Potęga myśli/Rozdział V

<<< Dane tekstu >>>
Autor Annie Besant
Tytuł Potęga myśli
Wydawca Wydawnictwo „Adyar”
Data wyd. 1932
Druk Bracia Wójcikiewicz
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Thought Power.
Its Control and Culture
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział V.
PAMIĘĆ.
NATURA PAMIĘCI.


Gdy został ustanowiony związek pomiędzy przyjemnością a pewnym przedmiotem, powstaje określone pragnienie ponownego osiągnięcia tego przedmiotu, by w ten sposób powtórzyć przyjemność, lub też gdy został ustanowiony związek pomiędzy cierpieniem a pewnym przedmiotem, powstaje określone pragnienie uniknięcia tego przedmiotu, by w ten sposób ujść przed cierpieniem. Ciało mentalne, pobudzone, z łatwością powtarza obraz przedmiotu, gdyż wskutek ogólnego prawa, dzięki któremu energja płynie w kierunku najmniejszego oporu, materja ciała mentalnego daje się łatwiej kształtować w formy, które już często przybierała. Ta skłonność powtarzania pod wpływem nowej energji, wibracyj już raz odtworzonych, pochodzi od Tamasu, bezwładu materji, i jest zarodkiem pamięci. Cząsteczki materji, które były ugrupowane razem, zwolna rozpadają się pod działaniem innych energij, lecz zachowują na znaczny przeciąg czasu skłonność ponawiania swego wzajemnego związku. Jeśli nadamy im taki impuls, jaki je zgrupował, to szybko z powrotem zajmują swe miejsca. Co więcej, gdy Poznający wibrował w pewien określony sposób, to ta zdolność wibrowania pozostaje w nim. Kiedy przedmiot powoduje przyjemność lub cierpienie, pragnienie tego przedmiotu lub chęć uniknięcia go wyzwala tę zdolność, możnaby powiedzieć — — wypiera ją na zewnątrz i w ten sposób stwarza potrzebny bodziec dla ciała mentalnego.
Poznający poznaje odtworzony w ten sposób obraz i w jednym wypadku przyciąganie, spowodowane przez przyjemność, sprawia, iż Poznający odtwarza także przyjemność, w drugim zaś odpychanie, spowodowane przez cierpienie, analogicznie wywołuje obraz cierpienia. W doświadczeniu połączony jest przedmiot z przyjemnością, czy też z cierpieniem i gdy wywołaliśmy szereg wibracyj, które składają się na obraz przedmiotu, powstaje również szereg wibracyj, składających się na przyjemność lub cierpienie i mimo nieobecności przedmiotu odczuwamy z powrotem przyjemność, względnie cierpienie. Oto jest pamięć w swej najprostszej formie: wibracja, zapoczątkowana sama przez się, posiadająca tę samą naturę co wibracja, która spowodowała uczucie przyjemności lub cierpienia i wywołująca na nowo to uczucie. Obrazy te są subtelniejsze i stąd dla częściowo rozwiniętego Poznającego mniej rzeczywiste, mniej ożywione, aniżeli obrazy, wywołane przez kontakt z przedmiotami zewnętrznemi. Niskie fizyczne wibracje bowiem nadają obrazom mentalnym i pragnieniom wiele energji, lecz zasadniczo wibracje są identyczne i ten proces, kiedy Poznający odtwarza W materji mentalnej przedmioty, z któremi uprzednio się zetknął, nazywamy pamięcią. To odbicie może być i jest powtarzane dowolną ilość razy w coraz to subtelniejszej materji, niezależnie od jakiegokolwiek oddzielnie istniejącego Poznającego, i te odbicia w swej całości stanowią część treści pamięci Logosu, Pana Systemu Słonecznego. Z temi odbiciami może się zetknąć każdy oddzielnie istniejący Poznający w miarę, jak rozwinął wewnątrz siebie wyżej wspomnianą „zdolność wibracji“. Jak w radiotelegrafji serja wibracyj, składająca się na przesyłaną, wiadomość, może być pochwycona przez każdy odbiornik, to znaczy każdy odbiornik, zdolny do odtworzenia tych wibracyj, — tak samo i potencjonalnie ukryta zdolność wibracyjna w Poznającym może stać się czynna przez podobną do niej wśród tych odbić kosmicznych wibrację. Odbicia te na planie akasha tworzą omawianą często w literaturze teozoficznej „kronikę akashy“ i trwają poprzez cały okres życia systemu.

