Requiem (Wyspiański, 1910)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Requiem |
Pochodzenie | Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi |
Redaktor | Wilhelm Feldman |
Wydawca | nakładem rodziny |
Data wyd. | 1910 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
requiem aeternam dona nobis Domine,
wieczny odpoczynek racz im dać...
Znalezienie się i poczucie na cmentarzu... upragnione oddalenie od trosk, zgiełku, wrzasku, zatargów, odgłosy spokoju, odgłosy obojętne cudzych obojętnych ruchów — (kolej — świst) — stworzenie pojęcia czasu — godziny, lata, wieki. — — —
przychodzą znajomi, a to są zwierzęta — ptaki —
a ja będę myśli, że to przyjaciele lub nieprzyjaciele, że to dzieci, że to krewni, że dalsi lub bliżsi (a to jeszcze [.....] pamięć) — to płazy tylko — zwierzęta, spadłe liście, — gady — cmentarny dziad: (Bóg — Pan — Surowy Sędzia)...
..................
Zbiegowisko ludzi: Sąd ostateczny — a to pogrzeb, — — mowa pogrzebowa słyszana przez grób — głos Archanioła: wstawajcie,
powstajcie....
za ręce się uściśniemy silniej —
przebudzenie.
Rozbudzenie fantazyi, twórczości, imaginacyi, — szereg zmieniających obrazów: dyalogów, które kolejno o pierwszeństwo walczą, aż wytwarza się las dziki, fantazyjny — las wyobraźni. — Wszelkie sztuki — szereg kompozycyi — plastyka. —
Poematy: Piekła.
Dzień piękny, — chodźmy odwiedzić dzieci, mieszkanie, zajęcia, prace, znajomych, krewnych, przyjaciół, wrogów — (niewyzwolonych). — Niepokojące uczucia. — Kościół, sądy... muzyki — Powrót na cmentarz — słota, śnieg — — błoto okropne — długa droga — śpiewy — korowody, — brama — ścisk — strach, gromnice łamane (.....)...
Przebudzenie...
Wolne gnicie w ziemi — gady — robactwo, płazy, wierciaki, wszelakie twory, jedzą ciała — — rośliny kwitną w tych sokach — kał ziemski kurzący do słońca — — wrzask ziemski ponad ciałem — — swobodność, samowolność — rodzenie — (przygotowanie do rodzenia).
Przygotowanie do terenu twórczości dla myśli, — idea bytu, idea egzystencyi, prawo do egzystencyi — zwalczanie, przygnębienie poezyi, filozofii, pognębienie tego, co było — — przyszłość, oczy na przyszłość — zapomnienie tego, co było — (.....) własnego terenu i walka — walka wspólna — wrogowie — największym wrogiem własna sztuka i poczucie piękna plastycznego, które wymaga poświęcenia życia, — zaparcia życia — rzut do dzieła! — —
Dzieło — kompozycya, pomysł, rzut — idea, chwila, moment twórczy — — ból — męka — rodzenie — chwila przed rodzeniem — omdlenia, — energia — siła, — dopełnienie — — wyczerpanie — sen — dokonane jest.
Tumba grobowcowa — kostnica — w starym kościele — katedrze — mury zarosłe pajęczynami, resztą figur, resztą ołtarzów, resztą śpiewów — resztą muzyk, — echa wewnętrzne wypróchnienie ciał, wysuszenie aż do szkieletów — rozpryśnięcie się szkieletów — grom — — świątynia się wali, zawali — groza. Przebudzenie się.
(Św. Krzyż — Św. Katarzyna).
Czyn żywy — poszukiwanie słów — mowy — dźwięku — tonu, nastrój organizacyi duchowej... inwokacya — — (Ducha).
tryumfalna — żałobna muzyka — pochód tryumfów wszystkich czasów —
— wieczność tryumfująca.
i my szczęśliwi, zapomnieni
w tym tryumfie wieczności —
który coraz ogromnieje i coraz maleje — i coraz ogromnieje.
Pośpiech — cały dzień czynności ruchliwej, dążąc do celu, któremu wiele, wiele przeszkód stanęło w poprzek — — — i tak oboje — —
aże wieczorem w oczekiwaniu dnia innego, ale bez nadziei dnia innego idziemy, aby się uśpić. —
Spotkanie.
— Groszowe zabieganie, odporność, obojętność, — widmo wzbudza litość — dziecko, staruszka, kaleka — maska jej odpada i strój (Tybet), — kule rzuca i uznaje w nas Litość.
Przez waszę wolę — wyzwolę —
i giną na których spojrzymy z litością wyzwolenia —
dziecko umiera znajomej kobiecie,
niewartej dziecka,
umiera dziad przydrożny —
przejeżdżamy bo gore — —...
..............
a Ta za nami wciąż idzie —
i tak rządzi —
aż nas żegna —
my nie podajemy rąk, ale ukłonem się żegnamy —
i ona ukłonem —
— i idzie coraz ogromniejąc
— aże olbrzymie widmo nad miastowe. — —
Przechadzka po Cmentarzu Wielkości. — Olbrzymie grupy posągów i ludzie w skałach — zastygłe, zamierzone w ruchach, gestach nakazujących, (a drzewa przed nimi pierzchają) — niszczących siebie — z upadłych pod jarzmem pocisków — (a drzewa ręce łamią i płaczą i żałują)—
pół-występujących z grobów i pół do grobów schodzących — z dziwnymi wyrazami twarzy — — w okropnych maskach rzeźbionych —
i mali, maleńcy i jakieś walki, pochody — zamierzone — zastój
a światło księżyca (gwiazdy) płynie przez nich jak woda, jak płyn. —
Kraków, 1901.