Ołtarzyk polski katolickiego nabożeństwa/Drugi sposób słuchania Mszy świętéj
←Modlitwy przy Mszy świętéj śpiewanéj | Ołtarzyk polski katolickiego nabożeństwa Drugi sposób słuchania Mszy świętéj |
Modlitwy przy Mszy żałobnéj→ |
Drugi sposób
słuchania Mszy świętéj
zalecony przez Ś. Alfonsa Liguorego
i bł. Leonarda.
WSTĘP.
Św. Tomasz naucza, że każdy z nas winien jest wypłacić się Bogu z czworakiego długu. Pierwszym z tych długów jest oddawanie czci najwyższéj Bogu drugim zadosyćuczynienie za grzechy nasze, trzecim dziękczynienie za dobrodziejstwa Boże, czwartym dług proźby czyli modlitwy o potrzebne nam łaski doczesne i wieczne, których Bóg jedynym jest dawcą. Ale nigdybyśmy nie byli w stanie wypłacić się z tych długów nieskończenie wielkich, gdyby Bóg miłosierny nie podał nam na to środka w ofierze nieskończonéj wartości, w Ofierze Mszy Świętéj. Słuchanie więc Mszy Świętéj jest najważniejszą sprawą naszą, a nauka należytego słuchania Mszy Świętéj, najważniejszą dla nas nauką.
Św. Alfons Liguori, nie ganiąc odmawiania modliw ustnych przy Mszy Świętéj, zalecał wszakże, aby koniecznie sercem ofiarować Bogu tę przenajświętszą i nieskończonéj wartości Ofiarę, na odpłatę wspomnianych długów czci, przebłagania, dziękczynienia i modlitwy. Błogosławiony Leonard da Porto Maurizio, przekonany doświadczeniem o mnogich dla duszy pożytkach z takowego sposobu słuchania Mszy Świętéj, chcąc go upowszechnić, ułożył krótkie modlitwy, rozdzielóne podług czterech głównych części Mszy Świętéj, a odpowiadające czterem wspomnianym długom naszym, z których przez ofiarowanie Mszy Świętéj odpłacać się mamy. Podając te najpobieżniejsze modlitewki braciom naszym, oświadczamy z błogosławionym ich pisarzem, że nie idzie o to, aby je odmawiać dosłownie, lecz o to szczególniéj, aby na ich podobieństwo czynić akty wewnętrzne czci, upokorzenia się, dziękczynienia i jednoczenia się z Chrystusem Panem, przez rozmyślanie męki Jego, któréj Msza Święta jest nietylko przypomnieniem, ale także niekrwawą ofiarą.
Podobne słuchanie Mszy Świętéj jest bez wątpienia najmilszą Bogu ofiarą, i najskuteczniejszą do niego modlitwą. Słuchajmyż więc Mszy Świętéj jak najczęściéj, a zawsze w ten sposón, abyśmy się nie pozbawili lekkomyślnie jéj owoców, i ażebyśmy przez ofiarowanie męki i śmierci Zbawiciela naszego wypłacili się z długów względem Boga i wyjednali sobie, o ile możności, braciom i siostrom naszym zbawienie wieczne.
Pierwsza część Mszy świętéj.
Od początku do Ewangielii.
Wypłacamy się tu z pierwszego długu, oddając cześć najwyższą Majestatowi Bożemu, godnemu nieskończonéj chwały. Czcijmy go i uwielbiajmy z głębi duszy naszéj; a wyznawając nicość naszę, łączmy uniżenie nasze z uniżeniem Pana naszego Jezusa Chrystusa i z sercem upokorzoném i w kornéj postawie ciała tak mówmy:
„Przychodzę, o Boże mój, słuchać téj Mszy Świętéj z czworaką intencyą, uczczenia Cię jako Stworzyciela mego, przebłągania Cię jako Pana Boga mojego, dziękczynienia Tobie, jako dobroczyńcy memu i zaniesienia do Ciebie próźb moich, jako do dawcy łask wszystkich.
A przede wszystkiém cześć Ci najwyższą z głębi duszy składam, o Boże mój i wyznaję, żeś Stwórcą i Panem moim, iże wszystko czém jestem i wszystko co mam, jest darem nieskończoonéj dobroci i miłości Twojéj. Lecz że nieskończoność Majestatu Twego godną jest nieskończonéj czci i uwielbienia, i ja dla nieskończonéj nędzy mojéj nie jestem w stanie wypłacić się z tak wielkiego długu, przeto ofiaruję Tobie najpokorniéj hołdy i upokorzenia, które Ci Jezus Chrystus na tym Ołtarzu sam składa. To co on czyni, i ja czynić pragnę. Uniżam się z nim przed Majestatem Twoim, i raduję się niewymownie z téj czci nieskończonéj, którą Ci Syn Twój najmilszy za mnie składać raczy.”
W tych uczuciach przetrwaj od początku Mszy do Ewangielii.
Druga część Mszy świętéj.
