Rzeczy widziane 1848-1849/Przedmowa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wiktor Hugo
Tytuł Przedmowa
Pochodzenie Rzeczy widziane 1848-1849
Wydawca Biblioteka Dzieł Wyborowych
Data wyd. 1900
Druk Drukarnia Biblioteki Dzieł Wyborowych
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PRZEDMOWA.

Jak tylko doszła nas wiadomość o wydaniu w Paryżu (a jednocześnie w Berlinie i w Londynie) drugiej seryi nieogłoszonych dotychczas drukiem pamiętników Wiktora Hugo p. t. Rzeczy Widziane, zamówiliśmy egzemplarz u wydawcy. Pokup jednak na tę książkę okazał się na miejscu tak wielkim, że po pierwsze, musieliśmy czekać parę tygodni zanim ją nam przysłano, a powtóre, chociaż żądaliśmy pierwszej edycyi, otrzymaliśmy ósmą.
Winienem objaśnić, że wydawcy paryscy mają zwyczaj, gdy chodzi o rzecz z góry obiecującą powodzenie, drukować od razu kilka wydań i nazywają pierwszem wydaniem pierwszy tysiąc, drugiem drugi tysiąc egzemplarzy i t. d.
Zatem przysłanie nam odrazu ósmego wydania dowodzi, że przeszło 7000 egzemplarzy rozchwytano na miejscu.
Ta nowa serya pośmiertnych rękopismów Wiktora Hugo obejmuje okres czasu od 1825 do 1871. Ale nie są to rzeczy ściśle powiązane ze sobą. Właściwą całość stanowią tylko lata 1848 i 1849, wypełniające też większą część dzieła. A ponieważ w chwili obecnej z tą właśnie epoką chcielibyśmy, o ile to jest możliwem, wszechstronnie zapoznać naszych czytelników, zanim przejdziemy do innych, postanowiliśmy, i dla zgodności z planem redakcyjnym, i dla szybszego zaspokojenia ciekawości czytelników, zacząć od publikacyi wspomnień wielkiego poety z epoki 1848 roku.
Są to kartki bezpretensyonalne, ale tak wyborne, tak świetnie odbijające i oryginalny talent i wielkie serce francuskiego romantyka, że nikt z pewnością nie pożałuje czasu, spędzonego na ich odczytaniu.
Powiedziałbym nawet, że w owych pośmiertnych rękopismach, nieprzeznaczonych odrazu do druku, zacierają się wady a występują wybitniej zalety genialnego pisarza. Może właśnie dlatego, że wadami jego były, z jednej strony, zbyt wyszukane zestawienia kontrastowe, przy wykończaniu rękopismów, z drugiej, rażące niekiedy przeładowanie opisów szczegółami i cytatam i technicznemi — na które tutaj również nie było czasu.
Natomiast pozostała nieporównana obrazowość, treściwość i plastyka opowiadań, oraz dowcip i podniosłość myśli.
To, co Hugo widział w owych niecodziennych zdarzeniach, przedstawione jest z taką ścisłością, tak żywo i wyraziście, że gdyby czytelnik sam był świadkiem opisywanych wypadków, z pewnością nie zachowałby po nich jaśniejszych wrażeń, niż te, jakie wyniesie z przeczytania wspomnień autora. Widzi je bowiem przesuwające się przed oczyma duszy, nie jak w mniej lub więcej wiernej panoramie, ale jak w naocznej, tętniącej życiem rzeczywistości.
Redakcya „Biblioteki” zapewniła sobie w dalszym ciągu relacye, dotyczące i bliższych nas zdarzeń z tej samej epoki, a między innemi wspomnienia H. Szumana, b. prezesa Koła Polskiego w Berlinie, o wypadkach w Berlinie i w Poznańskiem w r. 1848.
Tymczasem zaś dajemy dzieje rewolucyi paryskiej, których sprawozdawca, chociaż poeta, umiał zachować należytą objektywność historyka, patrzącego z góry na współczesne kolizye.
Życiorysu i oceny literackiego stanowiska Wiktora Hugo w piśmiennictwie europejskiem nie powtarzamy, ponieważ daliśmy je już w tomie 40 „Biblioteki”, skreślone obszernie kompetentnem a barwnem piórem J. A. Święcickiego.

Julian Ochorewicz.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Victor Hugo i tłumacza: Julian Ochorowicz.