Poezye Adama Mickiewicza/Tom I/Całość
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Poezye Adama Mickiewicza | |
Podtytuł | Tom I | |
Wydawca | drukiem Józefa Zawadzkiego | |
Data wyd. | 1822 | |
Miejsce wyd. | Wilno | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
POEZYE
ADAMA MICKIEWICZA.
TOM PIERWSZY.
WILNO.
drukiem Józefa Zawadzkiego. 1822.
X. Jędrzey Kłągiewicz K. W. Prof. P. Z. czł. kom. cenz.
TOMASZOWI ZANOWI[2], JÓZEFOWI JEŻOWSKIEMU[3] i FRANCISZKOWI MALEWSKIEMU[4]
młodości którą z nimi przeżyłem
|
Jestto dawna i bardzo zbawienna dla artystów przestroga, ażeby wystawiając dzieła sztuk pięknych na widok publiczny, spokojnie w milczeniu oczekiwali sądu doskonałych znawców, według któregoby miarkować mogli, o wartości pracy dokonanéj, a dla przyszłych brać pożyteczne upomnienia i naukę. Lecz jeśliby który, doświadczeniem cudzém nauczony przewidywał, że dzieło jego z góry potępione bydź może za to, że te a nie inne wybrał do naśladowania wzory, do tej a nie innej przyłączył się szkoły; wtedy powinienby usprawiedliwić się dla czego w wyborze przedmiotu dla sztuki swojéj, odważył się pojśdź przeciwko mniemaniu pewnéj liczby widzów, słuchaczów lub też czytelników. Przetoż ogłaszając zbiorek niniéjszy ballad i pieśni gminnych, uważanych zwyczajnie za gatunek poezyi romantycznéj, zostającéj pod klątwą, rzucaną dziś przez wielu poezyi arbitrów, teoretyków, a nawet samychże mistrzów; uczułem potrzebę wstępnie przemówić, wprawdzie nie jako artysta, lecz imieniem tych artystów, których rodzaj pracy był też i mojego ćwiczenia się przedmiotem. Mniemam zaś że uczynię zadosyć powinności lub potrzebie, gdy zamiast zbijania zarzutów strony przeciwnej, wystawię rzecz moję we właściwéj czystości; gdy zamiast bronienia poezyi romantycznéj, wywiodę jéj początek, oznaczę charakter, tudzież wymienię wzory celniéjsze. Aby zaś pokazać dowodnie jak rodzaj poezyi romantycznym zwany powstał, doskonalił się i na udzielny, w sobie skończony ukształcił się nareszcie, potrzeba wyłącznych okoliczności wpływających nań, czyli tworzących go, szukać i odróżniać między mnóstwem innych okoliczności, tworzących inne poezyi rodzaje. Należy poszukiwać zwyczajnéj zawisłości i następstwa zdarzeń; jak za odmianą uczuć, charakteru, opinij narodowych, zachodzi odmiana w saméj poezyi, która najpewniéjszém, bywa znamieniem wiekowego usposobienia ludów. Tym sposobem zamiar opisania saméj poezyi romantycznéj, wciąga mimowolnie do uwag nad innemi jéj rodzajami; albo raczéj zniewala przebiegać historyą powszechną poezyi, przynajmniéj ile rzecz przedsięwzięta wymaga, a granice przemowy dozwalają.
Nie wszystkie wszakże narody zastanawiać nas mogą; ze starożytnych grecki naprzód i najmocniéj zwracać powinien uwagę. Naród ten co do płodów imaginacyi, ich początku i rozwijania się, musi mieć, jako naród, podobieństwo z innemi narodami. Lecz jeżeli Grecy podobni są w téj mierze do innych, są tylko naturą rzeczy wszystkim pospolitéj; ta zaś sama rzecz uważana co do kształtu i przeznaczenia jakie przyjmowała u Greków, odznacza ich i wynosi nad wszystkie inne narody. Wszystkie w dzieciństwie mają podostatek baśni rozmaitych. Fenomena przyrodzenia zadziwiające, lecz słabemu jeszcze pojęciu niedostępne, tłumaczone więc potwornie; na tłumaczenie ich wymyślane siły tajemne, duchy, mianowicie pod ludzką i zwierzęcą postacią; uczucia takoż i namiętności uosobiane i częstokroć w akcyi wystawiane; zdarzenia nawet prawdziwe zmyśleniem zdobione, oto iest poczęści, co stanowi świat bajeczny, wszystkim może narodom spólny. Tworzy go młoda, ognista, lecz nieukształcona imaginacya; pomaga w tém język zwyczajnie z początku gruby, zmysłowy, wyobrażenia oderwane pod postacią rzeczy zmysłom malujący. Ale ten świat bajeczny u Greków rozlegléjszy, bogatszy, rozmaitszy był, niż u innych narodów; bo też imaginacya grecka żywsza i płodniéjsza była niż gdziekolwiek; i język grecki giętkością, obfitością, zmysłowością przewyższał inne. Wszakże niedosyć na tem. Swiat ten bajeczny niezadługo stał się przedmiotem rozmaitym, nieprzebranym i bardzo stosownym do sztuk pięknych, w całém wysokiém wziętych znaczeniu. Albowiem zbieg szczęśliwy okoliczności sprawił, że w Grecyi więcéj niż gdzieindziéj pozjawiało się razem talentów twórczych, które samą powodowane naturą, ich ziemi właściwą, zwracały uczucie i imaginacyą ku poszukiwaniu tego, coby było delikatne, foremne, piękne, równie w poezyi jak muzyce, tańcu, malowidle i innych sztukach. Nadto, Grecy długo swobodni, weseli, życie publiczne wiodący, czystą narodowością w całéj mocy przejęci, największych cnót liczne przykłady mający, nie mogli nie kształcić się moralnie w wysokim stopniu; kształcili więc drugi oddział władz, które łączą się w charakter moralny. Naostatek, umysły greckie podniesione, ciekawe, wytrwałe, wcześnie poszukiwać zaczęły prawdy; ćwiczyły się nieustannie rozumowaniem, rozmaitą w niém a najczęściey