[118]
Sielanka dziewiętnasta.
Rocznica.
Thyrsis.
Dziś rocznica przychodzi, jakosmy schowali
W grob wielkiego Daphnisa i tę usypali
Nad nim mogiłę; bo ta rydlem nie robiona,
Ale ludu wszystkiego ręką naniesiona,
Ktory szedł za pogrzebem; taki go gmin chował,
5
Bo żadnego nie było, coby nie żałował
Śmierci cnego pasterza. Wielkie zawołanie[1]
Sprawiło to i z każdym jego zachowanie[2].
I lubo imię jego idzie pod obłoki,
I sława rozniesiona, jako świat szeroki,
10
Ani on żadnej chwały więtszej potrzebuje
Nad tę, jaką zostawił, ani naszej czuje
Życzliwości grób niemy i oziębłe[3] kości,
Duch pewnie odpoczywa w niebieskiej radości:
Wszakże nam przynależą powinne obchody,
15
Lubo dla żalu, lubo dla naszej ochłody.
Inszy insze obrzędy niechaj odprawują:
Którzy piszczałkę i rym uczony miłują,
Niech się rymem popiszą; i ja rymy moje
Oddam, o wielki Daphni, na ozdoby twoje.
20
[119]
Wielki Daphni! kiedy cię okrutna śmierć brała,
A Thestylis na twoje konanie patrzała,
I sama ledwie zaraz konać nie poczęła,
Taki żal srogi, taką ranę w sercu wzięła:
Trzykroć mdlała, trzykroć ją od śmierci wracano,
25
Nakoniec i do ciała chodzić zabraniano.
Wszystkie gaje, wszystkie są wiadome dąbrowy,
Jakiemi ona lament rozwodziła słowy,
Jakie płacze kwiliła; każde miejsce brzmiało
Narzekaniem, aż się i niebu dostawało.
30
Nie płacz, Thestyli, nie płacz; tobie się nagrodzi
Twoja szkoda, tobie się inszy mąż nagodzi[4];
Nam nigdy taki sąsiad: długi wiek przeminie,
Nim się uchowa taki pasterz w tej krainie.
Gdyś ty, Daphni, na marach leżał, ani gnano
35
Bydła na paszą, ani w rzece napawano,
Ani wody dobytek w tamte dni kosztował,
Ani się trawy tykał; wszystkich żal zejmował[5].
Wszyscy śmierć twoję czuli, wszyscy cię płakali;
I niedźwiedzie i wilcy po tobie wzdychali:
40
Świadkami tego gory i puszcze głębokie.
Daphnis i Muzom stawił ołtarze wysokie,
Daphnis bogom kosztowne budował kościoły,
Za niego pełne gumna, za niego stodoły,
Za niego nieomylne były urodzaje,
45
Były i żyzne lata i wesołe kraje;
Teraz, kędysmy bujne posiali jęczmiony,
Kąkol brzydki panuje, abo owsik płony[6].
Prawie nas Bog zapomniał! Komu imię miłe
Daphnisowe, kwiatkami na jego mogiłę
50
[120]
Ciskajcie, cienie czyńcie chłodne nad studniami,
I nagrobek postawcie, i napis rymami
Wyryjcie: tu Daphnis jest pogrzebion nieżywy,
Pięknego bydła pasterz, i sam [7]urodziwy.
Zawieście i piszczałkę nad grobem: już ona
55
Nie będzie tak łagodnym graniem zalecona,
Jako gdy na niej grawał[8] Daphnis usty swemi;
Daphnis i Boga wielbił rymy nabożnemi,
I wielkich bohatyrow sławił mężne dzieje.
Jako żywa krynica hojne wody leje,
60
Tak z ust jego płynęły pieśni nieprzebrane,
Ktore, poki świat stoi, będą nie milczane.
Daphni, acz ziemskich zabaw ty już nie pożądasz.
Jeśli też kiedy z nieba na nas tu poglądasz,
Życz nam wiekow spokojnych: niech bespiecznie chodzą
65
Stada po polach, niech ich źli wilcy nie szkodzą.
Znać, że masz pieczą o nas: pięknie się odziały
Drzewa w liście i gory w koło się rośmiały,
Po łąkach trawa buja, strugi bieżą żywe,
Miedzy bydłem pasą się łanie nielękliwe.
70
Czasy wesołe wstają, a za dary twemi
Będziemy imię twoje kłaść miedzy świętemi.
I staną ku ćci twojej ołtarze święcone,
I sam poniosę czary wina napełnione,
I będę wesoł; jeśli mroz i zimno będzie,
75
Dobra drużyna ze mną przy kominie siędzie;
Jeśli lato, stoł w cieniu, flasza z winem w wodzie;
Zimie przy ogniu, lecie pod lipami w chłodzie.
Damoetas i Tityrus będą nam śpiewali,
A drudzy ochotniejszy będą tańcowali.
80
[121]
Lub na odpusty pojdziem, lubo na kiermasze,
Wszędzie cię wspomieniemy, i potomstwo nasze
Z ust cię nigdy nie puści; poki rzeki w morze
Popłyną, poki jasne świtać będą zorze,
Poki rodzaje ludzkie ziemia będzie miała,
85
Zawsze cześć, zawsze sława twoja będzie trwała
Święć się, co święte kości chowasz, cna mogiło!
Mnie i dziś, i każdy dzień, na cię patrzyć miło.