Prologus do „Cyda“

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Prologus do „Cyda“
Pochodzenie Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi
Redaktor Wilhelm Feldman
Wydawca nakładem rodziny
Data wyd. 1910
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PROLOGUS
WYGŁOSZONY PRZED UKAZANIEM NA
SCENIE „CYDA“.[1]

W sali w zamku, w Warszawie
przed Janem Kazimierzem
na teatrze, czasu obrad sejmowych,
odegrano Cyda Roderyka.
Król poglądał dokoła.
Miał tam wielu równych jemu prawie,
którym wieńce na czoła
Mars przydarzył i rozdał łaskawie.
Miał ich wszystkich gotowych.
Takimi rycerzami światby cały zadziwił:
mało gdzie takich żołnierzy. Byli nimi:
pan Lubomirski Jerzy,
pan Sobieski chorąży,
pan Bogusław Radziwiłł
Czarniecki,
hetman stary Rewera Potocki,
Sapieha, Pac,
Radziejowski... z inszymi.
Miła sercu pociecha

ale niejedno ciąży;
ówdzie uśmiech zdradziecki,
słodycz wszystko kłamliwa,
ówdzie zdrada już dawna,
którą tylko łaskawość królewska pokrywa.
Ten pychę w sercu trzyma,
a ten miłosne troski!
Ten w lat podeszłych kresie;
temu młodość skrzynie otwiera,
niewiadomo co jutro przyniesie.
Patrzą w siebie oczyma
bo ich cała tragedya przenika.
A królowa Marya Ludwika,
a król waży i mierzy,
który pośród dostojnych rycerzy
więcej godzien Cyda Roderyka.
właśnie to tym dniem rano
więcej trzystu sztandarów
pod stopy mu rzucono.
Rok był naonczas pański
Tysiąc sześćset sześćdziesiąty pierwszy,
jak tam słuchano wierszy
i tej tragedyi Cyda.
Może tak to nakłoni
gdy się płótno odsłoni,
że rzecz godna czytania się wyda.







  1. Prolog ów napisany po wyjściu z druku przekładu „Cyda“, nie znajduje się w wydaniu książkowem. Drukowany był w czasopismach przed premierą w teatrze krakowskim.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.