oryginalną postępując drogą; tym sposobem obudzał się duch filozoficzny, nawykano myśleć porządnie i głęboko, czyli tym sposobem kształcił się, wzmacniał i ustalał rozsądek. Gdy więc wszystkie władze umysłowe w ścisłéj harmonii doskonalone były; gdy żywa imaginacya miarkowaną była przez delikatność uczucia i dojrzałość rozsądku, mogła więc w dziele sztuki wydawać wielkość przy prostocie, foremność przy rozmaitości, piękność przy łatwości. Tak sposobiony talent tworczy sztukmistrza greckiego, zwracał się ku staremu światowi bajecznemu, i umiał go wkrótce na nowy przetworzyć. Odrzucił wszystko, co było grube, potworne, rażące; wyobrażenia różnorodne i pomieszane uszykował, powiązał i w porządną ułożył całość. Te zaś wyobrażenia w całość układane, jakkolwiek oderwane czyli umysłowe, zawsze wyrażane były pod postacią rzeczy zmysłowych, ale rzeczy tak doskonałych i skończonych w sobie, iakie przymioty umysłem tylko czyli idealnie pojęte i wystawione bydź mogą. Tym sposobem ze świata bajecznego powstał ideał świata zmysłowego, czyli świat mitologiczny. Stworzył go, jak uważaliśmy dotąd, talent sztukmistrza, rozwinięty pośród harmonijnego kształcenia się wszystkich sił umysłowych, już z saméj natury niepospolitych. Swiat ten nie był bez celu i przeznaczenia. Mistrze albowiem greccy wystawując w dziełach sztuk pięknych przedmioty ze świata mitologicznego brane, starali się wpływać na podnoszenie i doskonalenie w całym narodzie tych wszystkich sił umysłowych i zdolności, jakie już to świat rzeczony tworzyły, już na utworzenie jego wpływały. Gdy zaś talent twórczy sztukmistrza greckiego był wypadkiem równowagi pomiędzy imaginacyą, uczuciem i rozsądkiem; stąd dzieła sztuk pięknych u Greków miały, pewną wymiarkowana foremność równie w układzie jak zewnętrzném wydaniu, który przymiot i charakter sztuk pięknych zowie się stylem Greckim albo klassycznym. Styl ten panował za wieku Peryklesa i dotknął się jeszcze czasów Alexandra W. Cośmy powiedzieli ogólnie o talencie sztukmistrza i charakterze sztuk pięknych u Greków, to wszystko oczywiście stosuje się do talentu poetyckiego i poezyi w szczególności; dodajmy tylko, że poeta był zawsze w sztuce swojéj swobodniéjszy niż inni sztukmistrze, i mógł rozmaitszym sposobem, tudzież do większéj massy narodu skutecznie przemawiać. Jakoż poeci greccy, w najświetniejszym okresie swojéj sztuki, zawsze śpiewali dla gminu; pienia ich były składem uczuć, mniemań, pamiątek narodowych, ozdobionych zmyśleniem i wydaniem przyjemném; wpływały więc silnie na utrzymanie, wzmacnianie, owszem kształcenie charakteru narodowego. Następnie, ze zmianą okoliczności, gdy uczucia, charakter i energija narodu słabnąć poczęły, jużto koleją czasu, już wpływem cudzoziemców, już przez klęski publiczne, utratę znaczenia i swobod krajowych; wtedy i talent poetycki przestawał bydź wielkim, i poezya traciła dawny swój charakter i wysokie przeznaczenie. Poeci rozstawali się z ludem, nic już w polityce nieznaczącym i gardzonym, i przenosili się na dwory samowładzców, gdzie składali pochlebstwa, lub też słabo, niesmacznie, więcéj uczenie niż poetycko, naśladowali dawniéjsze wzory klassyczne, jak przykłady poświadczają z wieku Ptolemeuszów. Tym sposobem poezya, która była niegdyś potrzebą narodową, przeszła w zabawę erudytów lub próżniaków.
Po Grekach, Rzymianie są drugim sławnym w starożytności narodem, którego i w dziejach poezyi pominąć nie należy. Naród ten wszakże nie wiele nas pod tym względem zastanawiać może; bo jego obyczaje pierwiastkowe i życie, mniéj pomyślną dla poezyi miały postać i kierunek. Ludy latyńskie, jako z natury dzikie i surowe, przez długi czas wojenne i zaborcze, jeżeli miały poezyą narodową, ta w grubéj zostawać musiała prostocie, z małym lub bez żadnego wpływu na cywilizacyą tych ludów. Nie rychło, za otworzeniem się źwiąsków z Grekami, poezja grecka przemawiać zaczęła do uczucia rzymskiego; byłoto mianowicie w czasie poniżenia ludu a ustalania się przewagi możnych, u których artykułem głównym poloru wyższego stała się taż znajomość języka greckiego i literatury. Zjawiły się wkrótce liczne talenta poetyckie w Rzymie, lecz które tłumaczyły tylko lub naśladowały wzory greckie, zachowując całkiem duch i nawet formy poezyi greckiéj. Same wyobrażenia mitologiczne całkiem były przenoszone, albo mieszane tylko z mitami krajowemi. Czytano więc poezyą po łacinie, ale poezyą grecką w słowa łacińskie przybraną. Nadto, czytała ją sama tylko klassa możnieyszych, nader szczupła cząstka narodu. Tym sposobem w narodzie rzymskim nie było właściwie poezyi, bo nie było poezyi narodowej, któraby wpływając na charakter i kulturę całego narodu, dopełniać mogła była właściwego jéj przeznaczenia. Tak więc u Rzymian kultura obca, od Greków pożyczona przerwała bieg naturalny kultury narodowéj; i poezya grecka położyła tamę właściwéj poezyi rzymskiéj, która, może bydź, iżby się jeszcze była rozwinęła.
