Polacy i polskość ziemi złotowskiej w latach 1918-1939/Rozdział VI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Polacy i polskość ziemi złotowskiej w latach 1918-1939 |
Pochodzenie | Prace Instytutu Zachodniego nr 12 |
Wydawca | Instytut Zachodni |
Data wyd. | 1949 |
Druk | Państw. Pozn. Zakł. Graf. Okręg Północ |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wśród wielu przejawów wysokiego uświadomienia narodowego Polaków z Ziemi Złotowskiej nie wolno pominąć faktu bujnego rozkwitu polskich organizacji i stowarzyszeń. Reprezentując szeroki wachlarz zadań i celów, organizacje te były w stanie pomieścić w swych ramach ludzi najrozmaitszych zainteresowań i zawodów, tak starych jak i młodych.
Stowarzyszenia polskie w pow. złotowskim można by podzielić, nie zawsze wyraźnie, na organizacje starszego społeczeństwa i młodzieży.
Spośród starszego społeczeństwa przede wszystkim rekrutowali się członkowie Związku Polaków w Niemczech. Opierał się on na rozgałęzionej sieci komórek oddolnych w postaci kół Związku Polaków. Było ich w pow. złotowskim w r. 1939 — 18[1]. Ustalić liczbę ich członków jest dziś niemożliwe. Dla orientacji najwyżej zaznaczyć można, że około roku 1928 należało do Związku w całej dzielnicy V — 3 352 osób, zrzeszonych w 46 kołach[2].
Lokalne koła Związku skupiały się w drugim okręgu dzielnicy V, która początkowo wchodziła w skład dzielnicy II (Berlin i ziemie połabskie). Ze względów technicznych Pogranicze zostało później z niej wyodrębnione i — podzielone na 3 okręgi (kaszubski, złotowski, poznański) — z dniem 12 września 1923 r. ukonstytuowało się w V dzielnicę Zw. Pol. w Niemczech jako samodzielna jednostka administracyjna, na obwód regencji pilskiej i koszalińskiej z siedzibą w Złotowie. Prezesem dzielnicy V od momentu założenia był ks. Domański z Zakrzewa, jej kierownikiem — również przez cały czas, aż do wydalenia przez władze niemieckie w r. 1939 — Izydor Maćkowicz ze Złotowskiego.
Od r. 1929 wspomniana dzielnica posiadała własny organ prasowy w postaci „Głosu Pogranicza i Kaszub“. W pierwszych latach swego istnienia był on tygodniowym dodatkiem do „Gazety Olsztyńskiej“, od r. 1933 stanowił samodzielne pismo, redagowane w Złotowie przez Jana Łangowskiego.
Prócz naczelnej organizacji społeczno‑polityczne], jaką był Związek Polaków w Niemczech, działało w pow. złotowskim Polsko‑Katol. Towarzystwo Szkolne na obwód regencji pilskiej w Złotowie, jako główna organizacja o zadaniach oświatowych. Wobec silnego rozwoju szkolnictwa na podległym jej terenie Towarzystwo miało szczególnie odpowiedzialne obowiązki. Spadały one na 20 lokalnych kół. Poza nadzorem nad szkołami polskimi na jego barkach spoczywała oświata pozaszkolna i ogólna działalność kulturalna. Tak np. Towarzystwo organizowało kursy wieczorne języka polskiego, ułatwiało rozwój teatrzyków amatorskich, chórów itd. Zadania te absorbowały je zwłaszcza do chwili powstania Związku Polskich Towarzystw Młodzieżowych na Pogranicze, 25 września 1927 r.
