Pod Krwawą Salamandrą

<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Pod Krwawą Salamandrą
Pochodzenie Poezje tom I Stare Miasto
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1926
Druk Zakł. Graf. „Nasza Drukarnia“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


POD KRWAWĄ SALAMANDRĄ.


I.

Ars longa... Sława jeszcze trwa,
Gdy człeka nie doszukasz...
Piwnicę z winem w Rynku ma
Pan Makolągwa Łukasz.

Wszelkich się trosków zbywa w mig,
Co wichrzą życia nawą,
Kto u Łukasza pijać zwykł,
Pod Salamandrą Krwawą.

W znak, który zdziałał trefny człek,
Kompany patrzą radzi:
Dziw! — Salamandra gore wiek —
I nic jej to nie wadzi!

A imćpan Łukasz wzdłuż i wszerz
Tłumaczy tym, co piją:
W srogich się ogniach zmyślny zwierz
Ochładza małmazyją!..


II.

Rzekł sobie niegdyś ojciec Roch,
Rodziciel Łukaszowy:
Zali mieć może z winem loch
Mąż, jeno obcej mowy?

Trunek, co nieraz ściął mnie z nóg,
Na nogi wzniesie syna,
Zagna mój Łukasz w kozi róg
Niemca i Ormianina.

W dobrą godzinę stary rzekł,
Stało się, jak proroczył,
Choć sam oddawna w grobie legł,
Ród jego w górę skoczył.

I miał tę radość, póki żył,
Otoczon czcią i sławą,
Że u synaczka darmo pił,
Pod Salamandrą Krwawą.


III.

Zmrok wieczorowy, jakby dym,
Rozwlókł się zaułkami...
Loszek zawarty, ale w nim
Ochoczo za stołami.

Rzetelny Łukasz toczy sam
Wystały sek ze stągiew:
Bożku Bachusie! dajże nam
Urodzaj Makolągiew!


Wtem halebardy walą w drzwi:
— Hej! Północ na zegarze!..
— Kto tam u biesa w progach tkwi?
Cha, cha, cha!.. Miejskie straże!

Nie widzisz, kto tu, psia cię mać!..
Precz z wrzaskiem nocną ciszą!..
...I jakże w areszt takich brać,
Co sami prawa piszą?!..


IV.

Tęgiego króla z cudzych stron
Dał Polsce bonus Deus:
Zasiadł Jagiełłów możny tron
Stephanus Bathoreus.

Wielką ma duszę wielki król
I wielkie przedsięwzięcia:
Zwołuje mężnych z grodów, z pól,
Na moskiewskiego księcia.

Ha! nie przewidział ojciec Roch
Takowej zmiany rzeczy:
Zbrzydł Łukaszowi z winem loch,
Milsze mu granie mieczy.

Aż zawarł furtę, schował klucz,
Koń jeźdźca skrył kurzawą...
Teraz-że sobie gardło płócz,
Pod Salamandrą Krwawą!


V.

Niech górnie sławi ten mój śpiew
Łukasza, Rocha syna —
Gładziej on z wrogów toczy krew,
Niż z beczek lał węgrzyna.

Pierwszy się ciska w boju war,
Naprzeciw kul, co biegą,
I tak ukochał ognia żar,
Jak salamandra jego.

Grzmią na wygraną dźwięki trąb
I kotły biją hucznie,
Król daje z herbu wilczy ząb,
A hetman swe trzy włócznie.

Srebrzysty pancerz słońcem lśni,
Nad hełmem wzlata sława...
Obacz, jak pan twój wyrósł z krwi,
O, salamandro krwawa!


VI.

I pękła dawnych losów nić,
Nić równa, ale szara...
Mus rycerzowi wino — pić,
Lecz kupczyć winem — wara!

Nie cofniesz ani chwili wstecz,
Co przeleciała zwinna...
Famatus inna zgoła rzecz,
A generosus — inna!


Jak niegdyś rodzic, teraz syn,
Rycerską zdobny szatą,
Próbuje w loszku różnych win —
Lecz musi płacić za to!

Jakżeby płakał ojciec Roch
Na tak żałosne myto!...
Dziś w starej Farze z obu proch,
Pod nagrobkową płytą...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.