Na ruinach państwa rzymskiego usadowione hordy północne i z ludem miéjscowym zmieszane, miały kiedyś obudzić uśpioną długi czas imaginacyą i zdobydź się na wcale nowy rodzaj poezyi. Hordy te, ile ich bydź mogło, miały zapewne właściwe sobie uczucia, opinije, wyobrażenia mityczne i podania; lecz pośród nich nie powstawały talenta poetyckie któreby tak świetnie, jak niegdyś u Greków, mogły świata bajecznego użyć; wpłynąć na uobyczajenie ludów; charakter narodowy oczyszczać i wzmacniać. Rozwinieniu się w tym sposobie, talentu poetyckiego liczne stawały przeszkody. Dzikie lub tułackie życie ludów północnych, mieszanie się jednych z drugimi; udzielanie sobie nawzajem wyobrażeń, mniemań, obyczajów i wyrazów ięzyka, sprawiły, że mitologija północna jakkolwiek po niektórych stronach, w poezyą bogatszych kształcona, nigdy nie ustaliła się jednak; wyobrażenia mityczne nie złożyły foremnéj, pięknéj i harmonijnéj jedności czyli systematu świata mitycznego; zawsze tam przebijała się nieforemność, potworność, brak porządku, związku i całości. Dla téjże saméj przyczyny język tych ludów długo był nie okrzesany; mógł bydź śmiały w wyrażeniach, ale mniéj dobitnych i ścisłych. Lecz ponieważ stan rzeczonych ludów nagle i szybko zmieniał się, zawsze dla poezyi pomyślnie, aż się nareszcie nieco ustalić musiał; ztąd i poezya idąc statecznie za zmianami, przyjmowała zawsze co raz pewniejszą postać i charakter. Nowe uczucia i wyobrażenia samym barbarzyńcom właściwe; tak nazwany duch rycerski i z nim połączony szacunek i miłość ku płci pięknéj, Grecyi i Rzymianom obcy; ścisłe przestrzeganie praw honoru; uniesienia religijne; podania mityczne i wyobrażenia ludów barbarzyńskich, dawniéjszych pogan i nowoczesnych chrześcijan pomieszane razem; oto iest, co stanowi w wiekach średnich świat romantyczny, którego poezya zowie się też romantyczną. Poezya ta miała swój stały charakter, miarkowany tylko miéjscowym wpływem ponurych i uniesionych Normandów, wesołych minesingerów, czułych Trubadurów. Zewnętrzne wydanie czyli język zlewkiem będąc języków północnych i rzymskiego, nazwany został romanckim; zkąd poszło, że poźniejsi i ową poezyą i duch czasu, romantycznemi mianowali.
Zlanie się ostateczne ludów germańskich i skandynawskich z dawném plemieniem Rzymian, starcie się wyobrażeń i uczuć nowego świata z wyobrażeniami i uczuciami dawnych, musiało znowu wywrzeć wpływ na charakter ludzkości, a stąd i na charakter poezyj. Skoro poznano lepiéj wzory klassyczne Greków i Rzymian, poeci uczeni nie mogli bydź na nie obojętni, a korzystając z nich rozmaitym sposobem, utworzyli różne szkoły, różne poezyi gatunki. Jedni biorąc przedmioty z dziejów dawniéjszych chcieli je zupełnie tak, co do istoty, jak i co do formy sposobem Greków traktować (Trissino), a niedosyć ieszcze s klassyczną literaturą oswojeni i niedosyć przejęci duchem starożytności, naśladować tylko umieli, układ, podziały czyli wewnętrzne formy starożytne; drudzy stosując się do usposobienia wieku w którym żyli, woleli brać przedmioty ze świata romantycznego, szykować w stosowny układ, starając się wszakże szczególne części tudzież mowę wykształcać podług wzorów starożytnych (Ariosto); inni nakoniec średnią niejako udali się drogą, rzecz i treść czyli materyą w istocie romantyczną podciągając ściśle pod formy klassyczne, szczególniéj co się tycze proporcyi w układzie i ozdób w zewnętrzném wydaniu (Tasso).
Sród takiéj rozmaitości, każdy s poetów, oceniając ich pod względem sztuki, tyle celu swojego dopiął, ile mu talent i potrzebne usposobienie wystarczało. Ale jeśli zwrócimy uwagę na lud dla którego pisali, okaże się oczywiście, że dzieła w których starano się duch i postać grecką zachować, nie mogły bydź powszechnie smakowane, przy mało upowszechnionéj znajomości literatury starożytnéj; że poeci opiewający zmyślenia narodowe sposobem przyjemnym byli najupodobańsi i torowali drogę tym którzy do świata romantycznego zaprowadzali coraz większy porządek, harmoniją i okrasę.
Rodzaje poezyi teraz wyliczone, jako powstałe w nowym stanie rzeczy ówczesnej Europy, musiały bydź nowe, i od starożytnych cale różne. Naprzód rozwinęły się one u Włochów, gdzie obok narodowéj poezyi nauki starożytne wcześniéj i pomyślniéj uprawiano.
W sąsiedniéj Włochom Francyi już podówczas zniknęła narodowa romantyczna poezya. Trubadurowie prowanccy przenieśli się na dwory panujących, i nie długo tam utrzymali znaczenie pomiędzy ludem nabyte. We Francyi xiążęta i możni szybko przyjmując polor towarzyskiego życia niewiele znajdowali powabu w pieniach wiejskich i prostaczych do dworskiego tonu źle przypadających. Wkrótce za ugruntowaniem władzy królewskiéj i nadwerężeniem feudalnego systematu, cały interes narodowy przeniosł się na dwor królów. Wszystko tam musiało stosować się do etykiety łagodzonéj nieco francuzką lekkością; kotterie prywatne przyjęły ton dworu, którego cechą było, przestrzeganie form etykietalnych, dyssymulacya prawie dyplomatyczna, grzeczność ujmująca wprawdzie ale ceremonialna ściśle podług miéjsca i osob wyrachowana. Obok towarzyskiego poloru, z postępem nauk wzrastało oświecenie. Zapał do starożytności ożywiający Włochy udzielał się przy częstych związkach Francuzom. Coraz mocniéj zajmowało uczonych a za niemi całą oświeceńszą klassę, wszystko co było Greckiém i Rzymskiém, nie żeby zgłębiano historyą tych narodów, i z niéj wyciągano ważne w polityce i moralności prawdy, ale starano się naśladować Greków i Rzymian; naśladowanie zaś według rozumienia Francuzów owoczesnych, polegało na przybraniu powierzchowności i tonu starożytnego.
W takim stanie rzeczy kto chciał podobać się Francyi, toiest Paryżowi, powinien był ostrość swojego indywidualnego charakteru stosować do mody panujacéj ażeby się nie[5] wydać pedantem i dziwakiem; musiał trzymać w karbach swój talent, miarkować imaginacyą i uczucie, gdyż wszelki zapęd, wszelkie gwałtowne uniesienie obrażało przyzwoitość dworską, poszukującą raczéj dowcipu i rozsądku; potrzeba mu było nareszcie w dziełach sztuki podług mody i zwyczaju, naśladować Greków i Rzymian, tyle przynajmniéj ile dworacy Henryków i Ludwika naśladowali Katonów i Flaminiuszów.