Data ta oznacza moment zwrotny w rozwoju polskich organizacji młodzieżowych w powiecie. W scentralizowanym ośrodku dyspozycyjnym zbiegały się odtąd nici organizacyjne wszystkich towarzystw młodzieżowych w terenie. Działalność zarówno Zw. Pol. Tow. Młodz. jak i poszczególnych jego ogniw ożywiła się znacznie z chwilą ujęcia ich w ręce przez przybyłego w r. 1933 do Złotowa specjalnego instruktora i doświadczonego działacza młodzieżowego, nauczyciela Henryka Jaroszyka. Po kilku latach Niemcy, widząc coraz większy rozkwit stowarzyszeń młodzieży, zwrócili baczniejszą uwagę na główną sprężynę tego rozwoju... i udzielili Jaroszykowi prawa nauczania w Babimojszczyźnie (Pogranicze południowe), nakazując mu zarazem natychmiast objąć nowe stanowisko.
Fakt ten nie zdołał już wpłynąć na ugruntowane w swej organizacji i działalności związki młodzieżowe. W r. 1939 było ich w pow. złotowskim — 19. Dzieliły się na sekcje, urządzające imprezy kulturalne, jak występy teatrów amatorskich, wystawy, wieczory świetlicowe, odczyty itp.
Niezależnie od nich istniały w powiecie stowarzyszenia o charakterze bardziej specjalnym, przede wszystkim sportowe i śpiewacze. Poza 8 sekcjami sportowymi w poszczególnych towarzystwach młodzieżowych było w Złotowskiem 9 samodzielnych klubów sportowych, przeważnie piłkarskich. Cieszyły się one dużą popularnością, czego dowodziła wysoka frekwencja na urządzanym corocznie niemal święcie sportu polskiego w Zakrzewie, gdzie w dniu tym zjeżdżały się kluby z całego Pogranicza. W r. 1929 z okazji zakrojonego na wielką skalę zlotu sportowców polskich zgromadziły się tu drużyny polskie z całych Niemiec i wzięły udział w turnieju piłki nożnej.
Niemniej czynne były towarzystwa śpiewacze i muzyczne w liczbie siedmiu chórów i 1 orkiestry (w Zakrzewie). I dla nich pole do popisu stanowiły zjazdy i konkursy, na których osiągały poważne nawet sukcesy. Podczas zjazdu śpiewaków polskich z zagranicy w czerwcu 1936 r. w Warszawie, chór Zakrzewski przy silnej konkurencji zdobył drugie miejsce i nagrodę Światowego Związku Polaków z Zagranicy. Był potem jeszcze zaproszony na występ w polskim radio, ale wyjazdowi przeszkodziły władze niemieckie. W każdym razie chóry polskie spełniały z powodzeniem zadanie „rozśpiewania wsi“. Wobec dużej wagi, przykładanej do roli pieśni polskiej w utrzymaniu ducha narodowego, wszystkie chóry w Złotowskiem poddano jednolitemu i fachowemu kierownictwu dyrygenta naczelnego w Złotowie.
Dalszym ogniwem pracy narodowej na odcinku młodzieżowym było harcerstwo. Istniało w Ziemi Złotowskiej 7 drużyn męskich i prawie tyleż żeńskich. Bodaj żadna z polskich organizacyj młodzieżowych nie była tak niemile widziana przez Niemców jak harcerstwo. Spotykało je mnóstwo przeciwieństw i utrudnień; najpoważniejszym z nich był zakaz min. spr. wewn. noszenia mundurów przez harcerzy polskich. Od tej chwili ruch harcerski, pozbawiony jednej z najsilniejszych dla młodzieży atrakcji, zaczął zamierać.
Cele zawodowe stawiały sobie towarzystwa rolnicze (w pow. złotowskim 2) i koła przysposobienia rolniczego (w pow. złotowskim 10). Zadanie ich stanowiło podnoszenie wiedzy rolniczej, co osiągały m. in. przez organizowanie pogadanek, wystaw i kursów fachowych.
Katolickie nastawienie polskich mieszkańców powiatu podkreślała popularność stowarzyszeń religijnych. Na terenie młodzieżowym były to przeważnie tzw. kongregacje mariańskie, w liczbie 18.
