<<< Dane tekstu >>>
Autor Alexandros Rizos-Rangavis
Tytuł Wędrownica
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1896
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Sabowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Wędrownica.

— Złotowłosa, z białemi ramiony,
Gdzież to śpieszysz sama przez pustynie?
Już jest północ, a o tej godzinie
Duchy w różne przebiegają strony,
Wieszczki skaczą po łące zielonéj,
A nerejdy tańczą w gór wyżynie.
— Jeśli tańczą nerejdy w tej porze,
Niechaj tańczą, nie za niemi gonię!
Wy, przechodnie, widzieliście może
Gdzie kochanka mojego w tej stronie?
— A gdybyśmy spotkali gdzie drogą,
Powiedz, po czem poznać go, niebogo?

Dziewczę opisuje powierzchowność miłego i dodaje, że przed trzema laty pożegnał ją, żeby z orężem w ręku mścić krzywd współbraci, a przy rozstaniu pocieszał ją:

„Nie płacz, dziecię, nachyl ku mnie czoła,
Jeszcze uścisk, bądź zdrowa, wesoła,
Ja ci będę aż do zgonu stałym.
Trzykroć spadnie śnieg całunem białym
I trzykrotnie roztopi go wiosna,
Wtedy głos mój usłyszysz, radosna,
Wtedy wrócę!“ — I powiódł szeregi.
Już trzy lata spadły białe śniegi
I trzykrotnie stopniały od słońca,
Przepłakałam trzy lata bez końca,
Nie powrócił... Przebiegłam dokoła
Łąki, góry, pustynie i sioła...
Podróżnicy! ze łzą mnie słuchacie,

Czyliż dla mnie nadziei nie macie?
Podróżnicy swobodni, weseli,
Opowiedzcie, gdzieście go widzieli?
Gdy na uczcie — dzielić ją pobiegnę,
Gdy w mogile — obok niego legnę!

Podróżni dają dziewczęciu wskazówki, gdzie go znaleść może.

Idzie dziewczę w ślad wskazanej drogi,
Nad przepaścią przebiega bez trwogi,
Zręcznie skały przeskakuje duże,
Aż stanęła na wyniosłej górze.
Widzi, leśne zwierzęta jak biega,
Lecz kochanka nie widzi swojego.
Wzrok jej płonie, serce się rozpada,
Więc znużona na murawie siada,
Tęsknie śpiewa, płacząc w smutnej ciszy;
Wtem z pod ziemi takie słowa słyszy:
— „Kto śmie mieszać sen, jakim zasnąłem?
Kto śmie deptać mego grobu trawę?
Czyżem splamił palikarów[1] sławę?
Wszak trzydziestu Turkom głowy ściąłem,
Wszak czterdziestu do niewoli wziąłem....
Szablę moją laur sławy oplata,
A jednakże nie cieszy mnie ona,
Bom nieszczęsny nie spytał Charona,
Gdym przyrzekał wrócić za trzy lata;
Nim raz trzeci zima świat uśpiła,
Kula wroga moją pierś przeszyła.
Grób mój zimny, zimne moje ciało,
Tylko serce gore, jak gorzało“.
— O mój luby! twoje kroki słyszę,
Głos poznaję... Czemuś mnie porzucił?
O! przyjdź do mnie, kiedyś mi powrócił
I niech wiecznie tobie towarzyszę“.
— „O, dziewczyno! chata moja czarna,
O, dziewczyno! wązkie moje loże,
Promień słońca tutaj dojść nie może,
Nie doleci kropla rosy marna“.
— Co mi z tego, że czarna twa chata?
Wązkie łoże? pójdę z tobą wszędzie...
Pójdę z tobą, choćby na kraj świata:
Głąb przepaści rajem dla mnie będzie“.
Dziewczę widzi cień ukochanego,
Cień okryty potem, krwią, kurzawą,
Jak w dniu walki śmiertelnej dla niego...
Psy szczekają, ptaki kwilą łzawo,

Wichr pomiata cyprysy wzniosłemi,
Burza drzewa wyrywa z korzenia,
Wyciem głuszy jęki i westchnienia,
Śpiewa straszny psalm śmiertelnym ziemi:
Z chmur w ślad gromów gromy nowe lecą,
Błyskawice dla dwóch trupów świecą.
(Wł. Sabowski).





  1. Powstańców greckich.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Alexandros Rizos-Rangavis i tłumacza: Władysław Sabowski.