Poeci więc idąc za popędem wiekowym, zwrócili uwagę nie tak na naturę i na charakter ludzi jako raczéj na charakter społeczeństw paryzkich; wyśmiewali trafnie i zręcznie uchybienia przeciwko przyzwoitości, obyczajowi i modzie; etykietę panującą na pięknym świecie, wprowadzając do świata imaginacyi, podciągali wszystko pod prawidła rozsądnie ułożone i wydane ozdobnie; bawili nareszcie widowiskami dwor i Paryż. Powstały tym sposobem i kształciły się satyry tudzież rodzaj dydaktyczny. A jako kultura ówczesna francuzka nosząca cechę poloru przy podniesieniu i wyćwiczeniu władz wyższych, rozsądku i dowcipu, była zupełnie różną od kultury greckiéj i wieków średnich, tak i świat poetycki francuzki utworzony zbiegiem innych okoliczności, działaniem umysłów inaczéj kształconych, okazał się w nowéj cale postaci, od świata mitologicznego i romantycznego nieskończenie różny. W pierwszym widzieliśmy skojarzoną harmoniią i równoważące się niejako, uczucie imaginacyą i rozsądek, w drugim przemagały władze niższe, a ostatni toiest francuzki któryby światem stosunków towarzyskich, światem konwencyonalnym nazwać można, jest pod panowaniem rozsądku dowcipu i formalności.
Nie mogły więc znaleść tam miejsca, żadne zmyślenia śmiałe i wznoszące się nad zakres rzeczywistości, wszelkie podania nazbyt z baśniami powikłane. Szukano raczéj przedmiotów historycznych; a czyli je brano ze starożytności czyli z wieków średnich, naginano zawsze do trybu francuskiego. Kiedy w takiéj sferze ćwiczyły się sztukmistrzów talenta, rozwijanie się ich co do mocy i kierunku postępowało drogą nową sobie tylko właściwą. W poezyi, na którą tu szczególniéj zwracamy baczność, zdaje się iż imaginacya francuzka, nie ważyła się sama przez się żadnego uczynić kroku, i pośpiesza tylko na usługi innym władzom umysłu. Powołana od rozumu okrasza ile możności prawidła dydaktyczne i fakta historyi; w rodzaju opisowym trzyma się gościńca wytkniętego od rozwagi systematycznéj i zawsze krążąc blisko ziemi, maluje nasuwane sobie przedmioty z natury rzeczywistéj, albo właściwiéj mówiąc zdejmuje z tych przedmiotów portrety, wykończone wprawdzie co do kolorytu, ale co do układu zbyt architektoniczne, zbyt wzorom swoim podobne i przez to obumarłe; jeżeli czasem podlatuje wyżéj, szuka tylko w krainie zmyślenia materyałów z których dowcip tworzy zimne coraz upodobańsze budowy lub emblemata allegoryczne. Równie skrępowana była druga władza, tojest uczucie. W materyach tyczących się moralności i obywatelstwa, usta poetów francuzkich powtarzają tylko to wszystko co rzetelnie czuły serca poetów greckich, jak retorowie alexandryjscy powtarzali Peryklesa i Demostenesa; gdzie szło o wydanie delikatniéjszych uczuć serca, pisarze z wieku Ludwika XIV, tchną zawsze duchem, romantycznéj sentymentalności, ale zbyt wyrafinowanéj, zbyt wykwintnéj; w obudwu zaś razach ton namiętny miesza się z rozumowaniem i dowcipem w maxymach i antitezach. Utworzone tym sposobem dzieła sztuki, co do istoty francuzkie, miały formę grecką, nie od sztukmistrzów wszakże, ale od teoretyków starożytnych przejętą[6] i częstokroć zmienioną. W tragedyi naprzykład interes zasadzający się u Greków na mocném wystawieniu charakterów, patetyczności lirycznéj i klassyczném oddaniu; w dramatyce francuzkiéj zależy od pewnego uszykowania i wikłania akcyi; prosty więc układ grecki zastąpiła tak nazwana intryga dramatyczna. Nakoniec pod względem zewnętrznéj okrasy toiest stylu, jeśli stawimy obok siebie rodzaje, klassyczny, romantyczny i francuzki, a materyją, treść i układ dzieła uważać będziemy za duch i ciało poezyi; styl da się porównać do ubioru i okażą się znowu różnice odpowiednie charakterowi wieków i ludów.
Szata grecka poważna a razem lekka i powiewna naginała się i układała rozmaicie, do najmniéjszych ciała poruszeń, stąd w sztukach obrazowych tak ważną jest częścią dzieła draperya grecka, od wszystkich artystów przyjęta; tyle przydaje posągom lub obrazom wydatności i powabu. Mowa greków podobne mająca przymioty, stanowi ważną część ich poezyi, czyli tak nazwany styl klassyczny, odrębnie nawet od saméj rzeczy uważany. Wieki średnie nie tak gustowne, uderzały przecież swoim charakterystycznym ubiorem. Wielkie płaszcze goralów Szkockich, stalowa odzież rycerska, pióra i barwy familijne, ze znakiem krzyża albo wstęgą odróżniają bohatyra czasów krucyaty. W stylu poetyckim romantycznym, równie panuje śmiałość w składniach mniéj giętkich, obok prostoty jakiś hart i tęgość, w wyrażeniach blask i częstokroć nastrzępienie. Wreszcie stroj francuski zbyt iest prosty i jednostajny; zarówno służy bohatyrom, radcom stanu i tańcerzom, drobnemi tylko rozróżniony ozdóbkami. Do zatrudnień życia towarzyskiego najstosowniéyszy i dla tego powszechnie przyjęty, sztukmistrzom wszakże okazał się niewygodnym. Artyści dramatyczni i mowcy w ubiorze francuzkim muszą swoje poruszenia i akcyą zewnętrzną bardzo miarkować, gdyż każdy gest[7] gwałtowniéjszy draperyą niezłagodzony, wyda się zbyt ostrym i rażącym. Rzeźbiarz i malarz nie śmie posągu lub obrazu po francuzku ustroić, wszelka albowiem piękność składu i proporcyi ciała pod tym ubiorem zakryć się i zniknąć musi. Też same są właśnie przymioty i niedostatki mowy francuzkiéj; można w niéj wydać każdą myśl i uczucie byleby niezbyt śmiałe i gwałtowne, gdyż dla niedostatku odmian w składni i wyrażeniach wszelkie niepospolitości nadto uderzają; poprawna i jasna w wykładzie umiejętności ścisłych, w rozmowie potocznéj łatwa i wygodna a stąd upowszechniona, jest znowu dla zbytniéj regularności, nadto niewolniczą i zawsze jednostajną czyli się nią rozum czy serce tłumaczy.
Jaką zatym widzieliśmy różnicę między światem mitologicznym, wieków średnich i konwencyonalnym, pod tylu względami poezya francuzka różni się od klassycznéj i romantycznéj. Pienia Greków ożywiał duch publiczny, romantyków rycerski, poetów Ludwika XIV dworactwo. Pierwsi przemawiali do całego oświecanego narodu, drudzy do wojowników i do gminu, ostatni mieli na celu zabawę klassy oświeceńszéj tylko. Grecy wykształcili mowę poetyczną do naiwyższego stopnia doskonałości; poeci romantyczni język nieokrzesany zdobili śmiałą imaginacyą i gorącém uczuciem; francuzka poezya w zewnętrznych ozdobach wynękana nie miała właściwego stylu; była zawsze prozaiczną.
