Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy/Część druga/Dedykacja

<<< Dane tekstu >>>
Autor Miguel de Cervantes y Saavedra
Tytuł Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy
Wydawca Wydawnictwo J. Mortkowicza
Data wyd. 1937
Druk Drukarnia Naukowa Tow. Wydawn.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Boyé
Tytuł orygin. El ingenioso hidalgo Don Quijote de la Mancha
Źródło Skany na Commons
Inne Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PRZYPISANE HRABIEMU DE LEMOS

Posyłając Waszej Dostojności, przed niedawnym czasem, moje komedje, wcześniej drukiem ogłoszone, niż na theatrum wystawione, rzekłem, o ile mnie pamięć nie zwodzi, że Don Kichot już swoje ramiona przystraja, aby pójsć i ucałować ręce Waszej Dostojności, teraz zasię dodam, że już je przystroił i że w drogę wyruszył. Jeżeli do Waszej Dostojności dotrze, będzie to, jak mniemam, z niejakim dla Was pożytkiem, bowiem ze wszystkich stron mnie przynaglają, abym go corychlej wysłał i tym kształtem zapobiegł dalszej nudności i odrazie, jaką spowodował inny Don Kichot, który, przybrawszy sobie nazwę wtórej części tych dziejów, jął się uwijać po świecie. Największą żądzą posiadania go zapałał cesarz chiński. Przed miesiącem właśnie przysłał do mnie przez umyślnego list, po chińsku napisany, w którym prosi mnie, albo, lepiej rzekłszy, błaga, abym mu go wysłał, nie mieszkając, bowiem trwa w zamyśle założenia kolegjum, w któremby język kastylijski studjowano; pragnąłby przytem, aby księgą, do nauki służącą, była historja Don Kichota. Przy końcu przydał, że jego życzeniem jest, abym został tego kolegjum rektorem.
Zapytałem wysłańca, zali Jego Cesarska Mość raczył mi przysłać nieco pieniędzy na drogę. Umyślny odparł, że cesarzowi nawet to przez myśl nie przeszło. „Dobrze tedy, mój bracie — rzekłem — możesz powrócić do swych Chin, w ciągu dziesięciu lub dwudziestu dni, albo też w tym okresie czasu, jaki na wypełnienie twej misji ustanowiono, co się mnie bowiem tyczy, to nadwątlony stan mego zdrowia nie pozwala mi przedsięwziąć tak dalekiej podróży. Prócz tego, że jestem chory, jeszcze także bez pieniędzy pozostaję. Niechaj sobie cesarz będzie cesarzem, a król królem, ja zasię mam w Neapolu wielkiego księcia de Lemos, który bez owych pustych tytułów kolegialnych i rektorskich, wspiera mnie, swoją opieką i poruczeństwem otacza i więcej łask mi świadczy, niż mógłbym sam o tem marzyć. Owóż dlaczego go wysłałem[1] i dlaczego samego siebie wysyłam[2], ofiarowując Waszej Dostojności „Prace Persilesa i Sigismundy“, księgę, którą ukończę, w ciągu czterech miesięcy, Deo volente. Będzie to księga najlepsza, albo najgorsza z tych wszystkich, jakie w języku naszym dla godziwej rozrywki napisane zostały.
Już żałuję, iż rzekłem „najgorsza“, bowiem według mniemania moich przyjaciół, doskonałość tej księgi na najwyższy stopień się wznosi. Niechaj Wasza Dostojność przybywa w dobrym zdrowiu, gdyż Persiles gotów jest już ucałować Wasze ręce, ja zaś stopy.
Madryt, ostatniego dnia października, Roku Pańskiego, tysiąc sześćset pietnastego.

Waszej Dostojności pokorny sługa,
MIGUEL DE CERYANTES SAAVEDRA.




  1. T. j. „Don Kichota“.
  2. Cervantes znacznie wyżej cenił „Los trabajos de pérsiles y Sigismunda“ niż Don Kichota. Dlatego też utożsamia się tutaj z bohaterem swego słabego naogół dzieła.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Miguel de Cervantes y Saavedra i tłumacza: Edward Boyé.