Od Ewangielii do Podniesienia.
Wspomniawszy tu na mnogość i ciężkość win naszych, z których nigdybyśmy się sprawiedliwości Boskiéj wypłacić nie zdołali, z sercem skruszoném i upokorzoném tak mówmy:
„O Boże dobroci i miłosierdzia, oto przed Tobą zdrajca obrzydły, co tyle już razy Tobie się sprzeniewierzył i przeciw Tobie zbuntował(a). Wejrzyj na mnie, o Panie mój, bo zdjęty(a) żalem najserdeczniejszym nienawidzę już wszystkie grzechy moje, a na ich zadosyćuczynienie ofiaruję Ci najpokorniéj Ofiarę Syna Twojego, na tym ołtarzu spełnić się mającą. Ofiaruję Ci na zgładzenie grzechów moich krew przenajdroższą Boskiego Syna Twojego, który się znowu w téj ofierze niekrwawéj za mnie ofiaruje, i na tym ołtarzu czyni się znowu Pośrednikiem i Obrońcą moim. Łączę więc głos mój z głosem téj krwi przenajdroższéj, wołającéj nie o pomstę, ale o miłosierdzie Twoje nade mną, i najpokorniéj błagam o odpuszczenie wszystkich grzechów moich. Wiem, że łzy moje nie starczyłyby same na przebłaganie Ciebie, ale wiem także, że serce Twoje nie może się oprzeć jękom Syna Twego, i dla tego mam nadzieję, że tenże Zbawiciel nasz, który ofiarą swoją na krzyżu zjednał miłosierdzie Twoje dla całego rodu ludzkiego, zjedna mi je teraz w téj ofierze świętéj. Tak jest, o Boże mój, mam nieomylną nadzieję, że w skutek męki i śmierci Syna Twojego odpuścić mi raczysz wszystkie grzechy moje, za które żałować, płakać i pokutować będę aż do ostatniego tchnienia mojego.”
Teraz puść wodze żalowi Twojemu, żeś tyle razy i tak ciężko obraził(a) Boga twojego tak dobrego i miłosiernego, i już nie słowamu, ale jękiem serca twego wołaj w ten sposób:
„O Jezu mój kochany! daj oczom moim łzy Piotrowe, sercu memu skruchę Magdaleny, a duszy mojéj żałość o boleść wszystkich Świętych, co z nędznych jak ja grzeszników stali się prawdziwymi pokutnikami; ażebym i ja przez wiarę i żałość, z jaką słucham téj Mszy świętéj, otrzymał(a) od Ciebie łaskę prawdziwéj pokuty i odpuszczenie wszystkich grzechów moich.”
W tych uczuciach przetrwaj os Ofiarowania aż do Podniesienia.
Trzecia część Mszy świętéj.
od Podniesienia do Komunii.
Wyznawajmy tu przed Bogiem niezliczone i niezmierzone dobrodziejstwa Jego. Przyzywajmy Aniołów i Świętych Pańskich, by mu za nas z nami dziękowali przy téj Przenajświętszéj ofierze Ciała i Krwi Pańskiéj, którą ofiaruj Ojcu przedwiecznemum jako dziękczynienie i odpłatę nieskończonéj ceny i wartości, mówiąc:
„Tyś mię, o Panie, obsypał dobrodziejstwy Twemi, których ani policzyć, ani pojąć nie zdołam. Jakżebym mógł godnie dziękować Tobie za wszystkie dary, któremu jużeś mię opatrzył, i za te, któremi jeszcze mię w ciągu tego życia opatrywać będziesz, i za te szczególniéj, któreś dla mnie zgotował w Niebiesiech. Wszystkie dziękczynienia ludzkie i anielskie niczemby były w porównaniu tych dobrodziejstw Twoich, tego długu mego. Wyznaję, że nieskończone są miłosierdzia Twoje nade mną, i że nie mogę inaczéj wypłacić się za nie, jak ofiarując Tobie ofiarę nieskończonéj wartości, w zamian za nieskończone dobrodziejstwa Twoje. Ofiaruję Ci więc, o Boże mój, na tę odpłatę, na to dziękowanie, Przenajdroższą Krew Jezusa Chrystusa i Przenajświętsze Ciało Jego. Ofiaruję Tobie tę Ofiarę czystą, świętą, niepokalaną, w téj Mszy Świętéj przez ręce Kapłana Twojego. A wy Aniołowie i Święci Pańscy, a mianowicie Patronowie mooi, dopomóżcie mi modlitwą waszą do wymazania z serca mego wszelkich śladów szkaradnéj niewdzięczności mojéj, i do oddawania już odtąd tysiącznych dzięków dobremu Bogu mojemu. Ofiarujcie Mu za mnie nietylko tę Mszę świętą, ale wszystkie Msze święte na całym świecie dziś ofiarowane; i uproście mi tę łaskę, by raczył przyjąć ode mnie to dziękczynienie nieskończonéj miłości, które Mu za mnie ofiaruje Jezus Chrystus w téj Ofierze Swiętéj.”