W historyi poezyi européjskiéj z kolei nastąpić powinien naród Wielkiéj Brytanii, z charakteru swojego od innych bardzo różny; odcięty morzem, a ztąd na obce wrażenia mniéj wystawiony. Zywe uczucie i imaginacya wojennych Szkotów i Saxonów nie mogły nie zajmować się poezyą silnym sposobem. Mitologija tego narodu przez druidów i bardów więcéj niż gdzieindziéj była wyrobiona. Lubo zaś wprowadzenie nauki chrześcijańskiéj zniszczyło ludu tego mniemania religijne, z religiją wszakże na ziemi greckiéj i rzymskiéj rozkrzewioną i do Anglii szczepem przeniesioną, nie przeszła tak łatwo Greków i Rzymian poezya. W Anglii, w stanie jéj feudalnym dawne zwyczaje i dawny dla poetów narodowych szacunek dochowały się czyściéj i dłużej niż gdziéindziéj. Lud, mający udział już w życiu polityczném, już w wyprawach wojennych niemal ciągłych, lubił pienia rycerskie, ożywiane uczuciem narodowém i do miéjscowych okoliczności stosowane. Dukowie możni i panujący feudatarijusze w poezyi bardów dzieje przodków swoich znajdowali. Dla tego w Anglii dłużéj niż u innych narodów kształcona była poezya gminna, a Szkocya zachowała ją do ostatnich czasów. W takim stanie i usposobieniu ludu wielkiéj Brytanii, poeci owocześni stosując się do opinii i potrzeby powszechnéj, pienia narodowe powtarzali i kształcili. Na ten sposób utworzyła się szkoła Czosera (Chaucer} i nie innym duchem tchną takoż dzieła dramatyczne, wpływające następnie na charakter narodowy. Szekspir wielki słusznie nazwany dzieckiem uczucia i wyobraźni, kształcony jedynie na wzorach narodowych zostawił w dziełach swoich dobitną cechę genijuszu indywidualnego i wiekowego usposobienia. Znawca głęboki serca ludzkiego, malował w śmiałych i prawdziwych rysach naturę człowieka, w nowo utworzonym rodzaju poezyi dramatycznej, którego głównym jest charakterem walka namiętności z powinnością; jedno z wyobrażeń świata romantycznego. Mniéj szczęśliwy był Szekspir w traktowaniu przedmiotów z dziejów greckich i rzymskich; bo dla mało upowszechnionéj wtedy znajomości historyi i literatury, niepodobna było trafiać doskonale w charakter i w ducha dwóch starożytnych narodów. Szekspir znając człowieka nie znał Greka, Rzymianina, ani Anglika. Tymczasem zaprowadzał się w Anglii polor towarzyski. Na dwór Saint James przeniosła się etykieta wersalska a z nią smak francuzki. Szkoła więc Czosera i Szekspira ustępować musiała przed rozumującym Pope, wymuskanym Adissonem i dowcipnym Swiftem. Naśladowcy tych znamienitych pisarzy, coraz liczniéjsi i coraz gorsi zrządzili upadek poezyi angielskiej, z którego ledwo dźwignęła się w wieku dzisiéjszym za zjawieniem się dwóch geniuszów: Waltera Skotta i Bajrona. Piérwszy poświęcił swój talent dziejom narodowym, wydając powieści gminne świata romantycznego klassycznie wyrobione; potworzył poemata narodowe i został dla Anglików Ariostem. Bajron ożywiając obrazy uczuciem stworzył nowy gàtunek poezyi, gdzie duch namiętny przebija się w zmysłowych rysach imaginacyi. Bajron w rodzaju powieściowym i opisowym jest tém, czém Szekspir w dramatycznym.
Te rozmaite charaktery poezyi, któreśmy przebiegali, zdaje się że wszystkie rozwinęły się w szkole niemieckiéj jako najpóźniéjszéj. Od połowy przeszłego wieku poczęły wielkie genijusze spółcześnie jaśnieć po Niemczech. Rozległe przed niemi otworzyło się pole, liczne przybywały ułatwienia za postępem niewymownie szybkim nauk i całéj kultury w krajach niemieckich mianowicie północnych. Przez upowszechnianie znajomości gruntownéj języków starożytnych i oraz nowożytnych, można było korzystać zarówno ze wzorów greckich, włoskich, francuzkich i angielskich. Poeci więc niemieccy biorąc przedmioty już ze świata klassycznego, już romantycznego, częstokroć od jednych duch i istotę, od drugich formy i wydanie, i miarkując to wszystko podług indywidualnych usposobień; nie dziw że w płodach swoich ukazali się rozmaici i do siebie niepodobni. Ma Jednak szkoła niemiecka pewny stały charakter, u różnych poetów mniéj lub więcéj wydatny. Niemcy bowiem od czasów mianowicie reformy skłonni będąc do uniesień i sentymentalności; dumając nad ulepszeniem bytu moralnego ludzi i społeczeństw; filozofując przez głębsze pojęcia umysłowe, usposobili się do dawania uczuciom i wyobrażeniom formy coraz bardziéj oderwanéj i ogólnéj. Nadto, duch ożywiający Niemców jest kosmopolityczny, nie tak skierowany ku jednemu krajowi lub narodowi jako raczéj zajmujący się całą ludzkością; w malowaniu delikatniéjszych uczuć serca, sentymentalność rycerska do czystości prawie umysłowej podniesiona. Swiat więc poetycki Niemców, nazwać można światem idealnym umysłowym, od świata mitologicznego różnym; jego cechy najdobitniéj wydają się w płodach wielkiego Schillera.