ZŁA PAMIĘĆ


Aby dobrze zrozumieć, co jest przyczyną złej pamięci, musimy zbadać procesy mentalne, składające się na to, co nazywamy pamięcią. Chociaż w wielu książkach psychologicznych mówi się o pamięci,, jako zdolności umysłowej^ to jednak w rzeczywistości nie istnieje taka zdolność, której możnaby nadać to miano. Trwałość obrazu mentalnego nie jest skutkiem jakiejś specjalnej zdolności, lecz zależy od jakości umysłu, blaby umysł będzie słaby w swej trwałości, jak i w każdym innym kierunku i — na podobieństwo substancji zbyt płynnej, by mogła zachować kształt naczynia, w które została wlana — szybko traci kształt poprzednio przybrany. Gdzie ciało mentalne jest mało zorganizowane, gdzie jest ono tylko luźnem zbiorowiskiem cząsteczek materji myślowej, masą pozbawioną dużej spoistości, jak obłok, tam pamięć napewno będzie bardzo słaba. Lecz słabość ta jest czemś ogólnem, nie zaś czemś specjalnem, jest właściwa całemu umysłowi, a spowodowana niskim stopniem jego ewolucji.
Kiedy ciało mentalne zorganizowało się i siły Jivy w niem działają, jeszcze często spotykamy to, co nazywamy „złą pamięcią“. Ale jeśli będziemy obserwowali tę złą pamięć, okaże się, że nie jest ona pod każdym względem wadliwa, że znajdują się tam pewne rzeczy, które umysł sobie dobrze zapamiętuje i zatrzymuje bez wysiłku. Poddając badaniu te rzeczy zapamiętane, znajdziemy, że są to rzeczy, które umysł żywo pociągają, czyli, iż nie zapominamy rzeczy, które nas interesują. Znałem kobietę, która skarżyła się na złą pamięć w stosunku do przedmiotów, studjowanych przez nią, natomiast zaobserwowałem u niej pamięć bardzo trwałą — w odniesieniu do szczegółów strojów, które jej się podobały. Jej ciało mentalne nie cierpiało na duży brak zachowywania i gdy obserwowała starannie i z uwagą, wytwarzając jasny obraz mentalny, obraz ten pozostawał przez długi czas niezniszczony. Tutaj odnajdujemy klucz do „złej pamięci“. Jest ona skutkiem braku uwagi, braku dokładnej obserwacji, a przeto nieuporządkowanej myśli. Nieuporządkowana myśl jest zatartem, niejasnem i nieścisłem wrażeniem, spowodowanem przez niedbałą obserwację i brak uwagi, podczas gdy myśl jasna jest wrażeniem, zarysowanem ostro i wyraźnie, powstałem na skutek skupionej uwagi i starannej, dokładnej obserwacji. Nie zapamiętujemy rzeczy, na które mało zwracamy uwagi, lecz dobrze pamiętamy rzeczy, któremi gorliwie się interesujmy.
W jaki sposób zatem należałoby leczyć „złą pamięć“? W pierwszym rzędzie należałoby uświadomić sobie przedmioty, w stosunku do których nasza pamięć jest zła, i te, w stosunku do których jest dobra, tak, aby móc ocenić jej ogólną zdolność zapamiętywania. Następnie należy skontrolować przedmioty, względem których pamięć jest zła, by zobaczyć, czy są one godne zapamiętania, czy też są przedmiotami, na których nam nie zależy. Jeśli uznamy, że są to przedmioty, o które mało się troszczymy, lecz w najlepszych swoich chwilach czujemy, że powinnibyśmy się o nie zatroszczyć, winniśmy sobie powiedzieć: „Pragnę zwrócić na nie uwagę, pragnę je ściśle obserwować i myśleć o nich starannie i stale.“ Postępując w ten sposób, spostrzeżemy, że pamięć nasza się poprawia. Gdyż, jak powiedziano wyżej, pamięć w rzeczywistości zależy od uwagi, dokładnej obserwacji i jasnej myśli. Moment zainteresowania jest tutaj cenny jako czynnik, ogniskujący uwagę, lecz, jeśli go niema, musi go zastąpić wola.