Czwarta część Mszy świętéj.
od Komunii do końca Mszy.
Jeżeli nie masz szczęścia przyjęcia dziś Komunii świętéj rzeczywiście, przyjmij ją duchownie w chwili, gdy Kapłan spożywać będzie Ciało i Krew Pańską. Komunia duchowna zależy na gorącém pożądaniu rzeczywistego przyjęcia Pana naszego Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, i na oddawaniu mu w sercu naszém czci najgłębszéj, jak gdybyśmy go rzeczywiście byli przyjęli. Po Komunii, czy to rzeczywistéj, to to duchownéj, dziękuj Panu Jezusowi za nieskończoną miłość, jaką nam okazał w ustanowieniu Najświętszego Sakramentu. A wspomniawszy, że właśnie w onéj chwili Jezus Chrystus obecny na Ołtarzu, albo w sercu naszém (jeżeliśmy Go rzeczywiście przyjęli), modli się za nas do Ojca swojego, łączmy się z Nim w téj modlitwie Jego nad sercem Bożém wszechwładnéj i błagajmy Boga o łaski wielkie, największe, godne nieskończonéj Ofiary, którą Mu składamy, ofiarując Mu na Ołtarzu albo w sercu naszém własnego Syna Jego, rzeczywiście i istotnie w Przenajświętszym Sakramencie obecnego.
„O Boże mój, wiem żem niegodzien(na) łask Twoich. Wiem, że dla mnóstwa grzechów moich niegodzienem nawet wzywać Imienia Twojego, a tém miéj abyś mię wwysłuchał. Ale czyż możesz nie wysłuchać Boskiego Syna Twojego, który na tym Ołtarzu (i w tém sercu mojém) modli się za mną do Ciebie, i ofiaruje Ci za mnie krew i życie swoje. O Dawco wszechwładny łask wszystkich, nakłoń ucha Twego na wołanie Syna Twojego który jest Przyczyńcą naszym, i w téj chwili szczególniéj za mną nędznym(ą) do Ciebie się wstawia. Dla miłości więc Jego udziel mi łask wszystkich, tak mi potrzebnych do walnéj sprawy zbawienia mojego. Pełen(na) zaufania w nieskończonéj wartości modlitw Pana naszego Jezusa Chrystusa, śmiem Cię błagać, o Boże mój, o zupełne odpuszczenie wszystkich grzechów moich co do winy i kary, o wszystkie cnoty w stopniu heroicznym a mianowicie o cnotę czystości, o wszystkie pomoce do tego, abym już mógł(a) zostać prawdziwie świętym(ą), i nakoniec o łaskę ostatecznéj wytrwałości. Błagam Cię téż o łaski dla wszystkich, a mianowicie dla krewnych i przyjaciół moich, i mojego Ojca duchownego. Błagam Cię o nawrócenie wszystkich niewiernych, źle wierzących i wszystkich grzeszników. Błagam Cię o wyzwolenie nie jednéj, ale wszystkich dusz w Czyścu będących, tych mianowicie, za które więcéj modlić się winienem(am). Oby już Królestwo Twoje, o Boże nasz, rozszerzyło się po wszystkich sercach, ażeby Cię już wszyscy czcili, kochali i błogosławili na ziemi, by Cię mogli czcić, kochać i błogosławić w niebie, na wieki wieków, Amen.”
W końcu Mszy ś. módl się z naleganiem za siebie za rodziców, krewnych, dobrodziejów i przyjaciół twoich; polecaj także Bogu nieprzyjaciół twoich i wszystkich grzeszników. Módl się za Ojca świętego i za Kościół św., i za wszystkich przełożonych twoich duchownych i świeckich. I jeszcze raz westchnij za dusze zmarłych. A wszystkie te modlitwy czyń sercem gorącém i pełném ufności, że modlitwy twoje, połączone z modlitwą Jezusa Chrystusa, będą wysłuchane.
Po skończonéj Mszy świętéj, podziękowawszy Bogu, wychodź z kościoła z sercem skruszoném, jak gdybyś schodził(a) z góry Kalwaryi.
Gdybyśmy zawsze byli tym sposobem słuchali Mszy świętéj, o jakążbyśmy Bogu chwałę byli już oddali, i jak byśmy już obfitych nabyli łask Jego! O jakże źle Bogu i sobie ten żeyczy, kto samochcąc Boga tak wielkiej czci, a siebie tak wielkich pozbawia pożytków, kto z włanéj winy zaniedbuje codziennego tym sposobem słuchania Mszy świętéj. Postanówmy więc, ile to będzie w mocy naszéj, słuchać codziennie Mszy świętéj w sposób tu wskazany, a Bóg napełni serca nasze pokojem i słodkością, dopomoże nam do nabycia w krótkim czasie skarbu prawdziwéj pobożności, i udaruje nas najprzedniejszémi łaskami swojemi, których wam bracia i siostry miłe, jak sam sobie życzę. Amen.