S tych dziejów poezyi jakkolwiek zbyt krótko i ogólnie przebieżonych, widzieć można, iż rodzaj romantyczny, nie jest zgoła nowym wymysłem, za jaki niektórzy chcą go uważać, ale powstał równie jak inne ze szczególnego usposobienia ludów; że dzieł właściwie romantycznych, w całém znaczeniu tego wyrazu, szukać należy u poetów wieku średniego; wszystkie zaś twory późniejsze romantycznemi nazywane, z istoty lub z układu, z formy lub stylu, należą częstokroć do innych bardzo od siebie różnych poezyi rodzajów. Jeśli niedając względu na takową rozmaitość, ustanowimy podział ogólniéjszy, ten okaże się, absolutnym i niewłaściwym. Niektórzy pisarze, w całéj literaturze poetycznéj widzą tylko klassyczność i romantyczność, i dzieła wszystkich poetów od Orfeusza do Bajrona, uważając za klassyczne lub romantyczne, po prawicy lub po lewicy kładą. Wtenczas z jednéj strony Iliada staje obok Henryady, hymny na cześć bohatyrów Olimpijskich, przy odach francuzów do potomności, do czasu i t. p.; na drugiéj zaś stronie Heldenbuch i Niebelejungen[8], spotkają się z Boską komedyą Danta i pieśniami Szyllera. Wiele dzieł nareście, jako Messyadę, sonety Petrarka, Jerozolimę wyzwoloną, Hermana i Doroteę Götego, i całą poezyą francuzką, niepodobna zgadnąć, gdzieby na tym strasznym sądzie odesłano. Taką korzyść przynoszą dla poetyki, podziały ogólne i nieoznaczone. Wszakże i w szczegółach podobnie, można wprowadzić zawichrzenie, jeśli klassyfikując poetów, krytyk jak Nestor Homeryczny, cały tłum na narody podzieli[9]. Wszystkich pisarzów jednego plemienia np. Niemców, obwoła za romantyków, równie Lessynga jak Schillera, Wielanda i Göthego, Hagedorna i Bürgera. Tros Italusve fuat; albo też jednemu pisarzowi każe bydź koniecznie romantykiem, np. Göthemu; chociaż jego Ifigenia w Aulidzie[10], sądem znawców, ze wszystkich dzieł nowoczesnych, naybliżéj do rodzaju klassycznego greków przystępuje; chociaż jego Tasso łączy duch romantyczny ze stylem klassycznym; chociaż tenże Göthe we wszystkich prawie dziełach swoich ukazuje się coraz innym i nieskończenie rozmaitym. Cała niestosowność podziałów i nagłych wniosków stąd pochodzi, ze piszący o poezyi, pochwyciwszy od teoretyków niemieckich wyrazy Klassyczność i Romantyczność, podszywają pod nie własne swoje wyobrażenia; póty więc twierdzenia ich zrozumiałemi dostatecznie nie będą, póki pomienieni pisarze, nie zaczną używać wyrazów technicznych, w znaczeniu powszechnie przyjętém; albo nie wytłumaczą się s tego, jakie im nadają. Bo jeśli klassyczność i romantyczność weźmiemy w znaczeniu Schlegela, Buterweka, Eberharda, którzy pierwsi te wyrazy do teoryi wprowadzili i oznaczyli; jeśli za charakter poezyi romantycznéj uznamy przebijające się w niéj cechy ducha czasu, sposobu myślenia i czucia ludów w wiekach średnich, natenczas powstać przeciwko romantyczności, nie jest to powstać przeciwko poetom, ale wypowiadać wojnę uczoną narodom rycerskim, których obyczaje i dzieła opiewali poeci. Nadto, jako w teraźniéjszym Europy stanie wiele zatrzymało się opinij, wiele odzywa się uczuć z czasów rycerskich; tak i w wielu dziełach nowożytnych różnego rodzaju widać mniéj lub wiecéj cechę romantyczności. Chcąc w poezyi cechę te zupełnie zniszczyć, potrzeba wprzódy zmienić charakter narodów, co nie jest w mocy teoretyków; albo dowieść iż przedmioty z wyobrażeń i uczuć świata romantycznego, nie dają się szczęśliwie poetyckim sposobem traktować; przeciwko czemu mówią przykłady tylu wzorowych romantycznych sztukmistrzów[11]. Jeżeli zaś odrzucamy definicye teoretyków niemieckich, i do romantyczności przywiązujemy inne jakieś wyobrażenie; jeśli np. zasadzamy jej istotę na łamaniu prawideł i wprowadzaniu diabłów, wtenczas zarzuty przeciwników takiej romantyczności będą, słuszne i nie zbite.
Dla uniknienia podobnych dwuznacznych twierdzeń, lepiéjby było w pochwałach albo naganach jakiego rodzaju, wymienić zaraz pisarzów i dzieła, tudzież, ich zalety lub uchybienia. Wszakże ocenianie krytyczne niedosyć jest opierać na saméj części prawidłowéj krytyki. Chcący albowiem podług ułamku poetyki Arystotelesa wyrokować o Homerze, Arioście, Klopsztoku, Szekspirze, podobnym będzie do sędziego, któryby podług praw Solona, albo XII tablic, stanowił w sprawie Greka, Włocha, Niemca i Anglika. Nie idzie zatém aby krytyka sztuk pięknych nie miała pewnych i stałych zasad; ale jako w świecie moralnym są jedne prawa wrodzone sumnieniu każdego poczciwego człowieka, w każdym czasie i narodzie; drugie od prawodawców stosownie do okoliczności stanowione, za zmianą ducha czasu i obyczajów, zmieniać się mogące; tak i w świecie imaginacyi, są istotne i przyrodzone sztuki prawidła, które instykt poetycki, we wzorowych dziełach, jakiegokolwiekbądź rodzaju, zachować umie i powinien, kiedy dalsze przepisy krytyczne, z uwag nad dziełami wyciągnione, albo wyciągnąć się jeszcze mające, za zmianą usposobień umysłowych, a stąd i za zmianą charakteru dzieł sztuki, zmieniać się i miarkować muszą. To wszystko jeśli ma na oku estetyczna krytyka, odnosząc zawsze dzieła do czasu i ludzi, uniknie stronniczéj natarczywości w wytykaniu błędów sztuki jednego rodzaju; dla krytyków zaś rozważających sztukę nietylko estytycznie, ale też historycznie, filozoficznie i moralnie, wszystkie rodzaje zarówno uwagi godne będą, wszystkie są tworem ludzi, ze wszystkich wyczytujemy charakter rozmaicie wykształconego umysłu ludzkiego, a najwyraźniéj s tych które jedynie mają na celu człowieka, malują jego obyczaje i uczucia. Ważnym więc i mocno zajmującym w każdym względzie okaże się, tak cały rodzaj romantyczny, jak i szczególny jego gatunek, poezya gminna: o niéj zostaje nam jeszcze kilka słów powiedzieć; obszerniéjszą bowiem wiadomość o poezyi gminnéj, a mianowicie o poezyi gminnéj narodowéj, na inny raz zostawiamy.
