Pamiętniki nieznajomego/Tom pierwszy/16 Lipca
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętniki nieznajomego
Tom pierwszy |
Wydawca | Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta |
Data wyd. | 1872 |
Druk | Kornel Piller |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom pierwszy Cała powieść |
Indeks stron |
Próżno posyłam na pocztę; nie ma nic od Marji, trzy już listy pisałem, w trzecim ośmieliłem się prosić profesorowej, aby mi doniosła co się dzieje. Jestem niespokojny; ci ludzie odebrali mi wiarę, drżę żeby mnie nie spotkało jakie nieszczęście.
Dwa tygodnie mija od mojego wyjazdu z Wilna; gdyby w dni trzy, cztery napisała, jużby mnie list jej dojść powinien. Nie pojmuję. Wierzę jej, ufam przywiązaniu, bo to pierwsze, święte i serdeczne zaślubiny, których pamięć pozostaje do śmierci; ale któż wie. Ona co się lękała słowem przywiązać mnie do siebie, co nie chciała moich przyrzeczeń, abym był swobodny; może boi się także pisać, pomimo że mi przyrzekła.
Matka mi wymawia mój smutek. Trudno o wesele teraz.
— Ty ją więc bardzo kochasz? — pytała mnie wczoraj wieczorem, gdym jej dawał dobranoc. — Kochasz już nawet więcej niż matkę, bo ja cię nawet po chwilowem od niej oddaleniu utulić nie mogę. Mój drogi Juljuszu, bądź spokojny, nigdy do szczęścia twojego nie będę zawadą. Ale daj Boże, aby ci przyszłość taką była, jaką ją marzysz.
Wszyscy mają na sercu żeby mnie rozerwać; muszę udawać zapalonego myśliwego, aby się niby bawić polowaniem. Tam jestem sam i swobodny. Jutro muszę znowu jechać do podkomorzego i słuchać procesów, polityki i gospodarstwa. Jak ci ludzie wyżyć mogą? Nie dziwię się starcowi, bo ma sztuczny interes w życiu, wyrobiony zajęciem, polityką i procesami; ale Cesia, tak młoda i tak prozaicznem zaspokajająca się życiem?