Doszliśmy właśnie do miejsca, gdzie wyłania się bardzo poważna i ogólnie odczuwana trudność: jak może „wola“ zastąpić zainteresowanie? Co będzie motorem woli samej? Zainteresowanie pobudza pożądanie, pożądanie zaś wzbudza ruch ku przedmiotowi, którym się interesujemy. W danym wypadku tego właśnie niema. W jaki więc sposób możemy przy pomocy woli usunąć ten brak pożądania? Wola jest siłą, wzbudzającą działalność, gdy kierunek tej siły określa samostanowiący Rozum, nie zaś wpływ z zewnątrz przedmiotów, które odczuwamy jako pociągające. Kiedy impuls działania, to co często nazywałam zwróconą na zewnątrz energją Jaźni jest wywołany przez zewnętrzne przedmioty, jeśli Jaźń jest pociągnięta przez nie, zwiemy ten impuls pożądaniem. Jeśli zaś impuls ten jest pobudzony przez czysty Rozum i idzie od wewnątrz, wówczas zwiemy go wolą. Gdy więc niema zainteresowania z zewnątrz, to potrzeba oświecenia (illumination) od wewnątrz, a pobudki musimy woli dostarczyć przy pomocy intelektualnego zrozumienia sytuacji i ćwiczenia sądu, szukającego najwyższego dobra, celu naszych wysiłków. To, co Rozum wybiera, jako rzecz najpomocniejszą dla Jaźni, służy jako pobudka woli. I kiedy to już raz z zdecydowaniem uczyniliśmy, wspomnienie toku tych myśli, które doprowadziły nas do wyboru, ponownie też pobudza wolę nawet w chwili znużenia, słabości. I taki przedmiot świadomie obrany może odtąd stać się pociągający, to znaczy stać się przedmiotem pożądania wskutek tego, że pobudzamy wyobraźnię do wystawienia sobie jego dobroczynnych, uszczęśliwiających skutków, wynikających z jego posiadania. Skoro pragniemy jakiegoś przedmiotu, to pragniemy i środków do jego osiągnięcia. Przeto stajemy się zdolni do przezwyciężania naturalnego uchylania się od wysiłku i niemiłej dyscypliny i dzieje się to przez ćwiczenie woli, w ten sposób pobudzonej. W wypadku, który rozważamy, gdy już określiliśmy pewne przedmioty, jako w wysokim stopniu godne pożądania, gdyż prowadzą do szczęścia długotrwałego, wprowadzamy wolę w działanie, by wykonywała czynności, które doprowadzą do osiągnięcia szczęścia.
Jak w każdym innym razie, tak i w ćwiczeniu zdolności obserwacji codziennie powtarzane nieduże ćwiczenie jest o wiele skuteczniejsze od wielkiego wysiłku, po którym następuje okres bezczynności. Powinnibyśmy postawić sobie za zadanie codzienne staranne obserwowanie jakiejś rzeczy, wyobrażając ją sobie ze wszystkiemi szczegółami w umyśle, skupiając na niej uwagę przez krótki czas tak, jakgdybyśmy na jakimś przedmiocie wzrok zatrzymali. Następnego dnia powinniśmy wywołać ten obraz, odtwarzając go z całą ścisłością, na jaką nas stać, a następnie porównać go z przedmiotem i zauważyć popełnione niedokładności. Jeśli temu ćwiczeniu poświęcimy 5 minut dziennie, kolejno obserwując przedmiot, malując go w umyśle, wywołując obraz z dnia poprzedniego i porownywując swój obraz z przedmiotem, to w bardzo krótkim czasie poprawimy swoją pamięć i wydoskonalimy zdolność obserwacji, uwagi, wyobraźni, skupienia. W rzeczy samej w ten sposób będziemy organizowali swoje ciało mentalne i uzdalniali je do istotnego i pożytecznego wykonywania jego funkcyj, o wiele szybciej, aniżeli natura sama bez niesionej jej pomocy dla spełnienia z korzyścią i pomyślnie swych czynności uzdolnićby je mogła. Ktokolwiek stosuje takie ćwiczenia, nie może nie zaobserwować ich skutku i z zadowoleniem przekona się wnet, że siły jego umysłowe wzrosły, podlegając kontroli woli w stopniu o wiele większym.
Sztuczne sposoby poprawiania pamięci podają umysłowi rzeczy w formie pociągającej, lub też kojarzą taką formę z rzeczami, które mamy sobie przypominać. Jeśli kto posiada łatwość wizualizacji przyjdzie z pomocą złej pamięci przez utworzenie obrazu i łączenie punktów tego obrazu z rzeczami, które pragnie pamiętać. Odtworzenie obrazu wywołuje także rzeczy, które mieliśmy sobie przypomnieć. Inni, u których przeważa pamięć słuchowa, pamiętają dzięki dźwięczności rymów, i naprzykład z szeregów dat, lub innych nieciekawych faktów odtwarzają wiersze, które „tkwią w pamięci“. O wiele jednak lepszą od tych sposobów jest racjonalna metoda, podana powyżej, i, gdy ją stosujemy, ciało myślowe staje się lepiej zorganizowane, materja zaś jego spoistsza.