Wspomnieliśmy wyżéj, iż w wiekach średnich krążyły między ludem powieści i spiewy; charakter ich bydź musiał mniéj lub więcéj jednostajny, całemu rodzajowi właściwy; przedmioty brane z dziejów rycerskich, ozdobione zmyśleniami; uczucia[12] dla płci pięknéj, w wyrazach czułości, albo wesołych żartach, mowa naturalna i prosta strofami do śpiewania stosowana. Pod tym ogólniéjszym rodzajem, zawierało się mnóstwo szczególnych gatunków różnego nazwania. Śpiewki, sagi, lais, virelais, serventois[13] i t. p. najliczniéjsze i naybardziéj upowszechnione były ballady i romanse. U Włochów naprzód podobno zjawiło się imie ballady (canzone a ballo), nadawane bez różnicy wszelkim piosenkom pospolicie wesołym, co sam wyraz ballare (tańczyć) oznacza. U Hiszpanów gdzie poezya gminna bardzo kwitnęła, znano ją tylko pod imieniem Romansów (romances). Francuzi odróżniali wprawdzie balladę od innych gatunków, ale nie tak z istoty i charakteru, jako raczéj pod względem budowy strof i wiersza. Stąd wiele piosnek Marota[14] które do madrygałów i romansów liczyćby należało, nazywano balladami; stąd Boalo powiada, iż często ucinek dowcipny albo rym osobliwszy, stanowi całą zaletę tego gatunku poezyi. Inny wcale charakter, wyraźny i stały, ma ballada Brytańska; jest to powiastka, osnowana z wypadków życia pospolitego, albo z dziejów rycerskich, ożywiona zwyczajnie dziwnością ze świata romantycznego, opiewana tonem melancholicznym, w stylu poważna, w wyrażeniach prosta i naturalna. Od gór szkockich i irlandzkich roznieśli Bardowie i Minstrele ten gatunek na płaszczyzny Anglii, a poeci narodowi lubili ballady gminne zbierać, poprawiać albo na ich wzór podobne tworzyć. Literatura angielska liczy więcéj dwóchset zbiorów tego rodzaju. Wszakże z czasem kiedy duch poezyi Londyńskiéj zmieniać się i na inny sposób kształcić się począł, zjawiły się ballady od gminnych wcale różne, wesołe i dowcipne, (Cowleja, Prayora) a często dawną balladę trawestujące (Swifta). Smak ten przecież trwał niedługo.; wprzódy nieco Rowe, a następnie Gay, Dawid Mallet, szczególniéj zaś Persy i Walter Scott, dawny rodzaj poważnych ballad szkockich do świetności przywrócili. Podobna jest historya ballady u Niemców, gdzie ten gatunek wielu liczący poetów, nie był jednak tak jak w Anglii upowszechnionym, i różnym co do charakteru i stylu podpadał zmianom. W drugiéj dopiero połowie przeszłego wieku (1773) Bürger sławną Lenorą i wielu innemi wzorami obudził mnogich naśladowców. Odtąd literatura niemiecka, po Angielskiéj jest najbogatszą w ballady. Jaśnieją w tym rodzaju, sławne skądinąd imiona: Stolbergów, Kosegartena, Höltego, Göthego i Szyllera. Ostatni jednak zdaniem Buterweka, nieco się oddalił, mianowicie w stylu, od naturalności i prostoty właściwéj balladom szkockim.
Podobne są do Ballad Romanse (romanse, romanza), szczególniéj w Hiszpanii i Francyi upowszechnione; tém wszakże różnią się od ballady, iż poświęcone są czułości; mniéj więc do nich wpływają zmyślenia dziwne, a forma pospolicie dramatyczną bywać zwykła; styl zaś jak największą naiwnością i prostotą zalecać się powinien.
BALLADY i ROMANSE. PIERWIOSNEK[15]. Z niebieskich najrańszą piosnek Przymruż złociste światełka, Ni to kolory jutrzenki, Methings I see.... where? To strzela wkoło oczyma, „Ach jak tam zimno musi bydź w grobie! „Mówcie pacierze! krzyczy prostota, Martwe znasz prawdy, nie znane dla ludu, SWITEŹ.
BALLADA.
Ktokolwiek będziesz w Nowogródzkiej stronie, Niepewny czyli szklanna z pod twey stopy Nagle dym spada, hałas się uśmierza, Stanął na brzegu, ubrał się w ornaty, „Młodzieńcy, wiécie że tutaj bezkarnie Nie ćmił widoku ten ostęp ponury, I mówi do mnie, jaż własnych mieszkańców Zagrzmią tarany, padły bram ostatki, Jeśli nie możem ujść nieprzyjaciela, Doswiadczył tego Car i Ruska zgraja, BALLADA. Jakiżto chłopiec piękny i młody? Każdą noc prawie, o jednéj porze Chateczka moja stąd niedaleka To mówiąc dziéwka, więcej nie czeka, Jej twarz, jak róży bladej zawoje; A na noc w łożu srebrney topieli Zapomniał strzelec o swej dziewczynie, Nie tobie igrać przez srebrne tonie Ona po srebrném pląsa jeziorze, RYBKA. Kochałam pana tak szczerze, Lecz mimo tego hałasu Lecz sługa jak na początku, Na licach różana krasa, Za cóż jednego wieczora Przebóg cudy, czy moc piekła! Patrzy na rów i na głazy, POWROT TATY. BALLADA. Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie razem Całują ziemię, potém w imie Ojca, Mama czy zdrowa? ciotunia? domowi? Nie słucha zgraja, ten już wóz wyprzęga, Dzisiaj nadchodzę, patrzę między chrósty, KURHANEK[17] MARYLI. ROMANS. Cudzy człowiek, dziewczyna, jaś, matka, Cudzy człowiek. Tam u niemnowéj odnogi Boki ma strojne murawą, Ukryj się tu za stós łomu. Więzi cię ten kurhanek, Namawiali mię swaty, Nie budził mię mojego lituiąc się bolu, Przyjaciołka. Posyłając im balladę TO LUBIĘ. Bije raz, dwa, trzy... już północna pora, Teraz ja szczęścia szukam, ot w téj xiędze, Mnie choć to wszystko w umyśle przytomne, BALLADA.