Oda na wieść o wyswobodzeniu Wenecyi 1866
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Oda na wieść o wyswobodzeniu Wenecyi 1866 |
Pochodzenie | Szkice helweckie i Talia |
Wydawca | Księgarnia Pawła Rhode |
Data wyd. | 1868 |
Druk | A. Th. Engelhardt |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
O dniu weselny! o dniu radosny! . . . . .
Witaj w ludzkości! . . .
Dniu najcudniejszy nad wdzięki wiosny!
Nad dzień miłości! . . .
Wstań! . . . lwie skrępowany! . . .
Ryknij radośnie na twojej kolumnie!
W proch się walą tyrany,
Co tronowały na narodu trumnie! . . .
Ryknij tak – aby Adria cała zadziwiona
Wierzgnęła pianą grzyw aż pod niebiosy,
I odryknęła tobie, łuną zrumieniona,
A jej Wezuwiusz odgrzmiał w niebogłosy! . . .
By brzęk pekniętych łańcuchów
Konał w podzeimiach przeszłości,
Odbity w krainie duchów
Przeleciał w pieśń potomności! . . .
Hej pałace ponure! . . .
Drżące falach liliami! . . .
Zapłońcie lamp festonami! . . .
Zapłońcie w ogni chmurę! . . .
Kampanilo bij w dzwony! . . .
Ze snu wstaje królowa! . . .
O! piękna. . . nad wsze słowa
Godna Dożów korony . . .
Jako Wenus wstająca
Z fal . . .
Dziewiczą palmą drżąca
Pogląda
W dal! . . .
I żąda
Dawnej chwały,
Lud cały.
Zaślubić morzu pierścieniem!
Miast pierścienia na wieki
Pod tem niebios sklepieniem
Rzuć łańcuch Andromedo,
By przepadł w głąb
Z zhańbieniem
Ludu! . . .
A sama wstąp z natchnieniem
W rydwan chwały i cudu! . . .
I niech wolności gwiazdy ciebie wiedą,
Płynącą w jasny przestwór ideału! . . .
Hej dożowie wyjdźcie z ram! . . .
Jak Adria z swych brzegów! . . .
Wśród ludu szeregów!
Patrzcie, co za dzień im dan! . . .
Patrzcie na te łzy radości,
Na dłonie, co się ściskają,
Na grzmiący okrzyk wolności,
Starce z radości konają! . . .
Na ten Wezuwiusz zapału,
I na to morze rzewności,
Patrzcie – zbudźcie się pomalu,
By usnąć znów w szczęśliwości! . . .
Po tyle razy łupiona,
I własnych pastwą tyranów
Dziś wolna i odrodzona
Wstaje z nadmorskich bałwanów –
Już gondole jaskułczane
Śpiewają jej barkarole
I w kwiaty rajskie odiane
Już lecą na fal swawolę! . . .
I gołębie jej z mewami
Turkoczą nad warkoczami
Rozwianymi w dym wulkanu
Wiejącymi na cześć Panu! . . .
O wstań! Italio smutna wieków tyle –
Wstań samowiedna i o życiu sile
I idź w ludzkości postępowe drogi
Męztwem i gracyą twe szlaki znaczone,
Strzeż się niewoli i swawoli srogiej,
Byś wzniosła czoło piękne i natchnione! . . .
By zadrżał w grobach z radości Dant blady,
Sieroto Romy! dziedziczko Hellady! . . .
Choć nie mój naród jeszcze zmartwychwstaje,
Biję z radości w mą arfę pod niebem,
Choć my niewoli łamiemy się chlebem,
Lud jeden więcej wolny! . . . więc mu daję
Pieśń, jak rzuconą palmę! . . . o! w radości
Twojej Italio, dyademem slońca
Co nad twem czołem wschodzi z mórz bez końca,
Bądź „wielką” w wielkiej rodzinie ludzkości! . . .
- Paryż, 1866.