Patryotyzm i kosmopolityzm/Wstęp
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Patryotyzm i kosmopolityzm |
Podtytuł | Wstęp |
Wydawca | Wydawnictwa Elizy Orzeszkowéj i S-ki |
Data wyd. | 1880 |
Miejsce wyd. | Wilno |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Stólecie nasze niewątpliwie nazwaném zostanie przez czasy przyszłe: wiekiem krytyki. Skłonność do powątpiewania i bacznego, podejrzliwego niemal rozbioru pojęć i zjawisk, odziedziczyliśmy po umysłowych przodkach naszych z drugiej połowy zeszłego wieku; wzmocniły ją i w szerokich kręgach społecznych rozpowszechniły, potęgujące się wciąż i mnóstwem strumieni w ogół wsiąkające, badania tegoczesnej wiedzy. Wszystko co istnieje, tak w umysłowości dzisiejszej, jak w najrozliczniejszych dziedzinach społecznych spraw, zmierzać się zdaje do wzmożenia i rozpowszechnienia ducha krytyki i rozbioru. Tak jest, bo tak być musi, a skoro tak jest na całej przestrzeni umysłowości i etyki dzisiejszej, możeż być inaczej na jednym z jéj punktów, na tym mianowicie punkcie, kędy wszystkie dotąd wieki i ludy oddawały cześć głęboką i wątpliwościom żadnym nie poddawaną idei, noszącej w nowożytnych mowach nazwę — patryotyzmu?
Czy w tejże samej postaci wspaniałej i z tém samém niepokalaném obliczem stoi ona i dziś przed ludźmi? Nie wszędzie i nie przed wszystkimi. Istnieją pewne miejsca i warstwy społeczne, krytycyzm których, dla przyczyn rozlicznych, zwrócił się i w tym także kierunku.
Daremniebyśmy zamykali oczy, aby nie widzieć i uszy, aby nie słyszeć; — są miejsca, istnieją sfery społeczne, które na ideę tę patrzą z podejrzliwym sceptycyzmem. Najupartsze zaprzeczania istnienia faktu tego nie sprawią, aby nie istniał.
Lecz cóż czynić mają ci, którzy po pracowitém wniknięciu w istotę jéj i głębię, po wszechstronném rozejrzeniu się w kierunkach jéj i wpływach, pozostali wiernymi opuszczonéj przez innych idei, a przytomną i oświeconą myślą uznali prawdę jéj i wielkość? Płacz tu marny, trwoga nieużyteczna, gniew szkodliwy; — jedynym orężem skutecznym ten, który ukuty z tego samego kruszcu, z jakiego powstała broń przeciwników, od ducha czasu uczy się sposobów walczenia. Przeciw krytycyzmowi — postawić krytycyzm, na pytania dać odpowiedzi, uznawszy fakt za istniejący — iść ku przyczynom jego i wskazywać je ludziom, aby wiedzieli jakiemi są źródła myśli ich i uczuć, — oto środki, z pomocą których jedynie bronić można idei wszelkich i obronić je w obec pokoleń, których łzy i wyrzekania nudzą bardziej, niż roztkliwiają, które gromionemi być nie lubią, rozkazom opornie się stawią, a przekonanemi zostać żądają. Wytłómaczyć i przekonać — jedyna to dziś droga, któą dosięgnąć można zamierzonego celu. Drogę tę obrać powinien każdy, kto z miłością, dla bronionej przez się sprawy, łączy znajomość czasu swego i spółczesnych sobie ludzi. Przedmiotowe, bezstronne, beznamiętne traktowanie przedmiotu, — traktowanie, oparte na dowiedzionych prawdach nauki, na poznaniu istotnych właściwości natury ludzkiej i na wiedzy o Obowiązek posiada tu tém większe znaczenie, a spełnienie go wydaje się tém pilniejszém i nieodzowniejszém, że naprzeciw odwiecznego tego strumienia uczuć i przekonań, wytryskuje na powierzchnię pęd inny, nie tak nowy, jak o tém mniema wielu, lecz coraz wyraźniéjszy i wzmagający się w siłę, — prąd idei, zwanej kosmopolityzmem.
Konieczność zachodzi pilna, aby ludzie, porywani nowym tym prądem, zapoznali się gruntownie z istotą jego i wpływami, jasno ujrzeli: w jakie rozbiega się kierunki, gdzie jest i być powinien naturalny kres jego biegu. Trzeba także, ażeby oba prądy te, umieszczone na jednym obrazie, zmierzyły się z sobą i uległy porównawczej ocenie; ażeby historya ludzkości i tworząca historyę przyroda człowieka, określiły naturalne ich łożyska, nadały im nad sercami i umysłami ludzkimi prawa takie, jakie każdemu z nich są należne.
Pytania na tym punkcie etyki i umysłowości, przez krytycyzm pewnych miejsc i sfer społecznych zadawane, są następujące:
1) Czém są zbiorowe gruppy ludzkości, zwane narodami: sztucznym wytworem przypadku lub dowolnych jakichś urządzeń albo naturalnym tworem przyrodzenia ludzkości i świata? i czy istnienie grupp tych, z nienaruszalnością indywidualnych praw ich i właściwości, uważać należy za jedną z dobroczynnych lub szkodliwych, pomocnych lub zgubnych form bytu ludzkiego na ziemi?
2) Czém jest patryotyzm? uczuciem tylko instynktowném, ślepém, sztucznie obudzaném i podtrzymywaném, — uczuciem, które, przy wyższym cywilizacyjnym rozwoju ludzkości, zniknąć może lub nawet powinno, — czy też ideą, czerpiącą część siły swéj z przyrodzonych i potężnych władz uczuciowych człowieka, lecz źródło swe mającą także w potwierdzanych przez rozum pobudkach moralnych i w wytwarzanych przez rozum pojęciach i kombinacyach?
3) Jeżeli patryotyzm jest uczuciem i zarazem ideą, należyż uważać go za wytwór dobrych lub złych właściwości natury ludzkiej, błędnych lub ku prawdzie wiodących pomysłów i kombinacyi ludzkiego umysłu? Czy ulegał on i dla czego ulegał kierunkom błędnym i szkodliwym? Jestże możliwém doskonalenie jego i modyfikowanie wedle modyfikujących się wciąż z biegiem czasu modeł wszechstronnego ludzkiego bytu?
4) W jakim stosunku patryotyzm zostaje względem idei innéj, zjawiającej się w obec niego z pozorami absolutnego z nim antagonizmu? Czém jest kosmopolityzm? Czy istotnie dwie idee te wyłączają się wzajem bezwzględnie i bezzaradnie, lub może, gdy każda z nich właściwe otrzyma określenie i we właściwém łożysku zamknie prąd obudzanych przez się uczuć i myśli, czy przez wzajemne na siebie oddziaływanie, obie nie posiądą doskonałości wyższej i silniejszymi niż dotąd staną się motorami dla uszczęśliwienia i udoskonalenia ludzkości?