Do szczególnie pocieszających przejawów prężności kulturalnej należały biblioteki, obficie rozrzucone po powiecie (21). Prowadziła je po największej części młodzież, która dla lepszego przygotowania przechodziła specjalne kursy: bibliotekarskie i świetlicowe. Biblioteki spełniały dużą rolę zwłaszcza w miejscowościach, gdzie nie było polskiej szkoły. Zdając sobie sprawę ze znaczenia bibliotek, władze niemieckie czyniły wszystko, aby ich rozwój powstrzymać. Poza utrudnieniami w sprowadzaniu książek polskich stosowano wobec księgozbiorów polskich ostrą i surową kontrolę, przetrzymywano miesiącami książki w cenzurze itd.
Mimo że życie stowarzyszeń polskich w pow. złotowskim już w tych przejawach, które wyżej uwidoczniono, stanowiło dzięki swej wszechstronności i sprawności organizacyjnej pokaźny dorobek pracy narodowej — to jednak podane cyfry nie określały granic jego możliwości rozwojowych. Jak wszędzie indziej bowiem, tak i tu stała mu na przeszkodzie postawa władz państwowych. Pozbawienie towarzystw polskich atrakcyjności jak np. zakaz noszenia mundurów przez harcerzy, czy niedopuszczanie książek do bibliotek polskich, czy wreszcie przeszkody w organizowaniu wycieczek — to jeden tylko z objawów tej wrogiej postawy. Innym dotkliwym środkiem zwalczania polskiego ruchu stowarzyszeniowego było ograniczenie wolności zebrań, zagwarantowanej art. 123 i 124 konstytucji weimarskiej. Jako podstawę prawną dla tych ograniczeń powoływano się chętnie na paragrafy kodeksu ogólnego pruskiego prawa krajowego z 5 lutego 1794 r. (!)[3], m. in. zlecającego policji poczynienie odpowiednich kroków dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Tym przepisem prawnym usprawiedliwiono np. wypadek w Polskiej Wiśniewce z 29 czerwca 1927 r., kiedy jedna z polskich organizacyj młodzieżowych urządzała poświęcenie swego sztandaru. Obecnych na uroczystości dwóch policjantów niemieckich zażądało zwinięcia i usunięcia sztandaru, gdyż jego barwy: czerwono‑biała‑czerwono‑biała działały rzekomo prowokująco (poza Polakami jedynymi Niemcami byli obaj policjanci). Gdy kierownik uroczystości odmówił wykonania rozkazu, jeden z policjantów rzucił się na chorążego i wyrwał mu sztandar, grożąc zarazem wspólnie z drugim pałką gumową i bronią. Na zażalenie, skierowane do pruskiego min. spr. wewn. przyszła 23 września 1927 r. odpowiedź, podpisana przez min. Grzesinskiego, w której stwierdza on, że postępowanie policji miało swe uzasadnienie w jednym z paragrafów prawa z 1794 r., gdyż uroczystość wywołać mogła silne wzburzenie wśród Niemców i — co za tym idzie — „naruszenie spokoju publicznego, bezpieczeństwa i porządku“, zwłaszcza że „niemiecka mniejszość w Polsce nie ma prawa publicznie pokazywać symboli niemieckich — jak mówi doświadczenie“[4].
Reżim hitlerowski załatwiał sprawę prościej: zakazywano w ogóle urządzenia zebrania, obchodu czy zbiórki przez organizację polską. Tak np. nie doszedł do skutku projektowany na lipiec obóz harcerski w Zakrzewie. W tym samym czasie władze lokalne odmówiły zezwolenia na przemarsz młodzieży z Domu Polskiego w Zakrzewie na boisko sportowe, podobnie w Podróżnej. Min. spr. wewn., usprawiedliwiając zakaz władz niższych, motywowało to następująco: „...panujące wówczas, krótko przed wyborami, silne napięcia polityczne między ludnością niemiecką i polską, które łatwo mogły doprowadzić do prowokacji, usprawiedliwiają wydany zakaz“[5]. 11 lipca 1937 r. zakazano zabawy dzieci szkolnych (!) w Buczku oraz zabawy Tow. Młodzieży w Radawnicy. W Wiśniewce przeprowadzono rewizję w miejscowej bibliotece polskiej. Zakazywano wykonywania polskich utworów dramatycznych przez amatorskie zespoły teatralne (w czym uczestniczyli wyłącznie Polacy), motywując to napiętą atmosferą między Polakami a Niemcami (Zakrzewo, 20 października 1933), przy czym swoiście niemieckim pomysłem było dane już zezwolenie cofać w dniu przewidywanym na urządzenie imprezy (Kleszczyna, 30 listopada 1933)[6].