PAMIĘĆ I PRZEWIDYWANIE.

Powrócimy teraz do naszego nierozwiniętego Poznającego.
Gdy pamięć zaczyna działać, szybko zjawia się i przewidywanie, ponieważ nie jest ono niczem innem, jak rzutem pamięci w przyszłość. Kiedy pamięć odtwarza zaznaną niegdyś przyjemność, pożądanie dąży do ponownego osiągnięcia przedmiotu, który dał przyjemność, i gdy to odtworzenie rozumiane jest jako rezultat znalezienia tego przedmiotu w świecie zewnętrznym i następującej po nim przyjemności — mamy przewidywanie. Poznający zatrzymuje się nad obrazem przedmiotu i nad obrazem przyjemności w ich wzajemnem ustosunkowaniu się. Jeśli do tego rozważania dołączy czynnik czasu, — przeszłości i przyszłości, — to takie rozważanie zwiemy dwojako: rozważanie plus pojęcie przeszłości jest pamięcią, plus pojęcie przyszłości — jest przewidywaniem.
Stosując te obrazy, zaczynamy rozumieć pełnię siły aforyzmu Patanjalego, który mówi, że aby praktykować Yogę, człowiek musi zatrzymać „modyfikacje pierwiastku myślowego“. Każdy kontakt z Nie-Ja, obserwowany z punktu wiedzy okultystycznej, wywołuje zmiany w ciele mentalnem. Część materji, z której to ciało się składa, przegrupowuje się dla utworzenia obrazu lub odbicia zewnętrznego przedmiotu. Gdy pomiędzy temi obrazami został ustalony stosunek, — jest to myślenie ujmowane od strony formy. Odpowiednikami tego są drgania w samym Poznającym i zmiany zachodzące w nim są myśleniem ujętem od strony życia. Nie należy zapominać, że ustanawianie tych związków jest specjalną pracą Poznającego, uzupełnieniem z jego strony i że to uzupełnienie przetwarza odbicia w myśli. Obrazy w ciele mentalnem charakterem swoim bardzo przypominają zmiany, spowodowane na czułej kliszy przez fale eteryczne, płynące z poza odrębu widzialnego widma słonecznego, które działają chemicznie na sole srebra, przegrupowują cząsteczki materji czułej kliszy tak, że tworzą się na niej obrazy przedmiotów, na których działanie klisza była wystawiona. Tak samo przegrupowuje się materja tej czułej kliszy, którą zwiemy ciałem mentalnem i tworzy obrazy przedmiotów, z któremi się zetknęła. Poznający dostrzega obrazy przy pomocy wzbudzonych w nim przez nie wibracyj, studjuje je, poczem po chwili zaczyna je grupować i modyfikować przy pomocy wibracyj, które z kolei ku nim wysyła. Dzięki prawu, o którem już mówiliśmy, energja ta płynie po linji najmniejszego oporu. Poznający ciągle kształtuje te same odbicia, tworzy odbicia odbić. Dopóki ogranicza się do tego prostego odtwarzania, dołączając jedynie czynnik czasu, mamy, jak powiedziano, pamięć i przewidywanie. Zresztą konkretne myślenie nie jest niczem innem, jak tylko powtórzeniem w subtelniejszej materji doświadczeń codziennych, z tą jedyną różnicą, że Poznający może zatrzymać je i zmieniać kolejność ich następstwa, powtarzać je, przyspieszać, lub dowolnie zwalniać. Może się zatrzymać nad jakimkolwiek obrazem, rozpamiętywać go, rozmyślać o nim i w ten sposób przez ponowne skontrolowanie doświadczeń swobodnie odnaleźć wiele z tego, co mu się wymknęło, kiedy je przechodził, wplątany w nieustannie, bez spoczynku obracające się koło czasu. Będąc na swoim gruncie, może on stworzyć swój własny czas, o ile to dotyczy miary czasu, jak to Logos w Swoich światach czyni. Tylko nie może jeszcze uciec przed istotą czasu, przed istotą następczości, dopóki nie zdoła dotknąć świadomości Logosu, uwalniając się przez to z więzów materji — i, wówczas nawet, tylko o tyle, o ile to tego systemu dotyczy.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Annie Besant i tłumacza: anonimowy.