Piszczałka (Wóycicki, 1876)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Władysław Wójcicki
Tytuł Piszczałka
Pochodzenie Klechdy, starożytne podania i powieści ludowe
Wydanie trzecie pomnożone
Data wyd. 1876
Druk S. Lewental
Miejsce wyd. Warszawa
Ilustrator Andriolli, Kostrzewski, Sypniewski, Pillati, Witkiewicz, Gerson
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Piszczałka.



Było trzy siostry, wszystkie rosłe i gładkie, ale najmłodsza celowała urodą starsze. Przyjechał panicz z dalekiéj Ukrainy[1], spotkał siostry na łące, jak rwały kwiaty i zioła na wieniec. Ładna była najstarsza, lecz on upodobał najmłodszą sobie i chciał ją pojąć za żonę.
W dni kilka poszły siostry do boru zbierać jagody; najstarsza rozmiłowana w paniczu, zabiła najmłodsza, próżno ją średnia obronić chciała. Wykopała dół głęboki; tam zwłoki martwe przysypała ziemią przed rodzicami udając, że siostrę wilcy porwali. Nadjechał panicz, pyta o narzeczoną, wszyscy ze łzami opowiadają o zgonie okropnym. Gorzko i żałobliwie śmierć jéj opłakał, ale czas ukoił jego żale, a zabójczyni pocieszając panicza, tyle zjednała sobie serce jego, że prosił o jéj rękę i dzień ślubu naznaczonym został.
A na mogile zabitéj siostry wierzba wyrosła; szedł pasterz, wykręcił z gałązki téj wierzby piszczałkę i zadął. Lecz jakże się zdziwił, gdy nie dobył z niéj zwykłego tonu — jeno, zawsze śpiewała piosneczkę żałobliwym głosem:

Graj, pasterzu, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła;
Graj, pasterzu, graj!
Bóg ci pomagaj!

Poszedł do matki i ojca zabitéj, a piszczałka wciąż jednemi odzywała słowy. Gdy matka zadęła, usłyszała piosnkę:

Graj, matulu, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła;
Graj, matulu, graj!
Bóg ci pomagaj!

Bierze ojciec do ręki i toż samo słyszy:

Graj, tatulu, graj!
Bóg ci pomagaj!

Zapłakana średnia siostra, bierze piszczałkę od ojca — zawsze jedna piosnka:

Graj, siostrzyczko, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Tyś to, siostro, mnie broniła;
Graj, siostrzyczko, graj!
Bóg ci pomagaj!

Słysząc te pieśni zbladła zbójczyni; wtedy ojciec i matka podali jéj pi­szczałkę; zaledwie dotknęła usty, krew zamordowanej siostry oblała jéj lica; a piszczałka ostatni raz zaśpiewała piosenkę:

Graj, siostrzyczko, graj!
Boże cię skaraj!
Tyś to, siostro, mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła!
Tyś to, siostro, mnie zabiła,
Boś mi szczęścia zazdrościła!
A w dołku’ś mnie pochowała,
Czarną ziemia przysypała.
Wyrosły ci tam wierzbeczki,
Co będą śpiewać piosneczki;
Graj, siostrzyczko, graj!
Boże cię skaraj!

Poznano wtedy zbrodnię, przywiązano za ręce i nogi do dzikich koni, i rozszarpano żywcem; a panicz nie żałując zbójczyni, pojął za żonę pozostają siostrę!







  1. Wyrażenie to poszło w przysłowie, dla pokazania odległości miejsca. Piotr Kochanowski, tłómacz „Jerozolimy wyzwolonéj Tassa“, chcąc dosadnie wydać, jak daleko pędzono brańców chrześcijańskich, mówi: drugich pędzili aż na Ukrainę. Teraz podobnego wyrażenia: Niedaleka Ukraina, używamy w przeciwnem znaczeniu, ukazując blizkość miejsca to niedaleka Ukraina. Wszakże to nie na Ukrainę.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Władysław Wóycicki.