieindziéj jedzie na zaloty.
Choćby-ć gorzał od głowy aż do stopy złotem,
Szwagierstwa z Ormianinem nie chce ani z Szotem,
W cudzych się rzeczach świecisz, widzę to na jawie,
Żeś ich nie sprawiał, ale przepadły w zastawie.