Rycerskość wieśniacza/Scena VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rycerskość wieśniacza |
Podtytuł | Sceny z życia ludu wiejskiego w Sycylii |
Wydawca | Wydawnictwo M. Arcta |
Data wyd. | 1904 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Adolf Strzelecki |
Tytuł orygin. | Cavalleria rusticana |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Lola. Turiddu! I ty mnie opuszczasz także? — Teraz?!
Turiddu. Między nami wszystko skończone! Czyżeś nie widziała, że ja i twój mąż objęliśmy się i ucałowali na śmierć i życie?
Nunzia wchodzi.
Turiddu. Matko!!...
Nunzia. Cóż się znowu stało?
Turiddu (chcąc panować nad sobą). Nic matko! — Ja tylko muszę iść... niedaleko... Ważna, pilna sprawa. — Musi tak być! — Nic nie poradzę! — Daj mi tylko klucz od małej furtki, abym mógł przejść przez winnicę, tamtędy bliżej... — A teraz pocałuj mnie matko. — Tak samo jak wtedy, kiedym szedł do wojska, a tyś myślała, że już nie wrócę... Pocałuj, bo... bo... bo dziś Wielkanoc.
Nunzia. Ale co to znaczy?
Turiddu. Nic, mc... Ja tylko... za dużo wina wypiłem... Przejdę się trochę... To mnie wytrzeźwi... A jeżeli... — to zaopiekuj się Santą, bo ona nikogo nie ma na świecie... Pamiętaj matko! matko! (wchodzi do szynkowni).