Sądecczyzna (Szczęsny Morawski)/Tom I/Wydżgowie. Kopalnie złota w Sądecczyznie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sądecczyzna. Tom I. |
Pochodzenie | Sądecczyzna |
Wydawca | Nakładem autora |
Data wyd. | 1863 |
Druk | Wytłoczono u Ż. J. Wywiałkowskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tom I |
Indeks stron |
Ottokara czeskiego, ołomuniecki kasztelan: Zawisza z Rosenbergu, miał synów: Wityga, (Wiganda czy Wojtka??) i Budziwoja (Henryka??). Podczas krzyżowych wypraw na Prusaków (1220) przybyli na dwór Konrada mazowieckiego a Wityg czyli Wydżga pozostał tam już na służbie dworskiej jako: podkoniuszy (subagazo).
Później snać przeszedł do Henryka Brodatego, jął się soli i górnictwa. Prawdopodobnie zyskami wspierał biedny skarb Grzymisławy i jej syna, za co otrzymał: Sandomierz miasto roku 1236.
Dorabiał się ciągle mianowicie górnictwem i dla tego nabył dobra w górach sądeckich, kędy wydobywał złoto i zboże.
Za wielkorządów dopiero: Henryka Brodatego roku 1234 rozpoczęło się niemczenie Podhala; wtedy też niemieccy ryttery zawitali nad Dunajec. — Zważywszy: że koło roku 1240 Wydżga był panem Czorstyna, pewności prawie nabiera przypuszczenie: że on zbudował Czorstyn gdzie podczas tatarskiej trwogi użyczył schronienia: Bolesławowi.
Prócz tych dóbr posiadał: Ciężkowice i Losławice, które odprzedał roku 1243, w którymto roku kasztelanem już sądeckim będąc podpisał Bolesława przywilej wolności wsi biskupa Prandoty: Prandocina, Bogucina i Sendowic.
Krzyżacy przyciśnięci głodem zażądali od niego wsparcia pod owe czasy; i posłał im szkuty z zbożem i drzewo zalane złotem wydobytem w Łącku.
Niemiec z obyczajów, owładnięty urokiem wojennego zakonu, chcąc odpokutować grzechy i zbawić duszę, odprzedał w końcu Łącko: miechowskim bożogrobcom, którzy się z kopalń większych zysków spodziewać mogli, niźli Cystersi z Podhala. Sam zaś poszedł w krzyżaki, kasztelanią sądecką zdawszy bratu: Gedeonowi.
Przywilej (X) — łącko. — W imię pana Jezusa Chrystusa. Amen.
— Wszelkie sprawy, aby były stałomocnemi utwierdzają się pismem. Obwieszczamy więc wszem wobec i na przyszłość, którym się zdarzy oglądać lub słuchać niniejszego listu.
— Że my Bolesław z bożej łaski krakowskie i sandomierskie książę, wraz z ukochaną matką naszą: panią Grzymisławą rzeczonych ziem księżniczką.
— Uwzględniając pana Wydżgi kasztelana sądeckiego wierne względem nas usługi:
— Wszystkie dziedzictwa które nabył, czyto darowizną naszą lub ojca naszego ś. p. księcia Leszka, lub jakim bądź prawym sposobem;
— Stwierdzamy onemu i spadkobiercom jego; zezwalając według upodobania: zamienić, potomstwu zostawić, dla zbawienia duszy swej kościołowi nadać, krom wszelkiej trudności z strony synów i krewnych.
— Wspomniany bowiem Wydżga, z wielkiej życzliwości: wobec nas, za zezwoleniem naszem życzliwem, za zezwoleniem obec stojących brata jego pana Gytona (Gedeona?) także syna jego pana: Wojsława;
— Jedno z swych dziedzictw zwane: Łąckiem, które za czasów ojca naszego spokojnie i krom przeszkód posiadał;
— Braciom grobu świętego to jest: miechowskich księży za 300 grzywien pieniędzy — ku zbawieniu duszy swej odstępuje: wieczyście i dziedzicznie.
— Syn jego Wojsław gdyby go (dziedzictwo) chciał odzyskać; za zwrotem 300 grzywien rzeczonemu zakonowi, odbierze na swe potomki.
— Inaczej rzeczeni zakonnicy wymienione dziedzictwo będą posiadać, spokojnie bez obmówek wieczyście.
— Ponieważ zaś szczególnie miłujemy wspomniony klasztor, ubezpieczamy ich za osobliwą łaską; aby mieszkańce wzmiankowanej wsi wyjęci byli od wszelkiego sądownictwa i ucisku (gravamine) kasztelana:
— Aby ich nie powoływano a powołani aby nie słuchali kasztelanów: tylko naszej wielmożności.
— Aby zaś obojgu darowizna, tak rzeczonego wiecnika naszego jako i nasza; pozostała ważną i wiecznie niezłomną; przez ręce Dobiesława nadwornego naszego podkanclerzego kazaliśmy list niniejszy utwierdzić pieczęcią naszą.
— Działo się roku pańskiego 1251 w dzień ś. Agaty (11 lutego) w Bochni.
— Wobec tych szlachetnych (nobiles) świadków: pana Michała kasztelana krakowskiego, pana Klemensa wojewody, Mikołaja sędziego tamże; Sandona podkomorzego i brata jego Głowy; Piotra syna Witowego; księdza Boleborza opata z Tyńca, i Marcina opata wączowskiego; Domorada podsędka krakowskiego i wiela innych obecnych świadków.
Z kasztelanii sądeckiej ustąpił Wydżga dawniej jeszcze, skoro na prawie Bolesława klasztorowi wąchockiemu do żup bocheńskich roku 1249 udzielonemu podpisan: Gedko kasztelan sądecki.