Po śmierci (Komorowski)/Scena XIV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bronisław Komorowski
Tytuł Po śmierci
Wydawca Wydawnictwo „Nowin“
Data wyd. 1868
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Scena XIV.
DAWNI, BARON.
BARON (do pana Tomasza.)

Mon chèr — co to ma znaczyć? komedja dantejska!...
Co tu robisz? Pytałem: gdzieś wyszedł? Mówiono

Żeś tu zeszedł — (rozgląda się po pokoju.)
tu — jakto? (na wieniec laurowy.)
Wieniec ci złożono?...

(głosy z ulicy.)

Co znaczy to pospólstwo zebrane przed domem?...

PIOTR (d. s.)

To pewnie cielec!...

PAN TOMASZ.

Robią aktora ogromem!
Nieśmiertelnym!...

BARON.

Aktora?!

PAN TOMASZ.

Stał tutaj komornem —
Czart mi naniósł!... no, umarł!...

BARON.

A, to jest potwornem!...
Lecz co pan robisz tutaj?

PAN TOMASZ (zaskoczony, wyjąka.)

Ja... ja?... chcę go wskrzesić...

BARON.

A, fe!... to nie popłaci!

PAN TOMASZ (łagodząco.)

A potem, powiesić
Swoją drogą — to czyni się dla reputacji...

BARON.

Objekt nie godny trudów...

PAN TOMASZ.

Hm — tak... dla sensacji — —

(głosy pod oknem.)
PIOTR (idzie do okna, i przemawia do zgromadzenia.)

Uspokój się narodzie! twój król...

(głosy pod oknem.)
PAN TOMASZ.

Niechaj zdechną!...

NAROWKA (głos, pod oknem.)

Właśnie zdecydowano ogólnie powszechną
Żałobę! mianowicie: krepę — i przez trzy dni
Powściągliwość od zabaw i ślubów! Ohydni,

Co się wyłamią z tego, staną pod infamją
Publiczną!...

BARON.

Jakto?...

PAN TOMASZ.

Co to?... Niech karki połamią
Z tą żałobą...

BARON (do pana Tomasza.)

Za dwa dni popielec, i oto
Dla żałoby nie można wziąść ślubu!...

PIOTR (ucieszony, n. s.)

To, to, to!...

BARON (do przerażonego pana Tomasza.)

Słyszałeś panie teściu?

PAN TOMASZ (wściekły.)

Nie wolno się żenić?...

PIOTR (spokojnie.)

Przepadło — głos powszechny — tego nam nie zmienić!...

BARON.

Słyszałeś panie?

PAN TOMASZ. (biega po pokoju, odgrażając się.)

Hola! już nadto tej drwiny!...

BARON (do siebie, drwiąco.)

Złość się ty! lecz gdy nie chcesz utracić czupryny,
To nie wydawaj córki przed owym terminem —
Po prawdzie, mnie nie bardzo chce się być twym synem...
Myślałem coś o Stasi... gąska! — papy córka!
Może mam jeszcze czekać na nią?... Daję nurka
W tej chwili...

PAN TOMASZ (chodząc gwałtownie, zezłoszczony.)

Dla głupiego pajaca!...

BARON (kłaniając mu się nizko.)

Do wzięcia
Córka — mam inne myśli... (odchodzi.)

PAN TOMASZ (jakby piorunem rażony.)

Co? co?... łapcie zięcia!...
Hej! baronie!... (wybiega za Baronem.)




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bronisław Komorowski.