Pod skalną grotą legł zamordowany...

<<< Dane tekstu >>>
Autor Chelf
Tytuł Pod skalną grotą legł zamordowany...
Pochodzenie Dywan wschodni, dział Arabia
Redaktor Antoni Lange
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1921
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Antoni Lange
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały dział Arabia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CHELF.
Uwaga: Chelf — autor niniejszego poematu jest siestrzanem Taabaty i jego mścicielem. Opowiada nam — jak pomścił śmierć swego wuja, który zginął zamordowany. Oba poematy (tj. Taabaty i Chelfa) — stanowią właściwie jeden.

Pod skalną grotą legł zamordowany,
Lecz krew się jego nie oblekła w rosę[1]:
Mam podnieść ciężar tej śmiertelnej rany,
Chętnie ten ciężar podniosę.
Jam jest syn jego siostry — wypełniłem tsar
Za wielkiego rycerza zgasłe czarne oczy;
Który gdy się zasępił — krwawym mieczem parł,
Jak żmija, co w pustyni trucizny swe toczy.
Jakże nas przeraziła ta straszliwa wieść,
Od której skała na proch się rozpada!
Zginął mąż, dla którego każdy z nas miał cześć.
Zginął ten co był obroną sąsiada.
W zimie ogrzewał nas jak dobre słońce,
Zatem, gdy świeci gwiazda Psia —
Cienie rozlewał dokoła chłodzące.
Żylaste miał ramiona dwa,
Lecz nie z chudzizny. Ręce miał wilgotne[2],
Oko miał przenikliwe, serce do czynu ochotne:
W wykonaniu zamysłów — jak miecz nieugięty.
Darzył nas swemi łaski, jak obłok rozpięty
Nad polem, co zrasza siew.

Lecz w gniewie straszny był jak lew.
Włosy miał czarne. W długich szatach i zawoju —
Dumnie przechadzał się pośród namiotów —
Powolny w ruchu — i pełny spokoju,
Lecz zawsze lekko jak wilk na bój lecieć gotów.
Karmił ludzi piołunu czarą jak i miodu:
Toć każdy z jego czy obcego rodu
I tę i tamtą otrzymywał rzecz.
Samotny — na najgorsze puszczał się hazardy,
A nikt nie bywał przy nim, jeno twardy —
Jemeński poszczerbiony w bitwach jego miecz.
W samo południe my, młodzieńce hoże,
Zebraliśmy się w wielką moc:
I szliśmy całą noc —
I dotarliśmy pod obóz wraży,
Zanim błysnęły zorze.
Każdy — jak gdyby na straży —
Miał z sobą — jako błyskawica lśniący
Miecz, przy wyjęciu z pochwy — krwi pożądający.
Oni spali głębokim snem, bezwładni zgoła —
Naraz wpadamy na nich — rzeź czynimy krwawą —
Budzą się przerażeni, pierzchają dokoła.
Tsar wykonaliśmy ze sławą.
Nieliczni jeno uszli tej zemsty Gozale.
Nieraz szczerbili miecze swoje o surowy
Miecz Taabaty. Nieraz i on w chwale
Szczerbił swój miecz o ich głowy!
Od jego ciosów upadały wrogi,
Jako wielbłądy, gdy śród twardej drogi
Trafią na głazów szorstkie płyty,
Z nadłamanemi waląc się kopyty.
Nieraz na wraże wpadał koczowiska —
Straże zabijał zdala; obóz raził zblizka —
A gdy rozpędził i gdy wielu zabił,
Jako przystało — skarb im wszystek grabił.
Dzisiaj więc ja te Gozale
Ogniem wojennym palę —
Mieczem ich zemsty rażę:
Płonęli długo; w końcu zginęli w pożarze!
Pierwszy ja raz na te krwawe napoje —

Młodzieńce rzeźkie prowadziłem swoje.
A gdy się dość napiłem, powtórnie ich wiodę.
Dotąd piłem jeno wodę[3].
Teraz mogę pić wino, gdyż czynów mych sławą
Zdobyłem sobie to prawo.
Pijcież wino, me szable! Pijcież, moje włócznie!
Pijcież wino, me konie! Możem teraz hucznie
Weselić się, bo wszystko teraz dozwolone:
Obowiązki wypełnione!
Sawadzie, Amra synu, podaj mi wino w puharze:
Jam znużon po tym krwawym mego wuja tsarze.
Napoiliśmy śmierci kielichem Gozali:
Niechajże ich pogarda i niech hańba pali!
Zaśmiały się hyeny, czując wrogów trupy,
Wilki ostrzyły zęby, ujrzawszy te łupy.
Ze wszech stron lecą sępy, aby jeść do syta,
Aż im utrudnia loty uczta zbyt obfita.


(A. Lange).






  1. Krew nie pomszczonego pokrywa się rosą, to znaczy, że Taabata został pomszczony.
  2. To znaczy: był szczodrobliwy.
  3. Wykonanie zemsty, rodowej poprzedza ślub, że mściciel powstrzymuje się od wina, pieśni, miłości i rozkoszy, dopóki czynu swego nie dokona.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Chelf i tłumacza: Antoni Lange.