Podobieństwo
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Podobieństwo |
Pochodzenie | Pieśni mazurskie |
Wydawca | Gazeta Mazurska |
Data wyd. | 1927 |
Druk | Drukarnia „Współczesna“ w Warszawie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Ponad lasem na polance pasła się trzoda owieczek,
Wkoło nich bezpieczne szańce, były rasy „Mazowieczek“,
A zatem wierni pasterze, którzy we własnej osobie
Odganiali od nich zwierzę, strzegli ich jak oka w głowie.
Wiek za wiekiem przemijały, wsio płynęło dawnym torem,
Owieczki się zrozumiały, były stateczności wzorem.
Bo owieczki z pasterzami wnetki się oswoić dały,
Chodziły za nimi same, głos pasterzów rozumiały.
Jednak po upływie czasu pasterze powymierali,
Inni, przedarłszy się z lasu, do owieczek się skradali
I zajęli błędne owce z bezpiecznego ich pastwiska
I pognali na manowce, w dzikie stepy, gdzieś w urwiska.
Nawet głos ich im zabrali, stali się im szkodliwymi,
Inny język im nadali, zostawili ich błędnymi.
Potem, po niemałej chwili, wparłszy owce w nocne cienie,
Z owiec kozły porobili na zgubę ich i zatracenie.
My kołacem do serc ludzi i wzywamy mądrych rady,
Gdzie się w sercach litość budzi, pomóżcież owieczkom z biedy,
Przyjrzyjcie się błędnej trzodzie, co ze stateczności słynie,
Że zaleją ją powodzie, lub od dzikich zwierząt zginie.
Reszta całkiem się rozproszy i poginie na pustyni,
Wznosim k’wam błagalne głosy, któż za nimi się przyczyni.