Pan Wesołowski i jego kij
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pan Wesołowski i jego kij |
Pochodzenie | Pisma Bolesława Prusa tom III Drobiazgi |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1935 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pewnego dnia otrzymałem duży pakiet w szarej kopercie, zaadresowany: „Do rąk własnych... od L. Wesołowskiego.“ Z rozpaczą pomyślałem, że znajdę rękopis noweli albo komedyjki; okazało się jednak, że jest to tylko list na kilkunastu arkusikach.
Oto co pisał jego autor:
- „Mam do pana wielką prośbę; a że w zeszły piątek zwichnąłem sobie nogę, muszę więc skomunikować się z panem listownie. Nudzę się, bodaj czy nie pierwszy raz w życiu, ale strach! jak się nudzę; mógłbym więc napisać list długi jak bandaż, którym mnie obezwładniono. Szanując jednak pański czas, postaram się być treściwym.
- Przeczytawszy zdanie, że ja mam do pana wielką prośbę — z pewnością zapytasz się: kimże jest ów petent? na czem polega jego prośba? i — z jakiej racji nazywa ją wielką? Mam więc obowiązek odpowiedzieć na każdy taki punkt, a zarazem przytoczyć kilka szczegółów z mego życia, które objaśnią, dlaczego, w wypadku napozór drobnym, muszę odwoływać się aż do pomocy dzienników?“
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Głowacki.