Ponad wodami babilońskiej ziemi
Siedzim i płaczem łzami gorącemi,
Na wierzbach lutnie nasze się kołyszą,
W ciszy bolejem i skarżym się ciszą!
GŁOS.
A którzy nas przywiedli w krainę wygnania,
Rzekli nam: »Co milczycie, o mężowie boleśni?
Oto wiatr wam w muzyckie naczynia podzwania,
Wstańcie, śpiewając pieśnię z syońskich swych pieśni!«
CHÓR.
Biada! nie dla nas już pieśni Syonu!
My — las wyrwany z libańskich gór trzonu.
My — zdrój bezwodny, domostwo bez pana,
I płacz bez głosu i struna zerwana!
A jakoż mamy śpiewać pieśń na obcej ziemi?
Jak wyznawać jej słowa przed ludźmi cudzemi?
W zelżywość oto rzucił Pan syońską córę,
I stargnął z jej ramienia królewską purpurę...
CHÓR.
Za szyje nasze gnali nas trapieniem,
Dusza nam zaszła pomierzchem a cieniem,
Napój ust naszych zmieszany ze łzami,
Nad Babilonu cudzemi wodami... ............ ............
Wię[2] ja mam głos! Więc ja wam śpiewać pocznę!
Ja płomień tchnę w te smutki wasze mroczne,
I pieśnią wam przyśpieszę serca bicie,
Na nowy bój, na nowe, męskie życie!
Więc ja mam głos! Ja ptak spętanych skrzydeł,
Zerwanych strun narodu lira brzmiąca...
Na wichrach pieśń uniosę z ziemi sideł
I gniazdo jej położę w blaskach słońca!
Więc ja mam głos! Pobitych krzyk jest we mnie,
I łuny miast i winnic spustoszenie...
I miecza ostrz przenika mnie tajemnie,
I cisną mnie zelżywych pęt rzemienie. ............
Trwoga na mnie bije w żywot utrapiony.
Wzruszeniem wielkiem Syon został rozruszony.
A niech się cudze echa nie gonią przez pole,
Za pieśnią niewolnika, co śpiewa swą dolę!
CHÓR.
Patrzym na góry a one się chwieją...
Ptak ulatuje z ostatnią nadzieją...
Ojcowie nasi pomarli w niewoli...
Zasnąć nam dajcie! Zapomnieć co boli! — ............ ............ (Słychać przygrywkę lutni). ............
NABI.
Jeruzalem! O, jeślibym ja ciebie
Nie pomnieć miał od zmierzchu do zarania,
Niechaj mnie Pan zapomni też na niebie,
Prawica ma niech będzie zapomniana!
Jeruzalem! O święty ojców grodzie!
Jeślibym ja nie sławił cię z imienia,
Niech język mój w pragnieniu i o głodzie,
Przyschnie, jak liść, do mego podniebienia. ............ (Przygrywka lutni). ............
A któż to jest, pobita i zburzona,
Co wyrwał cię, jak cedr, z wybornej roli?
A któż to jest, co spętał twe ramiona,
I zawiódł cię w ten cudzy dom niewoli? ............ (Przygrywka lutni). ............
— Nędznico ty! O babilońska córo!
Przeklęta bądź do kości twego ciała!
Sławion ten mąż, co odda ci ponurą
Nagrodę twą, którąś ty nam zdziałała!
Sławion ten mąż, co naprożników troje
I węgły twe zatrzęsie ręką krwawą,
I z wierzchu skał roztrąci dziatki twoje,
I grody twe posieje polną trawą!