Posłuchanie we śnie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Weyssenhoff
Tytuł Posłuchanie we śnie
Pochodzenie Erotyki
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1911
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Ilustrator Henryk Weyssenhoff
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POSŁUCHANIE WE ŚNIE.

Ty, co wszystko wiesz, lub zgadniesz,
Wytłómaczysz sen tej nocy,
Sen, co miałem po wieczorze
Przecierpianym w twoim domu.

Kiedy śni się w noc majową,
Kiedy księżyc stoi w pełni,
Sen coś znaczy niewątpliwie.
— Wierzę w to jak w żywot wieczny.

Miałem dostać posłuchanie
U Cesarza. — Lecz nie był to
Pan Wszech Rosyi, albo Niemiec,
Tylko jakiś wielki człowiek,


A tem większy jeszcze dla mnie,
Że od jego tylko łaski
Zależało moje życie, —
Bo skazany byłem na śmierć.

Wyznać mogę, żem dworakiem
Nie był nigdy, lecz do tego
Wielkorządcy czułem afekt —
— Miałem wprawdzie i interes.

Wprowadzono mnie przez bramy,
Przez galerye, wielkie sale
Aż do sali, która dziwnie
Przypomniała mi twój pokój.

Tam On siedział w prostym stroju
Czarnym, zgrabnym, a majestat
Nosił nie w purpury fałdach,
Ale w młodej, pięknej twarzy.

Najuprzejmiej mnie powitał,
Podał rękę, tak, że zaraz

Zyskał sobie moje serce
I lojalne przekonania.

Mimo liczny orszak dworzan
Odprowadził mnie na stronę
A jam zaczął moją prośbę
Od słów: „Panie miłościwy...“

Lecz po pierwszych zaraz słowach
Otoczyły nas figury
Jakieś gniewne i złowrogie —
— Między niemi moi sędzie.

Wkoło oczy jak puszczyków,
Zęby wilków, szpony sępów,
Podejrzliwe, głupie twarze
Jak pawiany w okularach —

Chciałem uciec z moim królem
Choćby we framugę okna
I pogadać tak sam na sam,
Patrząc mu w łaskawe oczy.


Groźnym szmerem tłum nas ściga,
Widać, że królewska władza
W kraju tym jest opisana
Przez piekielną konstytucyę.

Coraz smutniej, coraz ciemniej,
Światła gasną, — sędziów oczy
Nabierają krwawych błysków,
Zęby szczerzą się szyderczo...

Znów poczułem woń więzienia
I znów wisiał miecz nade mną
Grożąc śmiercią. — Gdym się zbudził,
Zadziwiłem się, że żyję.


∗             ∗

Powiedz, Droga, czyli we śnie
Dziś nie byłaś monarchinią
I czy dwór cię nie otaczał
Jak natrętne stado zwierząt?


Powiedz jeszcze — może litość
Zdjęła serce twe królewskie
By wyświadczyć skazanemu
Jaką łaskę w noc majową?




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Weyssenhoff.