[71] Przygoda nieuka.
Na trzy mile, het, od Wólki,
Każdy kotki zna Anulki,
— Z czego? — może chcecie spytać,
A no, bo się uczą czytać!
Mruczusiowi, w lewo, w prawo,
Elementarz jest zabawą;
Filuś trafia też litery,
Kładąc na nie łapki cztery.
[72]
Ale Burek!... Straszne rzeczy,
Co się ten kot nie nabeczy,
Nie namiauczy przy czytaniu!
Ba, przy sylabizowaniu!
Woła Ania do nauki:
A ten — smyrt, — i dalej sztuki:
To w śpiżarni kąśnie szperki,
To pozrzuca owcze serki.
To go z kuchni i od garnka
— „A psik!” — pędzi precz kucharka.
A niech wróbla gdzie zaoczy
Na najwyższą gałąź skoczy.
Aż raz, patrzy, serwis stoi.
Chce polizać, lecz się boi,
Nie wie, co to, nie chce pytać,
Napis jest — nie umie czytać.
Wącha, patrzy, aż ozorek
Wystawiwszy, liznął korek...
Jak nie miauknie! Jak nie wrzaśnie!
„Gwałtu!” — A to pieprz był właśnie.
[73]
Boli, piecze, szczypie, strzyka.
Skórka zlazła mu z języka.
Filuś się za boki chwyta...
— A czemuż to waść nie czyta?