O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom I/Rozdział XXII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O miłości |
Wydawca | Bibljoteka Boya |
Data wyd. | 1933 |
Druk | Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Tadeusz Boy-Żeleński |
Tytuł orygin. | De l’amour |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I Cały tekst |
Indeks stron |
Umysły bardzo subtelne skłonne są do ciekawości i do uprzedzenia; spotyka się to zwłaszcza w duszach, w których wygasł święty ogień, źródło namiętności, i to jest jeden z najsmutniejszych objawów. Istnieje też zacietrzewienie u uczniaków, którzy wchodzą w świat. Na dwóch krańcach życia, przy zbyt wielkiej i przy zbyt małej wrażliwości, człowiek nie godzi się poprostu odczuwać rzeczy jak są, ograniczać się do istotnego wrażenia. Te dusze zbyt płomienne lub przepalone, rozkochane na kredyt, jeśli można się tak wyrazić, rzucają się na przedmioty zamiast czekać na nie.
Nim wrażenie, wynikłe z natury przedmiotów, dotrze do nich, spowijają je zdala, zanim je jeszcze ujrzą, owym urojonym czarem, którego w sobie samych znajdują nie wyczerpane źródło. Następnie, za zbliżeniem, widzą rzeczy nie tak jak są, ale jakiemi je uczyniły i, napawając się samemi sobą pod pozorem danego przedmiotu, sądzą, że napawają się tym przedmiotem. Ale, pewnego dnia, przykrzy się nam ponosić wszystkie koszty, spostrzegamy że ubóstwiany przedmiot nie bierze udziału w grze, zacietrzewienie pryska, zawód zaś, jakiego doznała miłość własna, czyni nas niesprawiedliwymi wobec przecenionego przedmiotu.