Pieśni Petrarki/Sonet 143

<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 143.

Przez niegościnne, po przez dzikie knieje,
Gdzie zwierz i zbój ma legowisko swoje,
Idę bezpieczny — gdyż się tylko boję
Słońca, co z siebie żar miłości zieje.
Idę, śpiewając płoche żądz mych dzieje,
W myśl mą o Laurze ufny jakby w zbroję —
I mniemam leśne z sobą mieć dziewoje,
A to są jodły z których wietrzyk wieje.
I nieraz Laury śmiech wśród szeptu liści,
Głos w śpiewie ptasząt, a zaś w strugi szmerze
Jej szaty szelest słyszeć mi się zdało
Zaprawdę, niemal Raj się ziemski iści
W tych gąszczach — gdyby nie to, wyznam szczerze:
Iż słońca mego w cieniu ich zamało! —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.