Rozmaite uczucia na témsamém miejscu
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozmaite uczucia na témsamém miejscu |
Pochodzenie | Poezye Goethego |
Wydawca | Redakcja „Przeglądu Polskiego“ |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Hugo Zathey |
Tytuł orygin. | Verschiedene Empfindungen an einem Platze |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Ach! gdym go ujrzała,
Zapłonęłam cała —
O, niebieski wzrok!
On zbliża się do mnie,
Ja cofam się skromnie,
A chwiejny mój krok.
Serce mi omdlewa!
O skały, o drzewa!
Ukryjcie me drżenie,
I me upojenie!
Ach gdzież moja miła?
Przed chwilą tu była!
Jéj śledził mój wzrok.
Zbliżała się do mnie,
Zapłonęła skromnie
I cofnęła krok!
Co to jest? złudzenie?
Czy senne marzenie?
Gdzieście ją podziały,
O drzewa, o skały?!
Tu ja sam w ukryciu
O smutném mém życiu
W późny dumam zmrok.
Nieznany od gminu,
W zacisze od czynu
Cofnąłem mój krok.
O duszo ma tkliwa!
Niech las ten ukrywa
Twe smutki, cierpienia,
Rozkosze, marzenia!
O! dzieńto szczęśliwy,
Jeżeli myśliwy
Tak pełny ma trok!
Ładują na wozy
Zające i kozy,
Aż cieszy się wzrok!
Nikt nawet nie zliczy
Dzisiejszych zdobyczy.
O! dzieńto szczęśliwy!
Niech żyje myśliwy!