[18] Spojrzyj Marylo gdzie się kończą gaje, Czy tam biés siedział, czy dusza zaklęta, Każdy podróżny oglądał te zgrozy, Chciałem uciekać, padłem zalękniony, Za życia pragnął sprawić mi wesele, Odtąd mi życie stało się nie lube, Za taką srogość, długie, długie lata, Za to ci spadnie wyroków zasłona, POWIASTKA. Chcąc bydź widzem dzikich bojów I ziewy rozdarł straszliwie, Łakoma boju, para zajadła A on w zwycięskiéj chwale PANI TWARDOWSKA. BALLADA. Jedzą, piją, lulki palą, Na patrona s trybunału, „A Twardowski? witam bracie Twardowski ku drzwióm się kwapił[19], Skręć mi przytém biczyk z piasku, No wygrałeś Panie bisie Przysiąż jéj miłość, szacunek, TUKAJ albo I. Ja umiéram — Ja niepłaczę, O potęgo! o człowieku! Twórco jakże igrasz srodze, Już wierzchne sale minęli, W chatce mędrzec Polel mieszka, Powiedz? — Powiadam ci jeszcze Ty nié masz ufności w nikim, II. Znajdziesz kamień, s pod kamienia, Wtenczas skutek zioła zginie, Znowu czytał i odczytał, W surowéj uwagi kleszcze Więc kto w tym trojakim względzie I nic więcéj nienapisał; Pogląda okiem wołowém. LILIE. BALLADA. Zbrodnia to niesłychana, Potém cała skrwawiona Niewiasto Pan Bóg s tobą, Starcze wyznałam szczérze. Bieży nocą do domu Dzieci, woła: to ja to, A witajże, czy zdrowa, Powracał razem z nami, Czekaią. Przeszła zima, Obu nadzieja łechce Pani ich widzi w gniewie, Boża nademną kara, Znam ja tajnie wyroku, Oblicze skrył w zasłonie, Czyj piérwszy weźmiesz wianek, Słucha, zrywa się, biéży, Skacze i klaszcze w dłonie, Wtém drzwi kościoła trzasły, Sklep trzeszczy, głąb zapada, DUDARZ. ROMANS. Jakiż to dziadek, jak gołąb siwy, Posłuchał, przyszedł, skłonił się nisko Widzim i lirę, widzim piszczałki, Kto mię zrozumié, ten się użali, Wtém s piersi listek zżółkły odepnie, Pewnie dla twego kochanka? Starzec ucisza, podnosi rękę, Szedłem ku niemu, spozierał smutnie Zgrzeszyłem tylko, że moje lata Idź, może znajdziesz na brzegach Niemna, Przybiegła zgraja, gdzie starzec siedział, WIERSZE RÓŻNE. HYMN na dzień Zwiastowania N.P.Maryi. Pokłon przeczystéj rodzicy! A zagrzmię piersią, jaką Cheruby I srebrzystéj pierzem tęczy, ŻEGLARZ. O Morze zjawisk! skąd ta noc i słota! A komu Piękność całe pokaże oblicze, Któż to krzyknął od lądu? iakie słychać żale? WARCABY. DO FRANCISZKA. Franciszku dosyć prawne roztrząsać xięgarnie, Ale po cóż umarłe mam wołać przykłady? Znad katajskich wzięliśmy tę zabawę granic, Pozwól, niech tobie gry téj prawidła wymienię, Potém czarne i białe strugaj czworościany, Iść na przód, walczyć, gonić za nieprzyjacielem, Jeśli jéj i sam ż obcych wziąć nie zechcesz szyków, Masz tedy prawa wojny; krótkoć je podaje: Dama Kastylska w bitwach różnym trybem stawa: Pod koniec, kiedy damy tłumnie wjadą w szranki, Tam broń się, choćby na cię bito bez spoczynku, Srodkiem gracz najbiegléjszy i najgorszy lézie, Równie śmieszny, kto drobnych obyczajem dzieci, Tobie spokojność moję gdym przegrał w warcaby, Bo twoja oczywiście sstępująca postać, Tylko mającą bardziéj jasności do koła, PRZYPOMNIENIE. SONET. Lauro! czyliż te piękne wieków naszych lata,
Wtenczas serca porywa słodkie zachwycenie, |
- ↑ Jeden z filaretów. Zobacz w Wikipedii hasło Jan Czeczot
- ↑ Jeden z filaretów. Zobacz w Wikipedii hasło Tomasz Zan
- ↑ Jeden z filomatów. Zobacz w Wikipedii hasło Józef Jeżowski
- ↑ Jeden z filaretów. Zobacz w Wikipedii hasło Franciszek Malewski
- ↑ Słowo nie dopisano odręcznie
- ↑ Kornel w walkach ze Scuderim i w rosprawach s tego powodu nigdy nie cytuje Sofokla i Eurypidesa, ale poetyka tak często jest na placu, że zniecierpliwiony Wolter woła w komentarzach: ah! jakże mnie nudzicie swoim Arystotelesem.
- ↑ słowo gest dopisane zostało odręcznie
- ↑ odręcznie poprawione w tekście z Niebeljungen na Niebelejungen
- ↑ Dziel tłumy na narody. Iliada.
- ↑ „Aulidzie” zostało wykreślone odręcznie. Faktycznie powinno być „Ifigenia w Taurydzie”.
- ↑ Nie tylko w poezyi, ale i w sztukach obrazowych krytyka odróżnia rodzaj romantyczny. W malarstwie naprzykład szkoły Włoskiéj, madonna i wyobrażenia aniołów, są wzięte ze świata romantycznego, i do ideału podniesione.
- ↑ W druku jest uczocia poprawione odręcznie na uczucia
- ↑ W druku sitrvantois przerobiono odręcznie na serventois
- ↑ W druku Marata poprawione odręcznie na Marota
- ↑ Primula veris.
- ↑ Jest wieść, że na brzegach Switezi pokazuią się Ondiny czyli Nimfy wodne, które gmin nazywa świteziankami.
- ↑ pagórek.
- ↑ Ta Ballada jest tłumaczeniem wiejskiéj pieśni; jakkolwiek zawiera opinije fałszywe i z nauką o czyscu niezgodne, nie śmieliśmy nic odmieniać, aby tém wyraźniéj zachować charakter gminny i dadź poznać zabobonne mniemania ludu naszego. Najbłędnieysze zaś jest zakończenie tej pieśni przez śpiewanie Anioł Pański.
- ↑ kwapić - zamierzać coś zrobić
- ↑ dictum acerbum - łac. gorzka prawda
- ↑ kontusz - wierzchni strój męski
- ↑ nobile verbum - łac. szlacheckie słowo
- ↑ koncept - pomysł
- ↑ Za te bluźnierstwa znajdzie czytelnik ukaranie w następnych balladach.
- ↑ Nazwisko jeziora.
- ↑ Te tryolety wyięte są s poezyi Tomasza Zana.
- ↑ Warcaby równie jak szachy dla nauki monarchów wschodnich wynalezione.
- ↑ Szachy Poety Włoskiego Wida wzorowie tłumaczone p. Jana Kochanowskiego.
- ↑ Jeanne d’Arc.