Pieśni Petrarki/Sonet 108
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pieśni Petrarki |
Wydawca | nakładem tłumacza |
Data wyd. | 1881 |
Druk | Józef Sikorski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Felicjan Faleński |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
Idące z porządku trzy następne sonety (105, 106 i 107), całkiem okolicznościowe, i przeto najczęściej w Zbiorze Pieśni o Laurze, z którą nie mają nic wspólnego, opuszczane, mieszczą w sobie jedynie (zasłużone zkądinąd) gromy na zepsucie ówczesne dworu w Awinionie. Zresztą, nie zalecają się one wartością poetycką. Jak zawsze, nazywa w nich Petrarka dwór ten Babilonią — igrając zaś dalej tą przenością[1], grozi: że jeżeli się nieopamiętają, przyjdzie z Bagdadu (Baldacco) inny jakiś Sułtan (Soldano), zapewne który z ulubionych mu Colonnów, i ten dopiero zrobi tam ład pożądany. Napisany około r. 1345. Do przyjaciół, jak się zdaje goszczących w Wenecyi. Gdy myślą w skrzydła biję, by najprościej W ziemi niewoli! — tylko że myśl tkliwa |