<<< Dane tekstu >>>
Autor Sophie de Ségur
Tytuł Przykładne dziewczątka
Podtytuł Zajmująca powieść dla panienek
Pochodzenie Przykładne dziewczątka
Wydawca Księgarnia Ch. I. Rosenweina
Data wyd. 1928
Druk Drukarnia „Siła”
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jerzy Orwicz
Ilustrator Marian Strojnowski
Tytuł orygin. Les Petites filles modeles
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała książka
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXIV.
Odwiedziny u Hurelów.

Dwa powozy stały przed gankiem zaprzężone, gdyż obie starsze panie i cztery dziewczynki miały jechać po południu na poszukiwanie zacnego Hurela dla podziękowania mu za bezinteresownie okazaną pomoc. Stangret dowiedział się od ogrodnika o adresie Hurela, więc jechano na pewnego, nie potrzebując rozpytywać po drodze.
Wioska ku której zmierzano przedstawiała malowniczy widok, a domostwo Hurelów położone było na samym skraju wioski.
Wieśniacy i wieśniaczki przyglądali się z wielką ciekawością pięknym powozom i paniom z dziećmi, wysiadającym przed skromną zagrodą. Hurel również był niezmiernie zdumiony temi odwiedzinami. Jego żona i córki stały oniemiałe, nie rozumiejąc co by to znaczyć miało.
Hurel nie poznał dziewczynek, które zaledwie mógł zauważyć w ciemności podczas ich nocnej przygody, zresztą już mu ta cała historja z odwożeniem dzieci wyleciała z pamięci. Usłyszawszy, że pani Rosburgowa ma zamiar dług jakiś spłacić, zmieszał się i tłomaczył, że o żadnym długu nic nie wie.
— Czy nie pamięta pan, że te oto dwie zabłąkane dziewczynki przywiózł nam pan z lasu? — zapytała pani Rosburgowa.
— Ach to te małe osóbki zdjąłem z drzewa jak gruszki, zaśmiał się dobrodusznie Hurel. Biedne maleństwa były pożałowania godne! Czy nie macie już ochoty, moje panny, wędrować same po lesie?...
— O nie! zawołała Stokrotka. Bez pańskiej pomocy zginęłybyśmy tam ze strachu i głodu... Dlatego przyjechałyśmy tu wszystkie, żeby panu podziękować pięknie.
To rzekłszy, Stokrotka wspięła się na palcach, aby uścisnąć starego, który podniósł ją i w oba różowe policzki ucałował.
— Szkoda byłoby, gdyby taka śliczna i dobra panienka zaginęła w lesie — rzekł z uśmiechem. Czy bardzo było wam straszno na tym drzewie?...
— O, bardzo bałyśmy się, bo coś stąpało, mruczało, dmuchało na nas... odrzekła Stokrotka.
— Wszystko to przerażające dla takich nieprzyzwyczajonych do leśnych dźwięków panienek — mówił Hurel ubawiony minką Stokrotki — ale dla nas, ludzi oswojonych z tem wszystkiem, żadnego to niema znaczenia. Wikciu! podaj że paniom krzesła — zwrócił się do córki, ładnej, osiemnastoletniej dziewczyny, która pośpieszyła spełnić polecenie.
Rozmawiano dłuższą chwilę z ożywieniem, poczem pani Rosburgowa zapytała która jest teraz godzina?
Hurel spojrzał na wiszącą w kącie zegar kukułkę.
— Zapewne już blisko czwartej — odrzekł — ale nasza kukułka jakoś się popsuła i nie dobrze chodzi.
Pani Rosburgowa wyciągnęła z woreczka pudełko i rzekła, podając je Hurelowi:
— Widzę, że nie posiadacie porządnego zegarka, może ten się wam przyda i będzie stanowił zarazem pamiątkę od dziewczątek z lasu.
— Dziękuję pani, doprawdy przecenia pani zrobioną usługę — odparł Hurel wzruszony.
Otworzywszy pudełko, stanął jak wryty ujrzawszy złoty zegarek z łańcuszkiem.
— Ależ to za piękny dar dla mnie — wykrzyknął zachwycony; nie odważę się nigdy nosić podobnie wspaniałego zegarka!
— Noś go pan przez życzliwość dla nas, bo jest to bardzo skromny podarek, w porównaniu z uczynioną nam przysługą, wróciłeś mi pan mój skarb, dziecko ukochane, czemże jest ten zegarek złoty wobec odzyskania mojej Stokrotki!
To rzekłszy, pani Rosburgowa zwróciła się następnie do żony i córki Hurela, ofiarowując im również drogocenne pamiątki. Jedna dostała broszkę złotą, pięknie emaljowaną, druga kolczyki. Podziękowaniom nie było końca, poczem panie z dziećmi wsiadły znów do powozów, otoczone licznymi widzami. Zazdroszczono Hurelom zaszczytu, jaki ich spotkał, a ci błogosławili panią Rosburgową i zachwycali się otrzymanymi darami.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sophie de Ségur i tłumacza: Natalia Dzierżkówna.