[26]JASKÓŁKA I WRÓBEL.
Chciała jaskółka być gospodarną,
A zatém,
Latem,
[27]
Gdzie tylko mogła zbiérała ziarno.
Co uzbiérała,
Wszystko w kąteczku,
Przy swém gniazdeczku,
Składała.
W tém przyszła jesień, zimno przestrasza
Gosposia nasza
Rzekła — Polecę,
Gospodarować w cudzych krajach się nauczę,
A mój majątek wiernéj opiece
Poruczę. —
Nadskakiwaniem wróbla ujęta,
Raczyła godność mu ofiarować
Pełnomocnego plenipotenta,
Z władzą dać, przedać, zapisać, darować.
Wróbel jéj przysiągł w pokorze,
Że dowiedzie jak mądrze trafiła w wyborze.
Ona siadła na parkanie,
[28]
Zaśpiéwała pożegnanie,
I poleciała za morze.
Przez całą zimę latając po świecie,
Wróciła z wiosną. Cóż jéj wróbel przecie?
Złożył rejestra:
Tyle a tyle wykradły szczury,
Tyle wyciekło ziarna przez dziury,
Tyle na różne wyszło sekwestra;
A chociaż wróbel żył sknérą,
Cóś tam się jednak i zjadło.
Cóż z obrachunku wypadło?
Zéro.
Jeszcze przed sądem dowiodła palestra,
Że wróbel, za tę staranność tak szczérą,
Że chciał powiększyć jaskółki majątek,
Ma odziedziczyć jéj kątek.