Niezależnie od tych sposobów stosowano w czasach hitlerowskich powszechnie taktykę wywierania presji lub wręcz zmuszania młodzieży i stowarzyszeń polskich do wpisywania się do nadrzędnych organizacyj niemieckich. Dopiero w r. 1937 po długich staraniach uzyskano od min. Hessa zapewnienie, że młodzież polska nie potrzebuje należeć do Hitlerjugend, bez przykrych skutków. Natomiast nie zgodziły się władze niemieckie, by polskie towarzystwa kulturalne, zwłaszcza chóry i orkiestry pozostały poza obrębem tzw. Reichskulturkammer, organizacji również na wskroś narodowo‑socjalistycznej (wypadek najstarszego w pow.
złotowskim chóru polskiego im. św. Cecylii w Złotowie[7]).
Boleśnie odbiło się na życiu polskich towarzystw rozporządzenie policyjne z 23 lipca 1935 r., zakazujące wszelkim wyznaniowym organizacjom młodzieżowym jakiejkolwiek działalności poza kościelno‑religijną, zwłaszcza politycznej ... i sportowej. Zważywszy, że w pow. złotowskim (jak zresztą i w ogóle w Niemczech) nosiły one jednocześnie zabarwienie narodowe i wyznaniowe („Polsko‑Katolickie Towarzystwo Młodzieży“), jasne jest, w jak dużym stopniu rozporządzenie to mogło stłumić polski ruch młodzieżowy. W niektórych wypadkach wyzyskiwano wzmiankowane rozporządzenie w kierunku zupełnego zawieszenia działalności stowarzyszenia polskiego (np. w stosunku do Polsko‑Kat. Tow. Młodzieży w Głomsku)[8].
- ↑ Dane cyfrowe, dotyczące życia organizacyjnego w pow. złotowskim, pochodzą przeważnie z archiwum w Pile, teczka „Uebersicht über Einrichtungen der polnischen Minderheit des Landesverbandes V, des Bundes der Polen in Deutschland“, stan z 20 maja 1939. W wypadkach korzystania z innych źródeł jest to zaznaczone.
- ↑ A. Krajna-Wielatowski: „Ziemia Złotowska“, str. 136.
- ↑ „Preussisches Allgemeines Landrecht“, zwłaszcza § 10, cz. II tyt. 17, brzmiący: „Wydawać zarządzenia potrzebne dla utrzymania spokoju publicznego, bezpieczeństwa i porządku oraz dla odwrócenia niebezpieczeństwa, grożącego publiczności względnie poszczególnym jednostkom w jej gronie — jest zadaniem policji“ (Kw. 1928, zesz. 4/5).
- ↑ Kilka tygodni wcześniej w rozporządzeniu z 8. VIII. 1927 ten sam minister podkreśla, że wolność zgromadzeń, zagwarantowana w konstytucji Rzeszy, obejmuje również spokojny przemarsz na zgromadzenie i z powrotem i że wobec tego jest obowiązkiem policji dbać o bezpieczeństwo zebrania i przemarszu (l. c.).
- ↑ Kw. 1934, str. 262—3.
- ↑ Kw. 1934, str. 451—7.
- ↑ Kw. 1936, str. 1321—2 i 1515—6.
- ↑ Kw. 1936, str. 1388—9 i 1541.
Dodatkowe informacje o autorach i źródle znajdują się na stronie dyskusji.