O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom I/Rozdział V
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O miłości |
Wydawca | Bibljoteka Boya |
Data wyd. | 1933 |
Druk | Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Tadeusz Boy-Żeleński |
Tytuł orygin. | De l’amour |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I Cały tekst |
Indeks stron |
ROZDZIAŁ V.
Człowiek nie ma mocy poniechania tego, co mu sprawia największą przyjemność[1].
Miłość jest jak gorączka; rodzi się i gaśnie bez najmniejszego udziału woli. Oto jedna z głównych różnic między miłostką a miłością; zalet ukochanej osoby można sobie jedynie winszować jako szczęśliwego przypadku.
Pozatem, miłość możebna jest w każdym wieku: namiętność pani du Deffant dla niezbyt powabnego Horacego Walpole. Paryż przypomina sobie może jeszcze świeższy, a zwłaszcza sympatyczniejszy tego przykład.
Jako dowód wielkich namiętności uznaję jedynie te ich następstwa, które są śmieszne. Naprzykład nieśmiałość jest dowodem miłości. Nie mówię o głupiej nieśmiałości uczniaka.
- ↑ Celem dobrego wychowania — jako przeciwwaga zbrodni — jest za szczepić wyrzuty sumienia, przed któremi lęk przeważa szalę.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Stendhal i tłumacza: Tadeusz Boy-Żeleński.