Pieśni Petrarki/Sonet 261

<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 261.

Wzniósł mię duch w strony, kędy ta przebywa
Której już nie mam. W trzeciej ona sferze[1],
W pośród szczęśliwych, uśmiechnięta szczerze,
Słodka, piękniejsza po nad wszelkie dziwa.
Dłoń mą ująwszy, rzekła: — Jeśli tkliwa
Żądza nadgrodę wytrwałości bierze,
To z tą, coś bój z nią ciągły miał, przymierze
Niebawem w wieczne złączy cię ogniwa.
I wiedz, że pojąć nie zdołają zmysły,
Czem tu jest dla mnie z Niebem związek ścisły,
Odkąd w mogile ciało zdjęłam z siebie... —
Lecz w tem umilkła, i skinęła dłonią;
A ja, od słów tych co Zbawieniem dzwonią,
Myślałem chwilę: żem już został w Niebie! —







  1. To jest, jak zawsze, w okręgu Wenery.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.